Wersja kontrastowa

Janusz Korpal. Wieżowce jak dęby

Dr Kamila Kłudkiewicz i Julia Stachura Fot. Adrian Wykrota
Dr Kamila Kłudkiewicz i Julia Stachura Fot. Adrian Wykrota

 

Janusz Korpal, jeden ze znanych fotografików powojennego Poznania zafascynował grupę naukową w ramach projektu Dariah. Efektem będzie wystawa ocalałych zdjęć jego autorstwa, poświęconych rogalińskim dębom i… wieżowcom Nowego Jorku.

– Inicjatywa wyszła od prof. Piotra Korduby. Archiwum Audiowizualne Wydziału Nauk o Sztuce otrzymało informacje o ciekawym zbiorze fotografii pochodzących ze zbiorów Janusza Korpala – mówi dr Kamila Kłudkiewicz, opiekun Archiwum Audiowizualnego. – To był przyczynek do tego żeby podjąć badania nad ocalałą częścią zbiorów. Przekazała nam je rodzina, która zamieszkała w domu po znanym poznańskim fotografiku. Na ocalałą część zbioru trafiła remontując budynek. Wśród zdjęć, które nam przekazano dominowały te poświęcone dębom rogalińskim oraz eskapadom państwa Korpalów choćby do Stanów Zjednoczonych czy Norwegii. Kilka fotografii zdobi dziś ściany dawnego domu Korpalów jako swoiste continuum. Duża część zdjęć obrazowała imprezy kościelne i ten zbiór przekazaliśmy do Muzeum Archidiecezjalnego.

Obecnie Archiwum Audiowizualne jest zaangażowane w projekt Dariah, o którym pisaliśmy już na łamach Życia Uniwersyteckiego. Jest jednym z jego modułów. Doktoranci i studenci Wydziału Nauk o Sztuce byli zaskoczeni zbiorami, które przywiozła dr Kamila Kłudkiewicz. Pozytywnie zaskoczeni. Zaczęli szukać śladów działalności Janusza Korpala, sięgnęli do głębokiego archiwum. 

Zadania stworzenia projektu wystawy podjęli się Julia Stachura, Zuzanna Wagner oraz Edward Kanarecki.

– Pomysł na wystawę narodził się z zestawienia dwóch tematów. Dębów rogalińskich i nowojorskich wieżowców. – mówi Julia Stachura, doktorantka. – Wszystkie prace tego samego autora. Wystawa będzie nosiła nazwę ,,Janusz Korpal. Organizmy’’

Zdjęcia Janusza Korpala. Fot. Adrian Wykrota

– Z propozycją wystawy zwróciliśmy się do Macieja Krajewskiego, założyciela Stowarzyszenia Łazęga Poznańska – dodaje Edward Kanarecki, student. – Okazało się, że dyrektor placówki w swoich zbiorach posiada karykatury zarówno dębów jak i Janusza Korpala. Wszystko autorstwa Stanisława Mrowińskiego.

Wernisaż zaplanowaliśmy na 4 października. Jednocześnie będzie to też inauguracja roku akademickiego w naszym Instytucie. – mówi Julia Stachura. – Koncepcja wystawy narodziła się z połączenia tych kontrastujących, ale jednocześnie, gdzieś nam przypominających siebie struktur, które nazwaliśmy organizmami ponieważ odnoszą się zarówno do tkanki miejskiej, jak i tkanki drzewa, kory.

Słowem, do organicznej struktury drzewa i jednocześnie do metalowej struktury wieżowca. – dodaje Zuzanna Wagner, absolwentka. – Przy okazji wystawy, chcieliśmy też zwrócić uwagę na aspekt podróży Janusza Korpala. Było ich bardzo wiele, a Nowy Jork w otrzymanej przez nas części zbiorów odznaczał się bardzo wyraźnie.

– Tym samym chcieliśmy wycieczkę na Zachód połączyć z bardzo lokalnymi wyprawami autora do Rogalina – kontynuuje Julia Stachura. Przy wątku amerykańskim mamy też do czynienia z opisami zdjęć, co wykorzystamy i będzie to sporym atutem wystawy. Janusz Korpal był człowiekiem bardzo uporządkowanym o czym świadczą choćby zachowane zapiski, czy opisy z archiwum. Niestety archiwum bardzo uszczuplonego przez dziejowe zawirowania.

Przed badaczami jeszcze sporo pracy. Część zbiorów to nierozpoznane do tej pory negatywy. Są też  tzw. stykówki z zaznaczonym obszarem do kadrowania. Ostatnio zbiory znacznie się tez powiększyły o inną sferę działalności fotografika czyli zdjęcia lotnicze Poznania oraz miejską architekturę i wydarzenia. Będzie to z pewnością przedmiotem dalszych prac w ramach projektu.

             

 

Tytułem komentarza

Moim zdaniem zdjęcia Janusza Korpala mają sporo uroku i jeśli chodzi o jakość, plasują się tuż za Romanem Ulatowskim - przedwojennym guru poznańskiej fotografii. Janusz Korpal, artysta fotografik, właściciel  prywatnej pracowni o wiekowej tradycji, miał w swych zbiorach prawdziwe rarytasy. Część z nich została rozkradziona po śmierci małżonków, a część cudem uniknęła zalania po włamaniu do domu Korpalów i wyrwaniu kaloryferów ze ścian.

Jego przygoda z fotografią trwała od dzieciństwa. Pracował w Atelier Rubens, później Czarniecki i Foto Wiemar. Zaczynał w czasie wojny. Fotografował życie miasta. - Ile można było siedzieć w zakładzie i obrabiać zdjęcia. No ile? - pytał z uśmiechem. - Trudno się chyba dziwić, że w końcu wziąłem aparat i wyruszyłem na łowy. Po wojnie były studia i dyplom. Bo co to za artysta bez dyplomu – żartował w czasie jednych z naszych rozmów.

Jego pasją było fotografowanie rogalińskich dębów. Gdy tylko mógł, wybierał się na wycieczkę do Rogalina. Fascynowały go, co było widać u niego w domu. Zasłynął jako twórca zdjęć lotniczych Poznania oraz ,,nadworny” fotografik Międzynarodowych Targów Poznańskich.

Nad miastem wielokrotnie latał helikopterem wojskowym.
– Tu trzeba było najwyżej 120 kilometrów na godzinę i otwartych na oścież drzwi – mówił mi Korpal. - Najczęściej wystawiano je z zawiasów i miałem czyste powietrze. Inne niż dziś. Bez tego smogu, jaki teraz osiada nad miastem.

Cieszy, że ocalała część jego dorobku znajdzie opracowanie, a zdjęcia nie przepadną. Co więcej, będą udostępnione w wersji cyfrowej, jak zapowiada dr Kamila Kłudkiewicz.

               Krzysztof Smura

 

Czytaj też: Prof. UAM Piotr Korduba. Ratujmy design

Nauka Ogólnouniwersyteckie

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.