SI to nie tylko narzędzie, ale także wyzwanie dla nauki – technologiczne, etyczne i tożsamościowe. Dr Maciej Frąckowiak z Wydziału Socjologii UAM bada, jak naukowcy postrzegają sztuczną inteligencję i jak wpływa ona na ich pracę.
Naukowiec zachęca do udziału w ankiecie osoby pracujące naukowo na UAM zarówno te, które korzystają z SI, jak i te, które tego nie robią:
https://amuedu.qualtrics.com/jfe/form/SV_2i4Sxn2zSUyRtaK
Dlaczego zdecydował się Pan potraktować w swoich badaniach SI jako kryzys?
Może lepiej byłoby powiedzieć kontrowersja, zgodnie z bliską mi tradycją społecznych studiów nad nauką i technologią. Sam pomysł, jak to często bywa, sięga korzeniami indywidualnego doświadczenia. Dwa lata temu, z ciekawości, próbowałem używać SI do wtórnej analizy dokumentów tekstowych. Oceniając jej zdolności techniczne zwróciłem uwagę na wiele innych dylematów, które towarzyszą jej wykorzystaniu, dotykających takich kwestii, jak rozumienie twórczości, oryginalności, efektywności czy sensu uprawiania nauki.
Zauważyłem zatem, że zastosowanie tego narzędzia nie tylko sprawę ułatwia, ale też utrudnia - powoduje cały szereg wątpliwości i refleksji. Zacząłem rozmawiać i czytać więcej na ten temat i zdałem sobie sprawę, że SI możemy potraktować jako rodzaj kontrowersji, czy jeszcze lepiej: awarii, by użyć określenia, jakim w innych okolicznościach posługuje się prof. Marek Krajewski. Podejść do tego zjawiska podobnie jak wcześniej starałem się badać pandemię, kryzys na granicy czy kryzys energetyczny. Coś co z jednej strony upowszechniło się bardzo szybko w reakcji na kryzys nauki, bo pozwala nam pisać szybciej, publikować taniej, jeszcze lepiej wywiązywać się z tego co narzuca nam system parametryzacji nauki. Z drugiej strony jest to awaria, która wzrusza nasze rutyny i milczące wyobrażenia o naszej profesji.
Jest to zarazem rodzaj awarii, która – w zależności od tego, jak na nią zareaguje - może pogłębić niekorzystne warunki, które doprowadziły do szybkiego upowszechnienia dużych modeli językowych w nauce, ale może też stać się impulsem do refleksji nad zasadami, według których prowadzimy badania, i być może skłonić do ich zmiany.
Replikuje pan sondaż z 2023 roku przeprowadzony przez dr Susanę Nascimento na laureatach i laureatkach grantów ERC. Jakie zmiany Pan wprowadza?
Przede wszystkim będę stosował nieco inne ramy interpretacji wyników. Moje badania lokują się w obszarze socjologii wiedzy. Dodałem też do ankiety kilka pytań, które związane są z interesującą mnie „awaryjnością”. Zastanawiałem się czy refleksja dookoła SI dotyczy tego, jak się nią posługiwać, czy też jest też szersza, skutkuje tym, co czasem w literaturze nazywa się prowokacją ontologiczną. Sondaż jest też wstępem do badań jakościowych, które zamierzam prowadzić na kolejnym etapie.
Dlaczego uznał pan UAM za instytucję ciekawą do badania SI?
Jest to uczelnia w pewnym sensie typowa dla naszej części świata naukowego. Z mojej perspektywy UAM jest uniwersytetem, który sobie dobrze radzi w polskich i środkowoeuropejskich warunkach, ale jest też uniwersytetem bardzo aspirującym do tego, żeby nadganiać uniwersytety zachodnie. To jednak zarazem miejsce z ogromnym potencjałem w kontekście SI, na co zwraca uwagę prof. Jacek Marciniak. Na UAM są osoby, które ekspercko zajmują się SI, uprawiamy naukę w sposób interdyscylinarny, można brać pod uwagę współpracę z PCSS. To wszystko sprawia, że możemy nie tylko obserwować „kryzys”, ale też aktywnie na niego reagować – tworząc własne technologie SI, ale też refleksję na temat tego, w którą stronę chcemy tę technologię rozwijać na naszej uczelni.
Czy SI może zaszkodzić takiemu uniwersytetowi jak UAM? Czy dotkną nas nierówności, które ona pogłębia?
Myślę, że jeżeli nie będziemy aktywnie reagowali na zmianę, to możemy być tego pewni. Zwiększy się dystans między ośrodkami badawczymi, a także osobami, które mają dostęp do technologii oraz chcą dyskutować związane z nią szanse i zagrożenia, a tymi, którym o to trudniej. Myślę, że potrzebna jest dyskusja, a potem współpraca z innymi ośrodkami uniwersyteckimi w Europie. Warto też przestać mówić o SI tylko jako o narzędziu, które musimy oswoić, a raczej potraktować jako pretekst, który pozwala przemyśleć nasze cele, sposoby ich osiągania, warunki, w których je prowadzimy.
Czy SI już wpływa na etos pracy naukowej? I w jakim kierunku może się to rozwijać w przyszłości?
Nie chciałbym udzielać jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie – mam nadzieję, że przyniosą ją moje badania. Wydaje mi się jednak, że będziemy obserwować intensywniejszą niż dzisiaj konkurencję między wyobrażeniami o nauce jako działalności, której celem jest szybkie planowanie, prowadzenie badań, a następnie publikowanie ich wyników w dobrze „wycenianych” czasopismach międzynarodowego obiegu, z wizją, która kładzie nacisk na krytyczną refleksję nad tym, co nas otacza i dostarczanie wiedzy potrzebnej do uruchamiania korzystnych procesów społecznych. W obu tych scenariuszach jest miejsce na nowe technologie. Ważne jest też artykułowanie własnych oczekiwań, aby osoby odpowiedzialne za tworzenie warunków naszej pracy mogły nas wspierać w sposób, który nie pogłębia nierówności.
Ankiety są dostępne od ponad dwóch tygodni. Czy jest zainteresowanie badaniem? Jakie opinie do pana dochodzą?
Dzięki naszej społeczności udało się zebrać liczbę odpowiedzi, która umożliwia podstawową analizę statystyczną. Wiele z nich zawiera także osobiste refleksje, pokazujące zarówno nadzieje, jak i obawy wobec SI. Cieszę się, że inicjatywa, z jaką wyszedłem umożliwiła ich wyartykułowanie. Co ważne, obecnie nie widać też nierównowagi między reprezentacją różnych dyscyplin.
Oczywiście, większa liczba odpowiedzi umożliwiałaby bardziej zniuansowane opracowanie danych. Jak można przypuszczać, w pierwszej kolejności wypowiedziały się pewnie także osoby żywo zainteresowane tą technologią. Biorąc jednak pod uwagę reprezentatywność badań, bardzo zależy mi na tym, by także ci, którzy SI nie używają, zabrali głos — wyjaśnili swoje wątpliwości czy neutralność. To bardzo ważne głosy, pozwalające oddać złożoność naszej społeczności wobec wyzwania, jakie mnie interesuje.
Z obu wspomnianych powodów, ankieta będzie aktywna na pewno jeszcze przez dwa tygodnie. Nie chciałbym przesądzać co dalej, wolę zachęcać do poświęcenia chwili na jej wypełnienie.
Czego będą dotyczyć badania jakościowe, o których pan wcześniej wspominał?
Na podstawie wyników badań ankietowych będę starał się wyodrębnić różne sposoby użycia i związane z nimi wyobrażenia dotyczące SI. Ustalenia te pogłębię w dłuższych rozmowach z osobami reprezentującymi odmienne postawy, co pozwoli uchwycić nie tylko ilościowy obraz zjawiska, ale także przedstawić je w większych szczegółach.
Ankieta dostępna jest pod linkiem: https://amuedu.qualtrics.com/jfe/form/SV_2i4Sxn2zSUyRtaK
Wypełnienie ankiety zajmuje około 15 minut.
Badanie jest elementem projektu „Scientists Facing AI: Foresight at AMU”, który jest realizowany na Wydziale Socjologii UAM ze środków ID-UB. Wnioski z badań będą zaprezentowane publicznie na początku nowego roku akademickiego.
Zobacz też: Maciej Frąckowiak. Fotografia czyli sztuka zmiany