Opinie
Od 2015 roku przyjeżdżam do pracy na Kampus Morasko, do budynku Collegium Historicum. Latem wita mnie skwar, jesienią i zimą hulające tam wiatry. Wokół piękna przyroda, łąka i aż chciałby się usiąść na ławce, ale jedyna – z Józefem Kostrzewskim – pomieści tylko dwie osoby. Koszy na śmieci na zewnątrz budynku też nie ma. Poza siłownią nie ma żadnej przestrzeni wspólnej, w której mogliby się spotykać studenci i studentki, pracownicy i pracowniczki Wydziałów Archeologii, Antropologii i Kulturoznawstwa, Nauk o Sztuce, Historii, Nauk Politycznych i Dziennikarstwa, Biologii i Chemii.
Z analiz wynika, że co dziesiąta badana osoba doświadczyła na UAM mobbingu, molestowania lub molestowania seksualnego, przy czym wyraźnie częściej z tego typu naruszeniami mierzą się kobiety.
Małe kroki często niosą za sobą duże zmiany. Nie inaczej jest w przypadku języka – zarówno tego używanego na co dzień, jak i formalnego.
Do feminatywów mam dość ambiwalentny stosunek. Sama ich nie używam, gdy mówię o sobie. To, że nie używam feminatywów, nie znaczy, że nie walczę o prawa kobiet.
Profesora Jacka Gulińskiego poprosiliśmy o opinię, jak jego zdaniem będzie wyglądał UAM za niecałe dziesięć lat. Tym razem, profesor znany z ciętego języka, pozwolił sobie na niecodzienną wizję, która zapewne u jednych wywoła konsternację, a u innych rozbawienie. Ocenę pozostawiamy Państwu.
Ze zdziwieniem, a nawet smutkiem, przyjąłem ostry protest skierowany przeciwko samorządom miejskim, chcącym budować miejskie pasieki. I nie mówię tu o podstawach merytorycznych, wypływających z przeprowadzonych badań nad konkurencyjną relacją do zasobów pomiędzy pszczołą miodną, a szeroką grupą tak zwanych dzikich pszczół. Mam na myśli sam przekaz i to „co dobrego z tego wyniknie”?
Ule w dużych miastach szkodzą dzikim pszczołom – udowadniają naukowcy związani z ruchem „Nauka dla Przyrody“, protestujący przeciw powiększaniu pasiek. – Wejście pszczoły miodnej do dużych miast pokazało, ile złego taka konkurencja, wręcz inwazja, w warunkach ograniczonej przestrzeni i zasobów może zrobić.
Projekt ,,Szkoła Nestorów’’ to nowość na uniwersyteckiej mapie. U podstaw naszych spotkań leżała idea społeczna – idea spotkań towarzyskich.
Niepokój o przyszłość instytucji nie jest czymś niezwykłym, kiedy kończy urzędowanie ktoś, kto jak profesor Adam Bodnar cieszy się zasłużonym autorytetem; kto dzięki swojej wiedzy, postawie i umiejętnościom, a także bezkompromisowemu oddaniu prawom człowieka, praworządności i demokracji jest szeroko uznawany za „obrońcę ludu”
Publikować tylko w wysoko punktowanych czasopismach czy publikować dużo? Która z tych opcji jest korzystniejsza z perspektywy rozwoju obszaru badawczego? Czy zachęcanie do publikacji w wyznaczonych czasopismach nie stoi w sprzeczności z tzw. dynamiką twórczą?
W ciągu ostatnich lat pojawiło się wiele nowych narzędzi, które potencjalnie mogą służyć promocji publikacji badań naukowych (Twitter, FB, YT). Czy te media mogą wpływać na zwiększenie cytowalności prac naukowych?
Różne formy wielojęzyczności kojarzą się przede wszystkim z mniej lub bardziej doskonałym posługiwaniem się językiem obcym. Powszechnie panuje przekonanie, że jej istotą jest czynne używanie tego języka.
Nauka języka obcego przyprawia wiele osób o ból głowy. Z jednej strony wymowa inna niż w języku ojczystym, z drugiej gramatyka, do tego dochodzi jeszcze nowe słownictwo. Jak wiadomo – im dalej w las, tym ….. trudniej. Jednak znajomość jednego języka obcego bardzo ułatwia naukę kolejnego – zwłaszcza, jeśli jest z tej samej rodziny języków.
Języki obce to główne narzędzia pracy i nauki na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa. Dla politologów i specjalistów od stosunków międzynarodowych bez nich nie można zrozumieć otaczającego świata i procesów politycznych w nim zachodzących.
Wielojęzyczność rozumiem jako pewną nabytą (wyuczoną) zdolność, pozwalająca na swobodne komunikowanie się przy użyciu różnych języków.
Współczesne języki europejskie są konarami wielkiego drzewa. U jego korzeni znajdujemy dwa kluczowe składniki: grekę i łacinę
Wielojęzyczność stała się normą, a nie wyjątkiem we współczesnym świecie; duża część populacji posługuje się kilkoma językami na co dzień i wielu badaczy określa to zjawisko jako stan wyjściowy (ang. default state) ludzkiej kondycji językowej. Coraz powszechniejsza staje się opinia, że „monolingwizm jest formą analfabetyzmu w 21. wieku”, cytując Gregga Robertsa.
Wielojęzyczność nie jest wynalazkiem współczesności. Występowała w świecie starożytnym, znali ją ludzie średniowiecza i epoki nowożytnej. Obecnie uczeni prowadzą badania nad wielojęzycznością, odwołując się do różnych metod badawczych ze sfery high-tech i wykorzystując osiągnięcia różnych dziedzin wiedzy.
Listopadowe wybory w USA wielu śledziło z zapartym tchem – bardziej jak wciągający serial niż rzeczywistość polityczną. Pełne niepokoju odświeżanie stron z wynikami z poszczególnych stanów, delikatne wahania przysłowiowego języczka u wagi – co za emocje!
Przedłużająca się obecność wirusa Covid-19 przynosi już dzisiaj wielorakie konsekwencje, w tym bezpośrednio w dydaktyce akademickiej.
Minęło dokładnie 40 lat od momentu, gdy Czesław Miłosz otrzymał Nagrodę Nobla. Dlaczego uważano go za pisarza politycznego?
Czarne dziury to jedne z najbardziej tajemniczych obiektów we Wszechświecie. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat udało się udowodnić,
że istnieją (za co została przyznana Nagroda Nobla) i zaczynamy coraz więcej się dowiadywać w jaki sposób powstają i jakie mają właściwości.
Pandemia SARS-CoV-2 zupełnie nieoczekiwanie dotknęła gospodarkę światową. Jest ona klasycznym przykładem tzw. czarnego łabędzia (black swan), czyli zdarzeń de facto nieprzewidywalnych. Choćby dlatego tak trudno snuć prognozy, dotyczące stanu świata pod względem gospodarczym w najbliższych latach. O pewną diagnozę się jednak pokuszę.
W stajni prof. Ziembińskiego wszyscy – a przynajmniej większość z nas – mieliśmy taką niepisaną zasadę, że interesujemy się jeszcze czymś oprócz zaliczania zajęć. O wyborze studiów prawniczych decydowałam w wieku 18 lat. Wtedy myślałam o tym, że mój dziadek był prawnikiem, i że była to dla mnie bardzo ważna postać.
Współpraca jest silniejszym motorem rozwoju życia na Ziemi niż konkurencja. Jak to się zatem dzieje, że choć mamy pod nosem rozwiązania, które w ewolucji odniosły ogromny sukces, to nie potrafimy z nich korzystać?
Koronawirus nie „odpuszcza”, zatem Uniwersytet nadal pracuje w warunkach wyjątkowych. Do końca tego roku akademickiego kształcenie prowadzimy niezmiennie w formie zdalnej. Oczywiście od kilku tygodni dopuszcza się także – prowadzone w restrykcyjnych warunkach sanitarnych – „tradycyjne” zajęcia laboratoryjne, warsztatowe i inne o charakterze praktycznym, ale tylko te, które ze względu na swoją specyfikę nie mogą zostać przeprowadzone on-line. Olbrzymim wysiłkiem zarówno nauczycieli akademickich jak i studentów i doktorantów udało się nam „przenieść” gros zajęć dydaktycznych do świata...
Jestem dumny, że wraz z UAM z przystąpiliśmy do EPICURa. Wspólnie z uczelniami z Miluzy, Strasburga, Karlsruhe, Amsterdamu, Salonik oraz Wiednia mamy potencjał, aby rozwinąć się w jedną z najsilniejszych europejskich sieci uniwersyteckich. Ten wspólny sukces był możliwy tylko dzięki pracy i zaangażowaniu Bogumiły Kaniewskiej.
Zadaniem rektora jest tworzenie takich warunków działania na uczelni, aby nasze pasje badawcze i dydaktyczne mogły zaowocować przełomowymi odkryciami, wybitnymi opracowaniami, a także gronem absolwentów wyposażonych w kompetencje niezbędne do rozwiązywania problemów ciągle zmieniającego się świata. Prof. Naskręcki przekonał mnie, że dobrze to rozumie.
Zbliżające się wybory nowych władz uniwersytetu skłaniają w sposób naturalny do zadania pytania – jakie cechy winien posiadać kolejny, trzydziesty drugi rektor naszej uczelni?
Na proces wyboru rektora UAM na kadencję 2020-2024 patrzę z perspektywy największej filii uczelni – Wydziału Pedagogiczno-Artystycznego w Kaliszu. Mam także, nieco może staroświeckie, humboldtowskie przekonanie, że uniwersytet to jedność nauki i dydaktyki. Sądzę więc, biorąc obie te przesłanki, iż rozwiązaniem idealnym byłaby równowaga badawczo-edukacyjna i zrównoważony – przy zachowaniu wszelkich proporcji, związanych z potencjałem kadrowym i liczbą studentów – rozwój placówek poznańskich oraz znajdujących się poza siedzibą UAM.
Wkrótce kolegium elektorów dokona wyboru rektora spośród dwojga kandydatów zarejestrowanych i zgłoszonych przez radę uczelni 9 marca 2020 roku. To niezwykle ważny wybór, bo przecież rektorowi powierzony zostanie uniwersytet na następne cztery (a może osiem) lat. Dlatego tak ważne jest pytanie, jakimi cechami powinien wyróżniać się rektor i jakimi przesłankami powinniśmy się kierować, dokonując wyboru.
Choć totemicznym przodkiem tego plemienia jest poeta-prorok, to siedziba głównego wodza, a także miejsce narad, znajduje się w murach dawnego banku. Ciekawy to paradoks! Trzeba dodać, że siedziba wodza nie jest łatwo dostępna. By się do niej dostać, trzeba otrzymać specjalne zaproszenie.
Rektor na dzisiejsze czasy powinien mieć poczucie służby uniwersytetowi, mieć wizję jego rozwoju oraz odwagę w jej urzeczywistnianiu
Wszystko wskazuje, że rektor UAM w kadencji 2020-2024 będzie się zajmował/a głownie dwiema ideami uniwersytetem europejskim i uczelnią badawczą. I słusznie – bo uniwersytet podjął ważne wyzwania i zobowiązania naukowo-badawcze. Ale czy jest coś jeszcze, za czym rektor uniwersytetu powinien podążać, albo coś, czego nie może zgubić?
Prośba redakcji „Życia Uniwersyteckiego” o opinię, jaki powinien być Rektor nowej kadencji wobec wyzwań czasu obecnego , dotarła do mnie w czasie, gdy zastanawiałem się nad krótkim tekstem, który roboczo nosił nazwę „Pytania na Nowy Rok”. Czytelnicy tego tekstu za kilka tygodni będą wiedzieć to, czego ja mogę się teraz jedynie domyślać, zatem w tym momencie jest jedynie czas i miejsce na bondowską Licencję na marzenia.
Dlaczego publikacje w (globalnie) najlepszych czasopismach liczą się coraz bardziej, publikacje w czasopismach nieco gorszych liczą się wyraźnie mniej, a w pozostałych – a więc globalnie nieindeksowanych – nie liczą się niemal wcale? Na te pytania stara się odpowiedzieć prof. Marek Kwiek, wiceprzewodniczący projektu IDUB
Zrozumienie logiki tych procesów staje się istotne w kontekście reform szkolnictwa wyższego, a zwłaszcza w kontekście nowej ewaluacji osiągnięć naukowych. Publikacje determinują hierarchię w nauce na poziomie jednostek i zespołów badawczych,...
Informacja o tym, że polski film „Boże ciało” wyreżyserowany przez Jana Komasę, znalazł się w gronie tytułów nominowanych w tym roku do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej (w kategorii „najlepszy film międzynarodowy”) rozbudziło nadzieje wśród kibicujących naszym twórcom na to najbardziej znane z filmowych trofeów.
Konstelacja satelitarna Starlink jest przedsięwzięciem w ramach którego ma zostać udostępniony niemal globalny dostęp do internetu (z wyjątkiem okolic podbiegunowych). Od roku 2019 firma SpaceX rozpoczęła regularne umieszczanie kolejnych grup, po 60 sztucznych satelitów, na orbitach wokółziemskich. Projekt zakłada umieszczenie od 12 do 42 tysięcy nowych sztucznych satelitów i w efekcie może nawet potroić ilość skatalogowanych obecnie obiektów satelitarnych krążących wokół Ziemi. Podobne choć nieco mniej liczne konstelacje satelitarne zapowiedziały również inne...
Mamy świadomość, że jesteśmy najmniejszym wydziałem naszej uczelni. Niemniej chcielibyśmy pokazać, że archeolodzy są godni zaufania, jakim zostali obdarzeni. Jest na to realna szansa. Współczesna archeologia, będąc wciąż nauką humanistyczną i historyczną, wchodzi w kooperację z szerokim wachlarzem zróżnicowanych dziedzin wiedzy.
Duńczycy od lat znajdują się w czołówce rankingu najszczęśliwszych narodów i krajów świata. Ludzie zastanawiali się, dlaczego tak jest. Wszystko zaczęło się od słowa “hygge”, które oznacza przyjemność, przytulność, komfortowy sposób spędzania czasu. Wkrótce pojawiło się bardzo dużo poradników, które zwykle sprowadzają hygge do prostych kwestii takich, jak zapalanie świeczek w domu, otaczanie się miłymi w dotyku rzeczami - poduszkami, kocami.
Moim marzeniem od zawsze było wprowadzenie na nasz Uniwersytet narzędzia, które będzie funkcjonalne i intuicyjne zarówno dla pracowników administracyjnych jak i dydaktycznych. Platformy, na której spotkają się w przyjaznej atmosferze potrzeby każdego pracownika z możliwościami ich realizacji. Krótko mówiąc – greckiej agory, na której wszyscy uprawnieni pracownicy UAM będą mogli uzyskać odpowiedź na każde pytanie związane z funkcjonowaniem naszego akademickiego polis.
Kiedy nadchodzi Gwiazdka, wszyscy życzymy sobie tego samego: zwolnić, odpocząć. Oderwać się od niespokojnych czasów, nieżyczliwych zbiegów okoliczności, zanurzyć się w atmosferze Świąt. Duch Bożego Narodzenia przynosi ze sobą zapach choinki i domowego ciasta, melodię kolęd i – jak u Dickensa – wspomnienie dzieciństwa.
Zależy nam, żeby pracować nad świadomością społeczną odbioru prawa, ale chodzi też o to, aby w interpretacji tekstu prawnego bardziej zwrócić uwagę na aksjologię, mówię tu zwłaszcza o prawie pracy, które przecież koncentruje się na człowieku, na jego ciele i psychice. My prawnicy potrzebujemy otwarcia i humaniści nam je dają.
Uczelni zależy na umiędzynarodowieniu badań na wszystkich poziomach uprawiania nauki i kształcenia - mówi dla Nauki w Polsce prof. Beata Mikołajczyk
My, przedstawiciele wydziałów humanistycznych możemy zaoferować przedstawicielom nauk ścisłych i przyrodniczych etyczny fundament oraz ludzki, humanistyczny wymiar, który pozwoli na jak najlepsze wykorzystanie odkryć nauk ścisłych i technicznych w dzisiejszym społeczeństwie.
W Poznaniu i na UAM Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk wywołać może jedynie radość. Pisarka od lat wyjątkowo często gości i na uniwersytecie, i w mieście. Już w latach 90. spotykała się ze studentami polonistyki, prowadziła z nimi dyskusje, opowiadała o swoich książkach, dzieliła się uwagami o pisaniu. Była wielokrotnie w Zamku, na Czwartkach Literackich, także w innych miejscach. Dostała Nobla za umiejętność wychwytywania i prezentowania nastrojów, ważnych nie tylko dla nas, żyjących w Polsce i mówiących po polsku, ale i w świecie, za chęć i talent do komunikowania się z ludźmi, podobnie...
Nauka społeczna – przekonywał przed ponad stu laty Max Weber, wybitny niemiecki socjolog i filozof kultury – jest nauką o rzeczywistości. Chcemy zrozumieć rzeczywistość życia, w której jesteśmy osadzeni, chcemy zrozumieć jej specyfikę, jej dzisiejsze zależności i znaczenie kulturowe po-szczególnych zjawisk, jak i powody ich historycznych przemian i obecnych kształtów, które sprawiły, że są takie, a nie inne. Spośród inicjatyw badawczych, które w ostatnich trzydziestu latach w praktyce realizują taką wizję nauki, wyróżnia się bez wątpienia seria naukowo-wydawnicza Poznańska Biblioteka...
O tym, jak silne było przekonanie o potrzebie istnienia w Poznaniu uniwersytetu, świadczyły inicjatywy, które dzisiaj możemy odczytywać jako, być może nieśmiałe, ale konkretne inicjatywy quasiuniwersyteckie. Przykładem takich działań były dwuletnie kursy naukowe, zainicjowane w styczniu 1918 roku, a prowadzone w takich dziedzinach wiedzy jak literatura polska, filozofia, historia sztuki, prehistoria, geografia itp.
Sukces grupy ludzi wykonujących wspólną pracę zależy od tego, jak potrafią się komunikować. To jest klucz. Nie oznacza to, że musimy się ze wszystkimi zgadzać. W Polsce panuje błędne przekonanie, że: nie można wyeliminować językowej agresji, bo nie jest tak, że wszyscy ze wszystkimi zawsze się zgodzą. Tymczasem nauka dobrej komunikacji powinna polegać na tym, żeby uczyć się komunikacji, która nie narusza niczyich wartości również w sytuacji, kiedy się nie zgadzamy.
Język ze swojej istoty nie jest demokratyczny, ponieważ istnieją w nim reguły. Można z nim bardzo wiele zrobić, ale na szczęście nie da się go jeszcze posiąść. Każda próba demokratyzacji języka, np. stworzenia reguł, które by pozwalały, w ramach głosowania, zażyczyć sobie bardzo systemowej zmiany, oznaczałaby osiągnięcie skutku odwrotnego do zamierzonego. Język stałby się współpracownikiem reżimu, ale nie demokracji. Język potrafi kolaborować z każdym reżimem - totalitarnym, faszystowskim, klerykalnym.