Wersja kontrastowa

Prof. Jacek Witkoś. Nie unikniemy oceny!

Fot. Adrian Wykrota
Fot. Adrian Wykrota

– Nie możemy łudzić się, że rankingi nas nie dotyczą i możemy z boku, w błogim spokoju „robić swoje”. W dobie błyskawicznego przepływu informacji i pełnego opomiarowania nauki, nikt nie uniknie zewnętrznej oceny – twierdzi prof. Jacek Witkoś, przewodniczący SGroup European Universities’ Network (Santander Group) w latach 2016-2020 oraz prorektor ds. nauki i współpracy międzynarodowej w latach 2008-2016.

Jak ocenia pan podejście do rankingów z perspektywy uniwersytetów skupionych w Santander Group?

Uczelnie zgromadzone w Grupie Santander nie prowadziły jednej spójnej polityki dotyczącej zbierania i prezentowania danych istotnych dla rankingów międzynarodowych. Grupa skupia ok. 40 uczelni z różnych regionów Europy i świata włącznie z członkami stowarzyszonymi m.in. z USA, Australii i Chin. Inne podejście reprezentują uczelnie niemieckie, np. uniwersytet w Bayreuth, skandynawskie uniwersytety w Goeteborgu, czy Trondheim, które są widoczne na szczytach wszystkich rankingów, a inne - mniejsze uczelnie z południa Europy. Chociaż i wśród tych są rankingowi „mocarze”, tacy jak rzymska La Sapienza, uniwersytet w Porto, czy politechnika w Walencji. Przez prawie dekadę obecności w kierowniczych gremiach SGroup, miałem okazję zauważyć postępującą profesjonalizację w podejściu do przygotowania się do rankingów; każda uczelnia stworzyła odpowiednią jednostkę do zbierania i systematyzowania danych oraz monitorowania wyników.       

Wyniki ostatniego rankingu Times Higher Education by Subject po raz kolejny pokazują, że UAM ma zwykle wyższe wyniki w rankingach tematycznych. Jak pan sądzi, dlaczego tak się dzieje?

 W niedawno opublikowanych rankingach QS oraz THE nasz uniwersytet pokazał się z dobrej strony. Co ciekawe, nasze pozycje w rankingach przedmiotowych zdecydowanie bardziej zachwycają w naukach humanistycznych (np. w QS z 2021: językoznawstwo 101-150, archeologia 151-200), niż w ścisłych, czy biologicznych (np. w QS z 2021: chemia oraz nauki biologiczne 501-550). Może to budzić zdziwienie, ale jest skutkiem wielu czynników. Chciałbym wspomnieć o trzech. Po pierwsze, liczebność i specyfika różnych grup; w naukach ścisłych wydziały UAM konkurują nie tylko ze swoimi odpowiednikami z innych uniwersytetów, ale też z bardzo dużą liczbą uczelni technicznych i politechnik. Poziom i wolumen publikacji w tych dziedzinach jest szalenie wysoki i stosunkowo dobrze mierzalny. Podobnie dzieje się w przypadku nauk o życiu, gdzie nasze wydziały stają do konkurencji z uczelniami medycznymi z całego świata. Po drugie, rankingi są sobie nierówne, a zróżnicowane kryteria prowadzą do różnych wyników; wystarczy się zastanowić nad tym, czy wliczane są wszystkie publikacje z bazy Scopus, czy jedynie te z najwyższego poziomu. Poza samymi publikacjami często liczy się wskaźnik rozpoznawalności międzynarodowej, który sam w sobie jest trudno definiowalny. Na koniec język publikacji. Mówię to z przykrością jako anglista, ale niestety, prawie wyłącznie publikacje w tym języku stanowią przepustkę do czasopism z listy Scopus oraz widoczności w rankingach. Dlatego zapewne dziedziny i dyscypliny badające problematyki zakreślone w obrębie poszczególnych krajów i kultur są mniej widoczne w uznawanych rankingach np. nauki społeczne i pedagogika, czy nauki prawne. Jednocześnie dyscypliny badawcze o takim właśnie charakterze są bardzo szeroko reprezentowane na UAM, podobnie jak w innych uniwersytetach polskich, co sprawia, że jako cała uczelnia jesteśmy w rankingach mniej widoczni niż wybrane jednostki i dyscypliny. 

Jakie z tego płyną wnioski na przyszłość?

Uważam, że po pierwsze nie możemy się w żadnym stopniu łudzić - i mam nadzieję, że niewiele jest już takich koleżanek i kolegów wśród nas, którzy to czynią - że rankingi nas nie dotyczą i my sobie z boku, w błogim spokoju, będziemy spokojnie „robić swoje”. W dobie błyskawicznego przepływu informacji, pełnego opomiarowania nauki i skomputeryzowania nikt nie stoi z boku i nie unika zewnętrznej oceny. Trzeba być świadomym, że wszyscy podlegamy ocenie jakości pracy, a rankingi są jednym z jej elementów. Po drugie, rankingi mają wpływ na wiele decyzji, które bezpośrednio dotyczą UAM. Począwszy od pozycji w rankingach postrzeganej jako element realizacji wskaźników programu IDUB, aż po indywidualne decyzje poszczególnych kandydatów na studia w UAM. Wyniki rankingów nie umykają uwadze decydentów rozdzielających środki finansowe w MEiN, a to właśnie konkurencja krajowa stanowi dla nas największe wyzwanie. Z perspektywy pracownika naukowo-dydaktycznego ważne jest to, żeby starać się jak najlepiej publikować, koniecznie w czasopismach z listy Scopus, rozwijać kontakty międzynarodowe poprzez udział w konferencjach i międzynarodowych projektach badawczych. Trzeba się dać poznać światu z jak najlepszej strony, a ta dobra opinia będzie procentować w większej rozpoznawalności i lepszych pozycjach rankingowych.

 

Zob. też.

 

 

 

 

 

 

 

 

Nauka Ogólnouniwersyteckie

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.