Z prof. Przemysławem Wojtaszkiem, prorektorem ds. projektów badawczych i doktorantów, rozmawia Ewa Konarzewska-Michalak.
W nowej Strategii UAM widoczne jest silne nawiązanie do Celów Zrównoważonego Rozwoju. Dlaczego?
Cele Zrównoważonego Rozwoju ( ang. SDG) zostały określone uchwałą Organizacji Narodów Zjednoczonych w 2015 r. W kolejnych latach widać coraz wyraźniejsze nawiązania do idei SDG w dokumentach i działaniach wielu organizacji i instytucji międzynarodowych, w tym we wszystkich programach Unii Europejskiej, zwłaszcza w nowej perspektywie finansowej 2021-2027. Uznaliśmy, że powinnością uniwersytetu jest również podjęcie działań na rzecz SDG, a najwyraźniejszą deklaracją naszych intencji będzie umieszczenie stosownych zapisów w nowej Strategii UAM.
Za kadencji rektora Lesickiego powstał „Projekt kierunkowych działań na rzecz Zielonego Uniwersytetu”. W nowej strategii nie ma odniesień do tej idei. Dlaczego?
W naszym rozumieniu idea Zielonego Uniwersytetu w pełni wpisuje się w działania na rzecz SDG. Powołany w tej kadencji zespół ds. zrównoważonego rozwoju miał początkowo określić kierunki działań odnoszących się do zmian klimatu, czy ochrony środowiska. Pracując nad założeniami strategii uznaliśmy jednak, że lepiej będzie, jeśli zakres jego działania będzie znacznie szerszy, nawiązujący również do innych SDG. Dlatego też w strategii odnosimy się wyłącznie do SDG, bo z tej perspektywy uniwersytet, z racji swojej struktury i aktywności, ma szansę znacznie mocniej ujawnić swoją siłę, zarówno w zakresie SDG, który nazwałbym społecznym, jak i przyrodniczym. Choć rankingi nie są celem, a narzędziem, to warto zauważyć, że działania Zielonego Uniwersytetu sprawiły, że UAM jest najlepiej notowaną uczelnią z Polski w rankingu Green Metrics. W międzyczasie pojawił się ranking THE Impact Rankings, który ocenia uczelnie w kategoriach realizacji SDG. Warto będzie obserwować, jak działania uniwersytetu przełożą się na nasze miejsce w tym rankingu.
W Strategii UAM znalazł się zapis, mówiący o programie modyfikacji zasad działalności UAM w kierunku minimalizowania negatywnego wpływu na środowisko przyrodnicze i klimat we wszelkich jego wymiarach. Kiedy powstanie ten program?
To zadanie będzie wpisane w zakres kompetencji zespołu ds. zrównoważonego rozwoju. Wyróżnić można dwa poziomy aktywności. Jeden z nich to działania dotyczące każdego z nas, drugi natomiast to działania odnoszące się do większych jednostek. To perspektywa wieloletnia, która wymaga również planowania finansowego. Łatwiej i szybciej będziemy wdrażać SDG do nauczania. Proszę przyjrzeć się propozycji „170 działań na co dzień, które mogą zmienić nasz świat”. Nasz zespół pracuje nad tym, by na poziomie zarówno ogólnouczelnianym, jak i poszczególnych wydziałów oraz filii pojawiły się moduły zajęć budujące świadomość tego, co można osiągnąć realizując SDG. Myślę, że uda nam się je wprowadzić od kolejnego roku akademickiego.
Wracając do rankingu Green Metric – nadal są pola wymagające pracy np. wprowadzenie odnawialnych źródeł energii i zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych na kampusach, zmniejszenie zużycia wody. Czy uniwersytet planuje zmiany w tym kierunku?
Brutalnie należałoby odpowiedzieć: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Nowe, przyjaźniejsze środowisku technologie kosztują. Nawet na Morasku, który jest nowoczesnym kampusem, ale już ma swoje lata, nie jest to takie proste. Istnieją technologie, które pozwoliłyby na oszczędności, ale ich wprowadzenie na odpowiednią skalę wymaga sporych nakładów finansowych. Podam przykład – od wielu lat wydziały na Morasku, zwłaszcza Wydział Biologii, zgłaszały pomysł wykorzystania dachów Moraska jako miejsca dla wielkiej instalacji fotowoltaicznej. Zgodnie z tym, co wiem, taka inwestycja musiałaby zacząć się od przebudowy dachów. Druga rzecz to przebudowa instalacji klimatyzacyjnej w budynkach tak, żeby mogła odzyskiwać energię pochodzącą z sieci ciepłowniczej. To kolejny znakomity pomysł, który wymaga wysokich nakładów. Poszukujemy zewnętrznych źródeł finansowania – wszystko przed nami.
Zachodzą widoczne pozytywne zmiany np. mniej częste koszenie łąk na Morasku.
To jest bardzo dobry przykład. Zaczęło się od drobiazgu – postawienia domków dla owadów i tablic informacyjnych przez naszą doktorantkę Paulę Bednarz, laureatkę konkursu Ideamu. Mieszkańcy, którzy się tym zainteresowali, przysyłali listy z pytaniami, jak owady mają funkcjonować latem, skoro tak często kosimy? Jednocześnie pojawiły się głosy pracowników Wydziału Biologii i Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych, że nasz sposób gospodarowania terenami zielonymi woła o pomstę do nieba. Jeżeli często kosimy trawniki, to przestają być magazynem wody. W zeszłym roku ustalono zasady przekształcania naszych terenów zielonych w łąkowe. I od tego czasu wykasza się pas o szerokości ok. metra wokół chodników pozostawiając resztę gospodarce łąkowej. To, oczywiście, wymagało pokonania oporu wielu osób na Morasku, których pojęcie estetyki wskazywało, że trawnik musi być równo wykoszony. Oczywiście wcale tak nie musi być.
Czytaj też: Więcej innowacji i patentów