Koronawirus nie „odpuszcza”, zatem Uniwersytet nadal pracuje w warunkach wyjątkowych. Do końca tego roku akademickiego kształcenie prowadzimy niezmiennie w formie zdalnej. Oczywiście od kilku tygodni dopuszcza się także – prowadzone w restrykcyjnych warunkach sanitarnych – „tradycyjne” zajęcia laboratoryjne, warsztatowe i inne o charakterze praktycznym, ale tylko te, które ze względu na swoją specyfikę nie mogą zostać przeprowadzone on-line. Olbrzymim wysiłkiem zarówno nauczycieli akademickich jak i studentów i doktorantów udało się nam „przenieść” gros zajęć dydaktycznych do świata wirtualnego. To nasz niewątpliwy sukces.
Teraz stajemy przed kolejnym, jeszcze trudniejszym zadaniem - zaliczaniem i egzaminowaniem w trybie zdalnym. Tutaj wyzwań jest wiele, te największe dotyczą przede wszystkim wyboru narzędzi, za pomocą których będziemy weryfikować efekty uczenia się. Wyzwaniem jest także organizacja całego procesu egzaminowania, sposoby komunikacji z egzaminowanymi, przebieg egzaminu, wyznaczanie czasu na poszczególne zadania, jak również rozwiązania dotyczące ewentualnych problemów technicznych z połączeniem itd. Ponadto decyzje o sposobie przeprowadzenia egzaminów lub zaliczeń w trybie zdalnym muszą być podejmowane z uwzględnieniem dwóch ważnych wymogów stawianym egzaminom - potwierdzenia tożsamości osoby zaliczającej przedmiot lub zdającej egzamin oraz stworzeniu takich warunków testowania, by zminimalizować możliwość niesamodzielnego wykonywania zadań (u nielicznych pokusa taka czasami się pojawia). Do tego dochodzą nasze, nauczycieli akademickich, umiejętności i doświadczenia związane z korzystaniem z tych nowych narzędzi informatycznych także przy weryfikowaniu wiedzy i umiejętności. Kolejnym wyzwaniem jest sprzęt, którym dysponujemy i to zarówno po stronie egzaminującego jak i egzaminowanego. W przypadku egzaminów i zaliczeń wymagania sprzętowe będą zdecydowanie wyższe niż podczas realizacji zajęć dydaktycznych (np. konieczność ciągłego korzystania z kamery).
No i jest jeszcze jeden szalenie ważny czynnik, o którym niewiele mówimy, a który trzeba bezwzględnie uwzględnić - aspekt psychologiczny. Zdawanie egzaminu lub zaliczanie zajęć jest „z definicji” sytuacją stresogenną, a nowa nieznana i dotąd niepraktykowana forma może ten stres zdecydowanie powiększyć. Poddanie się egzaminowi on-line wymaga nie tylko dobrego przygotowania merytorycznego, dużej wiedzy, ale także sprawności w posługiwaniu się narzędziami informatycznymi, nawet wtedy, gdy „ręce drżą” z emocji. To także umiejętność właściwego zarządzania czasem, bo „bezduszny system” po prostu zamknie dostęp do zadania, nie można poprosić o pięć minut przedłużenia, by dokończyć spisywanie myśli czy dokonać ostatecznej korekty odpowiedzi. Dlatego zalecamy próbną formę zaliczeń lub egzaminów, tak aby studenci mieli możliwość przećwiczyć sam sposób zdawania egzaminu w takiej formie.
Już na postawie tej niepełnej listy wyzwań i specyficznych uwarunkowań widać, z czym przychodzi nam zmierzyć i to w bardzo krótkim czasie.
Dzięki sprawnemu działaniu służb dydaktycznych (prodziekani ds. kształcenia i studenckich, przewodniczący rad programowych kierunków studiów) oraz zespołu specjalistów w zakresie kształcenia na odległość, którego pracami koordynował prof. Jacek Marciniak z Wydziału Matematyki i Informatyki, zostały stworzone ramowe warunki (zarówno formalno-organizacyjne jak i merytoryczne) do przeprowadzanie egzaminów i zaliczeń w formie zdalnej. Staraliśmy się zebrać i przekazać podstawową wiedzę zarówno w zakresie organizacji, przebiegu, rejestrowania takich form weryfikacji efektów uczenia się jak i w zakresie możliwości, ale także ograniczeń (to podkreślaliśmy z całą mocą) rekomendowanych przez nas narzędzi informatycznych platformy Moodle oraz aplikacji MS Teams. Organizowaliśmy webinaria, w ramach których osoby bardziej doświadczone dzieliły się swoją wiedzą i umiejętnościami, pokazywały stosowane przez siebie „tricki” oraz udzielały wielu porad. Powstałe na bazie tych spotkań nagrania i tutoriale są powszechnie dostępne i mają służyć wszystkim nauczycielom akademickim. Wszystkie te działania powinny pomóc, w tym pełnym wyzwań czasie, nam wszystkim jak najlepiej wywiązać się z naszych dydaktycznych obowiązków.
Teraz to poszczególni nauczyciele akademiccy stają przed decyzją, w jaki sposób swoje zaliczenia i egzaminy przeprowadzać. A przy podejmowaniu takiej decyzji należy uwzględnić w sposób niezwykle świadomy wszystkie wymienione powyżej czynniki. Z informacji płynących z wydziałów wynika, że bardzo wielu, jeśli nie większość z nas zdecydowała o tym, że tegoroczna sesja egzaminacyjna przebiegnie w świecie cyfrowym. Mam nadzieję, że egzaminy i zaliczenia przebiegną bez (większych) zakłóceń, a technika nas nie zawiedzie. Z pewnością zbierzemy wiele ciekawych doświadczeń. Warto te doświadczenia zebrać i zastanowić się nad możliwością wykorzystania zdalnych technik egzaminacyjnych (ciągle doskonalonych) także po pandemii. Może warto także podjąć dyskusję nad wprowadzeniem do naszego repertuaru sposobów egzaminowania nowych form, których dotąd nie stosowaliśmy „systemowo”, a które te narzędzia ułatwiają. Ale to jest już kolejny temat do dyskusji w bliższej i dalszej przyszłości.