Góry Przeklęte (Prokletije) w Czarnogórze wbrew swej nazwie od kilkunastu lat mają swoją dobrą passę. Wszystko dzięki poznańskim i kieleckim speleologom, którzy od 2006 roku regularnie je eksplorują. W ubiegłym roku uczestnikom wyprawy udało się odkryć salę, którą ze względu na rozmiary nazwano Skalnym Miastem. – W tzw. krasie wysokogórskim Europy to ewenement – ocenia dr Ditta Kicińska z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych.
Speleolożka dr Ditta Kicińska pracuje w Instytucie Geologii UAM. Jej zainteresowania naukowe koncentrują się wokół genezy i ewolucji systemów jaskiniowych oraz geologii regionalnej. Swoje badania prowadziła: w jaskiniach Tatr, Tatr Niżnych, Krasu Słowackiego, Jury Krakowsko-Częstochowskiej, Północnych Alp Wapiennych w Austrii… Swoje serce jednak oddała Górom Prokletije w Czarnogórze, gdzie od wielu lat uczestniczy w wyprawach speleologicznych jako członkini Wielkopolskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego.
Z dr Kicińską rozmawiałam w połowie 2018 roku. Wtedy skupiłyśmy się na wyprawach speleologicznych i Górach Prokletije. Od tego czasu pojawiło się kilka nowych wątków, które warto by kontynuować. Tak też robimy.
Rok Jaskiń i Krasu
To pierwszy powód naszego spotkania. Rok 2021, a potem i 2022 (ze względu na pandemię) został ogłoszony Międzynarodowym Rokiem Jaskiń i Krasu. Celem przedsięwzięcia, którego pomysłodawcą jest Międzynarodowa Unia Speleologiczna, jest uświadomienie społeczeństwu jak ważnym zasobem i dziedzictwem przyrodniczym są jaskinie i obszary krasowe. W Polsce Sekcja Speleologiczna Polskiego Towarzystwa Przyrodników im. Kopernika, gdzie od wielu lat działa dr Kicińska, zorganizowała cykl speleo-webinariów. W każdą ostatnią środę miesiąca o godz. 19 organizowane są wykłady popularnonaukowe na youtube sekcji. W pierwszej połowie ubiegłego roku były to prezentacje poświęcone powstawaniu jaskiń, duży blok związany z badaniami geologicznymi, paleontologicznymi, archeologicznymi, a od września prelegenci skupili się na obszarach krasowych (i jaskiniowych) w Polsce w okolicach Gór Świętokrzyskich, Sudetów i Karpat.
Medal
W ubiegłym roku dr Ditta Kicińska otrzymała Medal im. Marii Markowicz-Łohinowicz. Nagroda przyznawana jest przez Sekcję Speleologiczną PTP co trzy lata. Jury nagrodziło w ten sposób publikację na temat ewolucji jaskiń Doliny Bystrej w Tatrach, która ukazała się w czasopiśmie „Annales Societatis Geologorum Poloniae”. Badania prowadzone były we współpracy m.in. z prof. Heleną Hercman z Instytutu Nauk Geologicznych PAN.
– Z prof. Hercman koncentrowałyśmy się m.in. na datowaniu nacieków. Są one cennym materiałem badań ponieważ zazwyczaj krystalizują w sprzyjających warunkach klimatycznych. Wyniki badań pozwoliły określić, kiedy takie okresy miały miejsce w Tatrach – tłumaczy dr Kicińska.
W publikacji dr Kicińska odniosła się też do hipotezy dotyczącej wpływu lodowców na ukształtowanie tatrzańskich dolin. Okazało się, że najstarszy datowany naciek, z jaskini której otwór znajduje się na poziomie dna doliny, ma 230 tysięcy lat. Dowodzi to, że od tego czasu doliny w jej otoczeniu nie były wcinane przez lodowce. To otwiera pole do dalszych dyskusji o tym, co działo się w Tatrach w trakcie zlodowaceń i podczas deglacjacji.
Jaskinie lodowe
Jaskinie lodowe występują w Europie, Ameryce Północnej i Azji. Wyróżnia je niezwykła szata lodowa, która wykształciła się w nich w ciągu setek i tysięcy lat w wyniku zamarzania wody, krystalizacji śniegu oraz resublimacji pary wodnej. Obecność pokrywy lodowej w tym wypadku uwarunkowana jest położeniem. Jaskinie lodowe występują w strefie klimatycznej, gdzie średnia roczna temperatura oscyluje w okolicach 0°C. Mają też szczególną morfologię, która sprzyja cyrkulacji powietrza. Niestety, od wielu lat, a szczególnie w ostatnim dwudziestoleciu, zarówno w Tatrach, jak w wielu innych jaskiniach Europy, obserwowany jest znaczący ubytek masy lodowej. Wydany w 2017 roku podręcznik „Ice Caves” wyliczał aż 43 jaskinie lodowe w Tatrach. Dziś naukowcy ostrzegają, że w kilku z nich od dłuższego czasu nie ma już lodu lub śniegu.
W ramach projektu, którego inicjatorem jest prof. UAM Grzegorz Rachlewicz, a uczestniczą w nim również prof. UAM Witold Szczuciński, dr Ditta Kicińska i magistrantka Zuzanna Palińska (Wydział Nauk Geograficznych i Geologicznych) oraz dr hab. Krzysztof Zawierucha (Wydział Biologii) naukowcy starają się zbadać pokrywy lodowe w tatrzańskich jaskiniach. Dotychczas takie obserwacje prowadzone były jedynie w Jaskini Lodowej w Ciemniaku.
Wrażliwy punkt
Zainteresowania dotyczące jaskiń lodowych dr Kicińska realizuje też w swoich ukochanych Górach Prokletije. – Efektem działalności naszych wypraw w Prokletije jest odkrycie ponad 60 jaskiń o łącznej długości ponad 40 km. Kilkanaście z tych obiektów to jaskinie lodowe właśnie. W trakcie wypraw grotołazi dokumentowali to na planach i przekrojach. Efekty naszej pracy zebrałam w rozdziale o jaskiniach Czarnogóry w monografii „Ice caves” – mówi dr Kicińska.
Jednak na konkretne badania czas przyszedł w 2021 roku, kiedy wraz ze studentkami z WNGiG Zuzanną Palińską i Agatą Piękniewską oraz grotołazami z Wielkopolskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego dr Kicińska zaczęła wykonywać pomiary powierzchni lodu. Naukowczynie zainstalowały też w dwóch wybranych jaskiniach termometry. Jednocześnie na wyprawie działał drugi zespół naukowy składający się z badaczy z Instytutu Nauk Geologicznych PAN z Warszawy. Efektem tych prac są wstępne wyniki datowań nacieków metodą uranowo-torową. Wskazują one, że najstarsze z nich krystalizowały 400 tysięcy lat temu oraz w czasie ostatniego interglacjału i w holocenie.
– Mamy nadzieję, że dzięki badaniom izotopów stabilnych będziemy mogli określić zmiany paleoklimatyczne i paleośrodowiskowe. Jest to bardzo wrażliwy rejon pod tym względem. Wskazują na to badania osadów z jednego z jezior znajdujących się w tych górach – mówi dr Kicińska.
Góry Przeklęte
Jak mówi dr Kicińska, wyprawy mają swoją niepowtarzalną atmosferę. Po każdej pozostaje niedosyt, jakieś miejsce nie do końca opisane, rokujące, takie, które przez kolejny rok pozostaje w tyle głowy i nie pozwala o sobie zapomnieć. Odkrycia zdarzają się czasem, przy okazji powrotów w takie właśnie miejsca.
Punktem zwrotnym zeszłorocznej wyprawy – jak wspomina dr Kicińska – była wprost nadzwyczajna klęska urodzaju. Dość powiedzieć, że tego roku speleolodzy skartowali ponad 4 kilometry nowych korytarzy. Najważniejsze jednak zdarzyło się na końcu...
Grupa poznańskich speleologów odkryła w systemie Jaskini Złotej potężną salę, którą ze względu na rozmiary nazwano Skalnym Miastem. Według pierwszych pomiarów udało się ustalić, że ma ona ok. 250 metrów długości, 100 metrów szerokości i kilkanaście metrów wysokości.
– Wewnątrz sali grotołazi odkryli bloki skalne wielkości domków jednorodzinnych, które wcześniej oderwały się od części stropu. Członkowie wyprawy, aby skartować całość sali, musieli rozdzielić się i w efekcie stracili ze sobą kontakt, nie tylko wzrokowy, co w jaskini często się zdarza, ale i głosowy – opowiada dr Kicińska. Sama nie uczestniczyła w odkryciu, wyjechała tuż przed końcem wyprawy. O Skalnym Mieście może zatem opowiadać tylko na podstawie opowieści i zdjęć. Nie studzi to jednak jej emocji.
– Myślę, że jak wrócimy w tym roku w Prokletije, to wszyscy rzucimy się na tę salę, a jest tam jeszcze sporo do zrobienia. Trzeba sprawdzić i skartować kolejne korytarze, które od niej odchodzą. Potrzebne będą też profesjonalne zdjęcia. Mnie osobiście to odkrycie interesuje pod względem geologicznym (m.in. tektonika); w sali znajdują się również pokrywy lodowe… wiele tego jest – śmieje się.
Skalne Miasto to ewenement w tzw. krasie wysokogórskim, określanym również jako alpejski. Speleolodzy odkryli je na wysokości ok. 2000 m n.p.m. Tymczasem ogromne sale zwykle spotykane są w pobliżu den dolinnych. W wysokich partiach gór należą do rzadkości. Można zatem powiedzieć, że jest to jedna z największych sal, zlokalizowanych na tej wysokości, którą odkryto w krasie wysokogórskim Europy.
– Tatry eksplorujemy od przeszło 100 lat, mamy tam sprawdzone niemalże każde miejsce. A i tak sporo się jeszcze odkrywa. Tymczasem w Górach Prokletije działamy zaledwie od 2006 roku. Wcześniej niewiele się tam działo, choć rejon był znany jako obszar krasowy. Góry znajdują się na pograniczu Czarnogóry, Albanii i Kosowa. Za czasów Jugosławii to była bardzo pilnie strzeżona strefa, nikt nie zbliżał się do niej, bo było to po prostu niebezpieczne – wyjaśnia dr Kicińska - Można zatem powiedzieć, że z odkrywaniem jaskiń jesteśmy w tej chwili na etapie, na którym byli kilkadziesiąt lat temu grotołazi w Tatrach. Każda wyprawa przynosi nowe odkrycia i pozostawia nowe zagadki. W kilku jaskiniach, na kilku frontach mamy otwarte zagadki eksploracyjne. Mamy zatem gdzie wracać.
zob. też Dr Ditta Kicińska. Podróż w głąb Ziemi