Od ponad roku zespół naukowców, którym kieruje prof. Lucyna Bakiera bada, w jaki sposób dorośli radzą sobie psychicznie z pandemią. Wbrew doniesieniom medialnym o kryzysach małżeńskich badania poznańskich psychologów wykazały, że u części rodzin atmosfera się poprawiła.
– To była spontaniczna akcja, nikt z nas nie planował badań w pandemii. Mimo różnych zobowiązań zawodowych nie mogliśmy sobie odmówić podjęcia badań, ponieważ mieliśmy okazję sprawdzić funkcjonowanie człowieka w warunkach niezwykłego naturalnego eksperymentu. Wiedząc, że długotrwały stres obniża poczucie sensu życia, a jednocześnie generuje jego poszukiwanie, chcieliśmy ustalić, jakie znaczenie mają doświadczenia w pandemii dla rozwoju człowieka – mówi prof. Lucyna Bakiera.
Psychologowie zdecydowali się na badania podłużne (longitudinalne), czyli takie, które polegają na badaniu tych samych osób wielokrotnie przez dłuższy czas. Metoda ta pozwala zrozumieć mechanizmy zmian oraz czynniki wpływające na zachowanie ludzi.
Pierwszy etap badań, polegający na wypełnianiu ankiet online przez internautów, naukowcy przeprowadzili między 10 maja a 11 czerwca 2020 licząc, że kolejny pomiar wykonają już po kilku miesiącach, kiedy pandemia się zakończy. Jednak życie zrewidowało plany psychologów – rozpoczęli go dokładnie rok później, po trzeciej fali zachorowań na COVID-19. Trzeci pomiar, który początkowo nie był przewidywany, odbędzie się po wygaszeniu pandemii, być może już jesienią tego roku.
– Wielość zmiennych, które ujęliśmy w projekcie, wynika z naszej ciekawości oraz apetytu badawczego, żeby wykorzystać wyjątkową sytuację, w jakiej się znaleźliśmy i sprawdzić nasze założenia teoretyczne mówiące, że sytuacja nowa i krytyczna może wywoływać zmiany rozwojowe. Czy one faktycznie zaistniały i w jakim stopniu, o tym przekonamy się dopiero po zakończeniu drugiego pomiaru – wyjaśnia prof. Lucyna Bakiera.
W projekcie „Dynamika zmian w zakresie nastawienia wobec przyszłości, poczucia sensu i zadowolenia z życia, odczuwanego stresu oraz sposób radzenia sobie z nim podczas i po pandemii COVID-19” uczestniczą członkowie i członkinie Zakładu Psychologii Rozwoju Wydziału Psychologii i Kognitywistyki UAM: dr Izabela Stankowska-Mazur, Szymon Bręński oraz doktoranci Joanna Matuszczak-Świgoń i Kamil Janowicz.
Czytaj też: Prof. Grzegorz Króliczak. Zmotywować prozdrowotnie
Pierwsze wyniki zespół przedstawił podczas Ogólnopolskiej e-Konferencji Naukowej „Doświadczanie pandemii COVID-19 w Polsce” zorganizowanej na UAM. Wskazują one m.in., że podczas pierwszej fali pandemii dominowały konstruktywne strategie radzenia sobie (np. akceptacja) nad strategiami dezadaptacyjnymi (np. spożywanie alkoholu). Ustalono także, że poczucie sensu życia osłabia obwinianie samego siebie, a intensyfikuje zwrot ku religii. Natomiast wzrost tendencji do odwracania uwagi w sytuacji stresowej zwiększa skłonność do poszukiwania sensu w życiu. Co ciekawe, odwoływanie się do religijności nie okazało się szczególnie intensywną strategią radzenia sobie ze stresem.
Dlaczego praktyki religijne nie były intensywnie eksplorowane? Nasuwają się dwa wyjaśnienia – świątynie były zamknięte, a poza tym, jak wskazują dane GUS, od kilku lat spada uczestnictwo w nabożeństwach.
Wbrew częstym doniesieniom medialnym o kryzysach małżeńskich i rodzinnych, które zaostrzała monotonia stałego przebywania w domach, badania poznańskich psychologów wykazały, że u części rodzin atmosfera się poprawiła. Nie dla wszystkich też izolacja społeczna była udręką. Osoby, dla których relacje międzyludzkie są trudne, brak wyzwań w tym zakresie odbierały jako korzystny. – Tak było po pierwszych dwóch miesiącach pandemii. Być może z biegiem czasu to nastawienie się zmieniło – ocenia ostrożnie prof. Lucyna Bakiera.
Wydaje się, że pandemia COVID-19 zakończy się w tym roku, ale specjaliści chorób zakaźnych przestrzegają, że może nie być ostatnią w najbliższych latach. Jak przygotować się na podobne wyzwanie?
– W okolicznościach, w których nie możemy odwołać się do znanego doświadczenia, znacznie lepiej radzą sobie osoby, które mają łatwość przekierunkowania uwagi z treści negatywnych na konstruktywne, a także takie osoby, które potrafią przeorganizować swoje działania. Na przykład, jeśli ktoś trenował na siłowni kilka razy w tygodniu i nagle nie mógł tego robić, znajdował wyjście z tej sytuacji trenując w domu lub na świeżym powietrzu. Nasze badania z pierwszego pomiaru pokazują, że pomocne może być również aktywne poszukiwanie wsparcia, zarówno emocjonalnego, jak i instrumentalnego, czyli podjęcie konkretnych działań zaradczych, użytecznych w wysiłkach adaptacyjnych – podsumowała prof. Lucyna Bakiera.