Pierwszy rok akademicki zainaugurowała Szkoła Doktorska UAM. Tegoroczna rekrutacja wyglądała inaczej niż dotychczas - po raz pierwszy miała charakter centralny i odbywała się w całej uczelni według tych samych reguł.
Jeszcze niedawno, kiedy działał system studiów doktoranckich, każdy wydział sam ustalał zasady. Teraz, zamiast na wydziały, kandydaciaplikowali o przyjęcie do jednej szkoły doktorskiej w ramach 22 dyscyplin naukowych.Wszystkie dokumenty składane były w jednym miejscu, co pozwoliło stworzyć centralny rejestr. Miejsca rozdzielono między dyscypliny według wcześniej przygotowanego algorytmu. Uwzględnionorekrutacje z ostatnich 3-4 lat: liczbę kandydatów, liczbę absolwentów, efektywność studiów doktoranckich oraz jakość kandydatów.
Rekrutację prowadziły zespoły kwalifikacyjne, powołane przez Rektora, podlegające Komisji rekrutacyjnej Szkoły Doktorskiej. Zespoły sprawdziły, czy wszyscy kandydaci spełniają wymogi formalne, zapoznały się z projektami badawczymi kandydatów, przyznały punkty zgodnie z algorytmem zawartym w uchwale rekrutacyjnej i zaproponowały komisji rekrutacyjnej listy rankingowe. Komisja rekrutacyjna po zaakceptowaniu protokołów zespołów kwalifikacyjnych ogłosiła listy przyjętych. Do szkoły doktorskiej dostały się osoby, które zdobyły co najmniej 60 punktów na 100 możliwych.
- Zdecydowana większość projektów doktorskich bazowała na bardzo interesujących, nowatorskich pomysłach, o dużej wartości badawczej – informuje prof. Mariusz Urbański, przewodniczący zespołu kwalifikacyjnego dyscypliny: nauki o komunikacji społecznej i mediach. - Natomiast, jak co roku, były one dopracowane w różnym stopniu. Co na pewno warto podkreślić - i co bardzo cieszy - to fakt, że kandydaci rekomendowani przez zespół kwalifikacyjny wykazali się bardzo wysokim poziomem kompetencji akademickich we wszystkich interesujących nas aspektach: wiedzy, umiejętności i znajomości metodologii w obszarach proponowanych badań.
W tym roku uniwersytet zaproponował 125 miejsc, ma które przyjęto 116 osób, ponadto około 30 kandydatów będzie przyjętych w ramach projektów badawczych pozyskanych przede wszystkim przez Wydziały: Biologii, Chemii i Fizyki. W ostatnich latach przyjmowaliśmy około 230 osób, ale należy pamiętać, że wtedy wśród przyjętych byli również doktoranci w trybie niestacjonarnym oraz „doktoranci bez stypendium”. Obawiano się więc dużego szturmu kandydatów ze studiów doktoranckich, okazało się, że jedynie 6 doktorantów z wyższych roczników startowało do szkoły doktorskiej. Stało się tak, dzięki decyzji rektora prof. Andrzeja Lesickiego o podwyższeniu stypendiów doktorantom w starym systemie do poziomu doktorantów szkoły doktorskiej.
Czytaj także: Szkoła doktorska UAM otwarta
Dokumenty rekrutacyjne złożyły 283 osoby, więcej kobiet (172) niż mężczyzn (111). Prym wiedzie pokolenie 20-latków, mniej zainteresowane pisaniem doktoratu są osoby po 30-tce i starsze (52 osoby). Najpopularniejsze okazały się nauki prawne (31 kandydatów), literaturoznawstwo (28 kandydatów), nauki biologiczne (27 kandydatów) oraz językoznawstwo (16 kandydatów). Aż 7 osób na jedno miejsce startowało na archeologię, 5 na nauki o polityce i administracji, a ponad 4 na nauki prawne.
- Cieszy nas fakt, że w niektórych dyscyplinach mamy po 3-7 kandydatów na jedno miejsce, bo to gwarantuje wysoką jakość procesu rekrutacji – mówi Prorektor UAM ds. nauki i współpracy międzynarodowej, prof. dr hab. Ryszard Naskręcki. który odpowiada za szkołę doktorską. - Zwracam również uwagę na to, że szkoła doktorska istnieje dopiero od czerwca tego roku, nie było więc możliwości dobrego jej rozreklamowania. Liczba kandydatów, którzy przystąpili do rekrutacji pozwala już uruchomić dobre kształcenie. Jestem przekonany, że z każdym rokiem będzie ich więcej.
Zdecydowanie mniej chętnych przyciągnęły dyscypliny ścisłe – na naukach fizycznych było więcej kandydatów niż miejsc (6 na 7), na matematykę zgłosiło się 5 chętnych, na informatykę, podobnie jak na astronomię – 2 osoby. Absolwenci tych dyscyplin chętniej wybierają dobrze płatną pracę, szczególniew sektorze biznesowym oraz IT, zamiast kariery naukowej. Mogą też wyjechać na europejskie uniwersytety, które zapewniają bardzo dobre warunki kształcenia, także finansowe i oferują wiele miejsc.
- Jeśli nam się uda zostać uniwersytetem badawczym to w planie rozwoju są zaplanowane duże środki przede wszystkim na wsparcie umiędzynarodowienia szkoły doktorskiej. To dla nas szansa - szkoła doktorska nie musi być tylko obciążeniem dla naszego budżetu, może i powinna być przede wszystkim najlepszą jego wizytówką - uważa Prorektor.
W przyszłym roku akademickim UAM skorzysta też z nowego programu Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej, który będzie finansował kandydatów do szkół doktorskich z zagranicy. Dzięki temu Uniwersytet będzie mógł zaproponować dodatkowych kilkanaście miejsc na na bardzo dobrych warunkach finansowych.
- Mam nadzieję, że w kolejnych latach, uwzględniając jeszcze doktoraty wdrożeniowe, będziemy w stanie przyjąć ok. 170-200 kandydatów. Ale pragnę podkreślić, że zależy nam przede wszystkim na wysokiej jakości kandydatów, także z zagranicy, a nie tylko na ilości – podsumowuje prof. Naskręcki.