Z prof. Justyną Humięcką-Jakubowską z Wydziału Nauk o Sztuce, laureatce Nagrody Praeceptor Laureatus rozmawia Ewa Konarzewska-Michalak.
Jaka jest pani metoda na dobrą komunikację ze studentami?
Rozumiem „metodę” jako sposób świadomego postępowania zastosowany w określony sposób do określonego celu. Jednak jeśli tak rozumiana „metoda” ma służyć „dobrej komunikacji”, to już wkraczamy w zagadnienie bardzo złożone. Dydaktyka zakłada komunikację z drugim człowiekiem, który oczekuje ode mnie, że przekażę mu, podzielę się z nim jakąś częścią swojej wiedzy, ale także wykształcę w nim jakieś konkretne umiejętności. Mam zawsze świadomość, że w realizacji tych oczekiwań muszę uwzględnić fakt, że grupa studentów nie jest jednorodna co do kompetencji, jakie mają, rozpoczynając swoją „przygodę z muzykologią”. Poza tym muszę uwzględnić ich i mój udział w realizacji określonej formy zajęć – np. wykład versus konwersatorium czy ćwiczenia. Także aspekt merytoryczny przedmiotu warunkuje mój sposób postępowania. Bardziej hermetyczna dla humanistów jest akustyka muzyczna niż historia muzyki. Spełniając więc - nazwę to -„warunki brzegowe”, a więc zachowując określoną formę zajęć, np. wykład, staram się zróżnicować środki przekazywania wiedzy i kształcenia umiejętności. Są to prezentacje multimedialne, komentarze do trudniejszych percepcyjnie zagadnień, zwracanie uwagi na przyczynowość i konsekwencje faktów i zjawisk, o których mówię. Być może zbyt często powtarzam, że zależy mi, aby moi studenci rozumieli to, o czym ja mówię i o czym oni będą mówić, a także aby nie przyswajali wiedzy pamięciowo, bo pamięć jest zawodna. Staram się pomóc im w tym zrozumieniu. Obserwuję reakcje moich studentów i staram się wyciągać wnioski dla swojej pracy dydaktycznej, a więc nieustannie modyfikować swoje postępowanie.
Jakie są wady i zalety pracy dydaktycznej?
Nabieram energii do pracy w kolejnych latach akademickich, kiedy widzę, że studenci wiedzą i umieją dużo więcej i z każdym rokiem stają się coraz bardziej kompetentni, kiedy obserwuję, jak z sukcesem dla siebie samych pokonują swoje ograniczenia. Energię natomiast odbiera mi świadomość, że tak wielu się poddaje i rezygnuje ze studiów. Poznawanie muzyki i możliwości jej badania w różnych kontekstach wymaga bardzo wielu kompetencji, które często są trudne do uzyskania. Niestety, barierą staje się choćby opanowanie czytania partytur czy zrozumienie, że szeroko definiowany dźwięk jako budulec muzyki ma naturę fizyczną, a to wymaga opanowania podstaw o proweniencji matematyczno-fizycznej. W humanistyce nie chodzi o „słowotok”, tylko o logiczny wywód, a w muzykologii nie wystarczy słuchać różnej muzyki, trzeba umieć o niej rozmawiać w szerokim, interdyscyplinarnym kontekście. Każda studentka i każdy student, którzy to zrozumieją, są dla mnie potencjalnym źródłem energii do mojej dalszej pracy.
Zobacz też: Dr Tymoteusz Horbiński. Każda grupa jest wyjątkowa