Wersja graficzna

Skarby z Gąsek wracają po 40 latach

Doktor Paulina Suchowska-Ducke i dr Milena Danielewska-Teska, fot. Władysław Gardasz
Doktor Paulina Suchowska-Ducke i dr Milena Danielewska-Teska, fot. Władysław Gardasz

Badaczki z Wydziału Archeologii UAM odkrywają na nowo tajemnice fascynującego cmentarzyska i osady w Gąskach na Kujawach. Wkrótce świat pozna znalezione tam unikalne zabytki i zwyczaje związane z pochówkami w kulturze przeworskiej. 

Doktor Paulina Suchowska-Ducke i dr Milena Danielewska-Teska postanowiły wznowić badania nad archiwalnym stanowiskiem, które zostało odkryte w XX wieku. W latach 1984-1991 archeolodzy z Zespołu Badań Kujaw z UAM pod kierownictwem prof. Aleksandry Cofty-Broniewskiej, dr Barbary Stolpiak i mgr Małgorzaty Andrałojć przeprowadzili tam badania wykopaliskowe obejmujące część cmentarzyska i osady, pochodzących z okresu przedrzymskiego i wpływów rzymskich (II w. p.n.e. – V w. n.e.). Wydobyto wtedy wiele zabytków, w tym skarb 140 monet, a także przeprowadzono specjalistyczne analizy, nowoczesne, jak na ówczesne czasy. Niestety za tą pracą nie poszło zbyt wiele publikacji. Ponieważ samo miejsce i to, co w nim znaleziono, jest bardzo obiecujące, archeolożki z UAM chcą je przypomnieć i włączyć do obiegu współczesnej wiedzy. Panie kontynuują badania poprzedniej ekipy, współpracując przy tym z dr Stolpiak, mgr Andrałojć oraz dr. Józefem Bednarczykiem, który do 2020 roku prowadził tu interwencyjne prospekcje z wykrywaczem metalu. 

 

Unikalna zapinka 

Badaczki rozpoczęły pracę od inwentaryzacji artefaktów zgromadzonych w magazynach Wydziału Archeologii UAM w Inowrocławiu. Miesiące spędziły na skrupulatnym przeglądaniu zabytków. Kolejnym etapem jest interpretacja zweryfikowanych materiałów. Archeolożki chcą zdobyć finansowanie na szerzej zakrojone badania, ale żeby było to możliwe, muszą przekonać grantodawców do swojego projektu – do tego zaś potrzebne są publikacje. Skoro na pracę podsumowującą to, co odkryto w Gąskach, jest za wcześnie, wybierają zagadnienia, które można już teraz opracować w formie artykułów naukowych.  

– Złożyłyśmy kilka artykułów do druku. Liczymy, że ukażą się w tym, najpóźniej w przyszłym roku – informuje dr Milena Danielewska-Teska. – Będą to między innymi dwie prace poświęcone wyjątkowej zapince leontomorficznej. Wykorzystałyśmy różne metody badań, łącznie z analizami izotopowymi przeprowadzonymi w Stanach Zjednoczonych, dzięki współpracy z Narodowym Centrum Badań Jądrowych w Otwocku.  

Misternie wykonana fibula przedstawiająca dwa lwy zwrócone do siebie plecami, z których jeden trzyma głowę ludzką, a drugi głowę byka, jest jedną z dwóch zapinek tego typu znalezionych kiedykolwiek na terenie Polski.  

– Takie fibule produkowano w Galii, czyli dzisiejszej Francji. Pojedyncze egzemplarze pojawiły się na Wyspach Brytyjskich, na terenach Hiszpanii, Szwajcarii, Niemiec, Bośni i Hercegowiny. To unikatowe znalezisko – dowodzi dr Danielewska-Teska. 

 

Ptaki w grobach 

Zapinka znajdowała się w grobie dziecka, które pochowano na cmentarzysku z epoki żelaza (II w. p.n.e. – I w. n.e.). Ludność, która żyła w Gąskach, reprezentowała kulturę przeworską, ale zauważalny jest tu silny regionalizm. Manifestował się on odmiennymi praktykami funeralnymi. 

– Kujawską specyfiką są praktyki obrzędowe takie jak birytualizm, czyli chowanie zmarłych zarówno spalonych, jak i niespalonych – wyjaśnia Milena Danielewska-Teska. – Natomiast w Gąskach zarejestrowano najwięcej grobów szkieletowych w całym regionie. Wstępne analizy pokazały, że było ich 39. Tylko na Dolnym Śląsku zauważono podobnie liczne odstępstwa. Co więcej, ludność z Gąsek stosowała dziwne praktyki. Są na przykład pochówki świadczące o tym, że zmarłych krępowano, w niektórych brakuje pojedynczych elementów – dłoni albo czaszki, ciała układano w różnych pozycjach. Znaleziono też pochówki symboliczne, w których znajdowały się wszystkie klasyczne elementy oprócz… zwłok. Co ciekawe, ludność ta umieszczała w grobach także ptactwo. Wydaje nam się, że lubiła koty, ponieważ na cmentarzysku odkryto pochówek tego zwierzęcia. Zakłada się, że najstarsze udomowione koty na ziemiach polskich pochodzą z Kujaw. Natomiast kot z cmentarzyska gąseckiego może być nawet starszy, co świadczyłoby o tym, że udomowione koty pojawiły się szybciej, niż do tej pory zakładano. 

Warto dodać, że pochówki dzieci na cmentarzysku stanowią około 49 procent – najwięcej w skali Kujaw, co może świadczyć o wysokiej umieralności najmłodszych w Gąskach. Badaczki przypuszczają, że dziecko pochowane ze wspomnianą wcześniej zapinką leontomorficzną pochodziło z rodziny o wysokim statusie.  

– Pojawiają się głosy w literaturze mówiące, że takie zapinki mogły stanowić apotropeion, czyli talizman gwarantujący opiekę, także w zaświatach. To wskazuje, że ludność gąsecka była bardzo kreatywna i, biorąc pod uwagę inne cechy pochówków, miała rozbudowaną kulturę symboliczną – powiedziała dr Suchowska-Ducke. 

 

Skarb rzymskich monet 

W Gąskach pochowano również dość dużo starszych osób, między innymi kobietę z bursztynem, zmarłą w wieku około 60 lat, z widocznymi śladami licznych porodów na kościach. W tamtych czasach kobieta w tym wieku była już staruszką. 

– Wydaje nam się, że życie tych ludzi mogło być podporządkowane wymianie bursztynu, a także relacjom z prowincjami rzymskimi, o których świadczą importy znalezione na osadzie. To gwarantowało dobry byt – sądzą archeolożki.  

Wygląda na to, że osada była ważna w kontekście obrotu bursztynem. Taki wniosek płynie ze znalezienia dużych ilości tego surowca, a także naczyń szklanych, paciorków, ceramiki luksusowej terra sigillata oraz denarów z prowincji rzymskich. W jednym z domów, przypuszczalnie należącym do kupca, odkryto skarb 140 takich monet. 

– Ludność, która tu mieszkała, zorientowała się, jakie korzyści może czerpać z obrotu bursztynem, i włączyła się w ten proces. Na osadzie odkryto także pracownie bursztyniarskie – podkreśla dr Suchowska-Ducke. – Blisko Gąsek znajduje się wiele podobnych stanowisk. To pokazuje, jak dużą rolę pełnił bursztyn w ówczesnym handlu.  

Skarb z Gąsek jest ponownie opracowywany przez prof. UAM Katarzynę Balbuzę z Wydziału Historii. Badaczka określiła, że monety zostały wybite za panowania cesarzy Antoninusa Piusa, Marka Aureliusza, Kommodusa, Septymiusza Sewera. Ich stan wskazuje, że były w obiegu przez bardzo długi czas, do schyłku IV lub nawet początku V w. n.e. Dodatkowo fakt, że na osadzie znajdował się warsztat ceramiczny, który produkował dobrej jakości ceramikę, przemawia za tym, że miejscowość zajmowała wysokie miejsce w hierarchii kujawskich ośrodków. 

 

Gąski jeszcze nas zaskoczą 

Gąski na pewno warto badać dalej, choćby dlatego, że to, co do tej pory odkryli archeolodzy, stanowi zaledwie część materiału znajdującego się pod ziemią. Wykazały to badania prospekcyjne. Na obszarze kilkunastu hektarów wykryto ponad tysiąc zabytków. Warto by więc pomyśleć o rozpoczęciu nowych wykopalisk, jednak wówczas trzeba powtórzyć badania nieinwazyjne, ale to nie wszystko. 

– Zamierzamy starać się o projekt europejski, który pozwoliłby na opracowanie dotychczas odkrytego materiału w nowej odsłonie, czyli wykorzystując obecnie dostępne metody: metaloznawcze, antropologiczne, archeometryczne, genetyczne – planuje dr Suchowska-Ducke. – Mogą one dostarczyć dużo nowych informacji. W Gąskach jest wiele do zbadania, na pewno nie skończy się na jednym grancie. Konkurencja jest bardzo duża, nie gwarantuję, że od razu się uda, niemniej będziemy aplikować. 

Archeolożki wysłały 25 próbek do analizy genetycznej. Okazało się, że we wszystkich wyizolowano DNA, co rzadko się zdarza. Być może pozwoli to badaczkom zrobić krok dalej i spróbować określić pokrewieństwo pochowanych osobników. 

– Myślę, że to stanowisko jeszcze nas zaskoczy – uważa dr Suchowska-Ducke. 

– Nie możemy mieć kompleksów, ponieważ materiał na to nie pozwala. Jest arcyciekawy. W tym roku mija 40 lat od rozpoczęcia wykopalisk. Dlatego nie ma co zwlekać. Trzeba skrupulatnie opracować zgromadzone zbiory. Jednak należy pamiętać, że jest to praca dla całego zespołu specjalistów, który zresztą staramy się budować, a nie dla jednej osoby – podsumowuje dr Danielewska-Teska. 

Zobacz też: Dr Marta Krzyżanowska. Archeolodzy też eksperymentują

Nauka Wydział Archeologii

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.