Wersja domyślna

Anna Zakrzewska. Dbamy o „visibility”

Anna Zakrzewska, fot. Władysław Gardasz
Anna Zakrzewska, fot. Władysław Gardasz

- Wszystkie działania na rzecz rankingów skupiają się na wzmacnianiu widoczności uniwersytetu. To system naczyń połączonych, bo widoczność przekłada się na cytowanie prac - z Anną Zakrzewską, kierowniczką Biura ds. Nauki i Rankingów, rozmawia Ewa Konarzewska-Michalak. 

 

Dlaczego podjęłaś pracę na UAM? Jaka była twoja droga do stanowiska kierowniczki Biura ds. Nauki i Rankingów? 

– Jestem z wykształcenia socjolożką, przez 20 lat pracy zawodowej zajmowałam się badaniami społecznymi i rynkowymi w jednej z poznańskich firm badawczych. Przeszłam ścieżkę kariery od asystenta kierownika projektu do dyrektora ds. badań. W pewnym momencie poczułam, że powtarzam te same projekty i nie rozwijam się. Potrzebowałam czegoś nowego.  

Znalazłam ofertę pracy w rankingach na UAM. Odpowiedziałam na nią m.in. dlatego, że mam doświadczenie związane z tą tematyką. Prowadziłam badania i opracowywałam wyniki m.in. w obszarze badań samochodowych – analizowaliśmy sieć sprzedaży, również pod kątem rankingu salonów w kraju i za granicą. Zostałam przyjęta. W tym czasie rankingi na uczelni trafiły pod skrzydła rektorki Katarzyny Dziubalskiej-Kołaczyk, która postanowiła połączyć Biuro ds. Nauki z Sekcją ds. Rankingów. I tak w 2023 r. powstało Biuro ds. Nauki i Rankingów. 

 

Czym się zajmujecie? 

– Mamy kilka kluczowych obszarów działalności, ale głównie kojarzymy się z ewaluacją jakości działalności naukowej, postępowaniami awansowymi, obsługą umów cywilnoprawnych, także z projektami ministerialnymi i oczywiście rankingami.  

W praktyce realizujemy także wiele innych działań. Obsługujemy POL-on w dwóch modułach: w obszarze pracowników i postępowań awansowych oraz projektów dotyczących upowszechniania i popularyzacji nauki. Procesujemy wnioski o nagrody i stypendia naukowe ministerialne i miejskie, rejestrujemy konferencje i sympozja, zbieramy różnego rodzaju dane dotyczące działalności naukowo-badawczej jednostek i pracowników naukowych. Pomagamy rektorowi we wspieraniu czasopism naukowych; uczestniczymy w ciałach doradczych na UAM, takich jak Uniwersytecka Rada ds. Nauki czy Komisja ds. Nauki, Projektów Badawczych i Współpracy Międzynarodowej. Obsługujemy obrady Scientific Advisory Board i uczestniczymy w nich. Scientific Advisory Board to ciało wspomagające uniwersytet we właściwym zarządzaniu. Bierzemy też udział w inicjatywie HR Excellence. 

Gdy objęłam stanowisko kierownika, byłam zaskoczona olbrzymią ilością dokumentów, szczególnie umów cywilnoprawnych, które musimy ręcznie rejestrować. Dążę do tego, żeby likwidować papier w biurze. To, co jest istotne, skanujemy i trzymamy na dyskach. Bardzo czekam na moment, kiedy umowy zaczną być procedowane w Portalu Pracownika. 

 

Jest co robić! Jaki masz styl zarządzania?  

– Zarówno w poprzedniej pracy, gdzie zarządzałam 20-osobowym zespołem, jak i na UAM stawiam na bezpośredni kontakt z pracownikami. Zależy mi, aby atmosfera sprzyjała dobrej pracy zespołowej. Jednocześnie wiem, że jako osoba zarządzająca muszę dbać o realizację naszych zadań i obowiązków – czasem wiąże się to z podejmowaniem trudnych decyzji. Wierzę jednak, że dobra relacja i profesjonalizm mogą iść w parze. 

 

Jak w ostatnich latach kształtuje się polityka rankingowa na UAM?  

– Uniwersytet skupił się na czterech najważniejszych rankingach, czyli Rankingu Szanghajskim, rankingach opracowywanych przez The Times Higher Education (THE), QS i Best Global News. W każdym z nich rozpoznaliśmy wskaźniki, które traktujemy trochę jak windę do wyższej pozycji. W przypadku rankingu QS znaczący jest wskaźnik reputacji w obszarze nauczania i prowadzonych badań, dlatego nauczyliśmy się dostarczać takich danych, które pomagają nam utrzymać się na określonej pozycji lub ją podnieść.  

Metodologia słynnego Rankingu Szanghajskiego nie jest do końca jasna, ale wiemy, że utrzymanie się w nim w dużej mierze zawdzięczamy publikacjom w „Science” i „Nature”. Chcę podkreślić, że w tym rankingu liczba klasyfikowanych uczelni jest stała i obejmuje zawsze tysiąc. W pozostałych rankingach liczba uczelni rośnie z każdym rokiem. Oznacza to, że nawet jeśli nasza pozycja jest taka sama lub niższa niż w ubiegłych latach, to percentylowo stale rośniemy. To jest duży sukces uczelni. 

 

Co trzeba robić, by awansować w rankingach? 

– Po pierwsze jest to praca naszych naukowców, którzy publikują i uczestniczą w różnych zespołach badawczych. Zasadniczo metodologie rankingów skupiają się na cytowaniach i rozpoznawalności. Chciałabym podkreślić, że wszystkie działania na rzecz rankingów skupiają się na wzmacnianiu widoczności uniwersytetu. To system naczyń połączonych, bo widoczność przekłada się na cytowanie prac. Jako Biuro ds. Nauki i Rankingów dbamy o „visibility”, ale nie tylko my – robi to również Centrum Marketingu oraz wszelkie inicjatywy promujące UAM w Polsce i za granicą. 

 

Co roku zachęcacie do wypełniania ankiet rankingowych. Dlaczego? 

– Rankingi QS i THE działają na podstawie rozpoznawalności, ale też oceniają uczelnie pod kątem edukacyjnego i badawczego wkładu do światowej nauki. Jednym z elementów tej oceny jest ankieta wśród naukowców. Te wskaźniki mają dużą wagę w metodologii i dlatego tak bardzo zachęcamy badaczy do brania w nich udziału. Co prawda nie zawsze naukowcy mogą głosować na własny uniwersytet, ale samo wypełnienie ankiety sprzyja widzialności uczelni i wzmacnia jej prestiż. Pracujemy nad tym, żeby coraz więcej badaczy zapraszano do badań i żeby wskaźnik odpowiedzi był wysoki. 

 

Jakie są rezultaty? 

– Ewidentnie jest postęp. W przypadku rankingu QS możemy jako biuro realnie wpłynąć na wyniki z obszaru tzw. reputacji. Każda jednostka uczestnicząca w tym rankingu może dostarczyć do 400 kontaktów do osób, które otrzymają zaproszenie do ankiety: 200 do partnerów naukowych z innych uczelni oraz 200 do potencjalnych pracodawców naszych absolwentów. Im bardziej wartościowy jest kontakt, tym większa szansa, że taka osoba zagłosuje na UAM. Razem z Pauliną Czapracką i wydziałowymi koordynatorami ds. rankingów wykonaliśmy w zeszłym roku olbrzymią pracę. Dwa miesiące poświęciłyśmy na pozyskanie tych kontaktów od pracowników wszystkich wydziałów UAM. Ta praca mocno wpłynęła na wyniki rankingu. To dla nas osobisty sukces! Proces jest bardzo trudny, bo nie dość, że musimy zawalczyć o kontakty, to potem wysłać maile według wzoru QS z zapytaniem o zgodę na udział w badaniu. Możemy to zrobić tylko raz. W tym roku wypracowałyśmy dodatkowe procedury, które ułatwią nam ten proces. Mam nadzieję, że znowu zobaczymy efekt. 

 

Z jakimi wyzwaniami mierzycie się w tym roku w zakresie rankingów? 

– Monitorujemy wdrażanie strategii rankingowej UAM. Skupia się ona na pięciu kluczowych celach: skutecznej polityce publikacyjnej, co ma się przyczynić do wzrostu cytowalności, umiędzynarodowieniu uczelni, zwiększeniu rozpoznawalności i reputacji, zrównoważonym rozwoju uniwersytetu (zielone rankingi) i zarządzaniu obszarem rankingów (działania związane z rozwojem biura i pracowników). Pierwotnie te zadania powierzono władzom rektorskim, co z uwagi na wysoki poziom szczegółowości zadań się nie sprawdziło. Jesteśmy w momencie przekazywania obowiązków na poziom władz dziekańskich. Uniwersytecka Rada ds. Nauki jako ciało monitorujące strategię w czerwcu zaopiniuje pierwszy raport z wdrażania strategii rankingowej. Jestem przekonana, że zmiany będą widoczne, ale część zadań będzie wymagała aktualizacji albo przeformułowania, dlatego że niektóre z nich wymagają narzędzi, których jeszcze nie posiadamy.  

 

Odświeżyliście ostatnio witrynę w intranecie. Co się zmieniło? 

– Tak, uporządkowaliśmy ją. Teraz odbiorca może się łatwo zorientować, czym konkretnie się zajmujemy. Odświeżamy też dokumenty udostępnione do różnych postępowań, procesów prowadzonych przy udziale naszego biura. Zajrzyjcie do nas, zapraszamy! 

 

Zobacz też: Okiem kanclerza

 

Pracownicy Biura ds. Nauki i Rankingów UAM

 

Ludzie UAM Ogólnouniwersyteckie

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.