W tym roku po raz drugi odbyła się rekrutacja do Szkoły Doktorskiej UAM, która na mocy nowej Ustawy o Szkolnictwie Wyższym zastąpiła wcześniejsze studia doktoranckie.
- To, co było bardzo ciekawe, i co wiązałabym z powstaniem Szkoły Doktorskiej, to fakt, że studia doktoranckie zaczęły przyciągać różnorodnych kandydatów. W mojej dyscyplinie, czyli językoznawstwie, wcześniej byli to najczęściej absolwenci zaraz po studiach. Od niedawna – i w tegorocznej rekrutacji było to szczególnie widać – są to osoby, które wracają po paru latach od ukończenia studiów. To są kandydaci, którzy mieli już jakieś życie zawodowe i teraz chcieli by to, czego nauczyli się poza uniwersytetem, połączyć z pracą naukową na nim – mówiła w rozmowie z ŻU prof. UAM Dominika Skrzypek – przewodnicząca zespołu kwalifikacyjnego językoznawstwa.
Warunki przystąpienia do szkoły doktorskiej określa uchwała Senatu UAM. Rekrutacja odbywa się w drodze konkursu. Należy zarejestrować się w systemie IRK a następnie złożyć komplet dokumentów: m.in. odpis dyplomu ukończenia studiów wyższych drugiego stopnia, CV wraz z udokumentowanymi osiągnięciami naukowymi oraz propozycję projektu badawczego.
Każda osoba przyjęta do szkoły otrzymuje stypendium w wysokości (kwota brutto) 2. 371,70 zł (przez pierwsze dwa lata studiów), a po ocenie śródokresowej – w wysokości 3.653,70 zł. Stypendium wypłacane jest przez cztery lata studiów i jest nieopodatkowane, ale podlega systemowi ubezpieczeń społecznych. To dla wielu osób stanowi sporą zachęta do studiowania.
- Prawda jest taka – mówi Wojtek, tegoroczny kandydat, że są to bardzo korzystne warunki. Jeszcze jakiś czas temu krążył taki dowcip, że jakby chciało się gdziekolwiek na świecie w komfortowych warunkach prowadzić badania naukowe, to najlepiej …pójść do więzienia. Tylko tam masz utrzymanie i wystarczającą ilość czasu na czytanie książek, czasem dają też jakieś pieniądze – śmieje się. Dzięki stypendium doktorskiemu mam czas i mogę zajmować się tym, co naprawdę mnie interesuje. Nie muszę szukać drugiej pracy, co jak wiadomo zabiera i czas i energię a czasem nawet motywację do pracy naukowej.
Egzaminy odbywają się dwutorowo. 23 zespoły kwalifikacyjne reprezentujące odpowiednie dyscypliny naukowe przesłuchują kandydatów a następnie rekomendują najlepszych. Decyzję podejmuje komisja rekrutacyjna.
- W ubiegłym roku przeprowadzaliśmy rekrutację po raz pierwszy. Nie było to łatwe, ponieważ wielu rzeczy nie wiedzieliśmy – wspomina ks. prof. UAM Adam Kalbarczyk, przewodniczący komisji rekrutacyjnej. Długie godziny dyskutowaliśmy ustalając szczegóły. Mimo, że były przepisy, zespoły rekrutacyjne musiały dostosować je do wymogów własnej dyscypliny. Tak też ostatecznie się stało. Dlatego tegoroczny nabór przebiega dużo spokojnie. Cieszę się na przykład, że uregulowaliśmy kwestie prawne związane z publikacją list rankingowych. W zeszłym roku nie mieliśmy tej sprawy uregulowanej. W tym roku listy zostały opublikowane na stronie, każdy będzie mógł bez problemu sprawdzić, jak mu poszło, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem biorąc pod uwagę pandemię – dodaje.
Koronawirus skomplikował też przebieg rozmów kwalifikacyjnych. Ze względu na sytuacje epidemiczną odbyły się one zdalnie za pomocą platformy TEAMS lub Skypa. Nieliczne zespoły, które zdecydowały się rekrutować tradycyjnie, jak zastrzega ksiądz Kalbarczyk, zorganizowały to z uwzględnieniem reżimu sanitarnego.
zob. też
Ze sposobu przeprowadzenia rekrutacji zadowoleni byli też studenci. Mimo reżimu sanitarnego, który utrudniał procedury, nie zgłaszali większych uwag.
- Jeśli chodzi o samą rekrutację to jak na razie, uważam, że zostało to naprawdę dobrze przygotowane. Wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem, naprawdę nie ma się do czego przyczepić – mówił tuż przed złożeniem dokumentów kandydat z socjologii. Pozostali, z którymi rozmawiałam, podzielali jego opinię.
W tym roku do rozmowy kwalifikacyjnej przystąpiło 346 kandydatów, przygotowano dla nich 144 miejsca (dodatkowo kilka z tzw. grantów wdrożeniowych). Wśród ubiegających się o statut doktoranta było w tym roku 190 kobiet i 156 mężczyzn. Zdecydowaną większość z nich, bo aż 260 osób, stanowiły osoby w wieku poniżej 30 lat. Starszych, czyli takich, którzy przekroczyli 50 r.ż, było zaledwie sześcioro. Większość kandydatów ukończyła UAM ale są też absolwenci z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego czy Wrocławskiego. Do egzaminu przystąpiło 51 cudzoziemców z różnych stron świata: USA, Iranu, Iraku, Ukrainy, Chin, Kazachstanu, Pakistanu, Boliwii i Wietnamu...
- To co mnie cieszy – mówi prof. UAM Dominika Skrzypek, to fakt że przyciągamy absolwentów z innych uczelni, również tych zagranicznych. Mieliśmy kilkoro kandydatów z Indii, Pakistanu i Ukrainy. Myślę, że przyczyni się to do tego, że Szkoła Doktorska będzie ciekawszym miejscem do studiowania. Ludzie będą tu przychodzić z innymi doświadczeniami, przygotowaniem, inną kulturą kształcenia czy prowadzenia badań.
Największą popularnością wśród kandydatów cieszyły się nauki prawne, tam na 8 przygotowanych miejsc zgłosiło się aż 47 osób, następnie powodzeniem cieszyło się literaturoznawstwo - 35 osób czy nauki biologiczne - 31 osób. Sporo kandydatów miała też Szkoła Nauk o Języku i Literaturze, gdzie aplikowały ponad 4 osoby na jedno miejsce.
Na czy polega rozmowa? W znacznej mierze dotyczy ona projektu badawczego. Kandydaci zobowiązani są przestawić swój pomysł pisemnie i dostarczyć w dokumentacji. Komisja sprawdza poziom wiedzy kandydata, znajomość metodologii a także dyskutuje z nim o planowanej pracy badawczej. Istotne są też dotychczasowe dokonania naukowe, udział w projektach czy konferencjach. Za rozmowę można otrzymać aż 20 punktów; dla porównania w sumie kandydat może ich zdobyć 100, a próg, który daje szanse na przyjęcie do szkoły, wynosi 60 punktów.
- W moim przypadku studia w Szkole Doktorskiej wiążą się ze sporymi zmianami w życiorysie - mówi Magdalena, studia na WNPiD skończyłam w 2013 roku. Przez najbliższe cztery lata chciałabym zajmować się tematem związanym z kryzysem migracyjnym. Wcześniej pracowałam w biznesie międzynarodowym, więc, jak pani widzi, zawsze bardzo globalnie podchodziłam do wszystkich moich wyzwań.
Prof. UAM Gotard Burdziński – członek zespołu kwalifikacyjnego nauk fizycznych – widzi w tym pewien nowy trend. Otóż wśród kandydatów pojawiają osoby z doskonałym, już wieloletnim, doświadczeniem na rynku pracy. Pragną one najbliższe lata poświecić pracy naukowej, aby szerzej rozwinąć swoje umiejętności i wiedzę.