Wersja kontrastowa

Więcej czy mniej technologii na uniwersytecie?

fot. Ewa Konarzewska-Michalak
fot. Ewa Konarzewska-Michalak

Prof. dr hab. Dariusz Jemielniak z Akademii Leona Koźmińskiego podczas swojego wystąpienia poprosił zebranych żeby, weszli na stronę menti.com i odpowiedzieli na pytanie czy ustawa 2.0 zmieni uniwersytet na lepsze. Głosy były podzielone.

Mimo panującej w kraju silnej krytyki ustawy uczestnicy konferencji „Uniwersytet XXI wieku: od Humboldta do Uniwersytetu 4.0” nie byli przekonani, że nowe przepisy doprowadzą do tragedii. Prof. Dariusz Jemielniak dalej mówił o udziale technologii w uniwersytetach przyszłości. Jego prelekcja była nowoczesna i niestandardowa.

Wykładowca zwrócił uwagę na kilka trendów, które powodują, że zmiany zachodzące na uczelniach trudno jednoznacznie ocenić. Pojawił się np. trend prekaryzacyjny dążący do tego, żeby praca naukowa podlegała ścisłej kontroli jak w korporacjach. Z jednej strony pomoże on wyznaczać cele produkcyjne i precyzyjnie planować, z drugiej strony taka kultura zarządzania może zniechęcać do pracy na uczelni zdolne osoby, którym zależy na wolności.

Czytaj też: O uniwersytecie przyszłości w Collegium Minus

Kolejna kwestia to narzędzia technologiczne pozwalające kadrze zarządzającej na skrupulatną ocenę produktywności naukowców. Zagrożeniem jest, że jeśli wszyscy będą ściśle kontrolowani skoncentrują się na celach krótkoterminowych, co bardzo utrudni uzyskanie przełomowych odkryć.

Wielkimi krokami zbliża się wprowadzenie sztucznej inteligencji do edukacji, na co uniwersytety w Polsce, bazujące na klasycznych metodach nauczania, nie są przygotowane. Tymczasem możliwe jest już przystosowanie ścieżki uczenia do indywidualnych potrzeb kognitywnych i percepcyjnych osoby np. w nauczaniu języków obcych.

Ostatnio mamy też do czynienia z redefinicją hierarchii wiedzy czyli z fenomenem nauki obywatelskiej.

- To, że ludzie coraz mniej ufają autorytetom naukowym jest trochę naszą winą, bo wynika z tego, że prezentujemy wiedzę w sposób mało przystępny, a jej popularyzacja nie jest doceniana w świecie naukowym – wyjaśniał prof. Jemielniak. - Pozytywy tego fenomenu to np. ruch antysmogowy. Ludzie samodzielnie tworzą czujniki smogu, propagują wiedzę, w rezultacie ich działania są istotnym elementem nacisku na władze. Niespotykana sprawa, żeby badania pierwotne przełożyły się na konkretne działania i miały wpływ na świat.

Profesor zachęcał wykładowców, co nie wszystkim się spodobało, do otwarcia się na nowe formy dystrybucji wiedzy. Polecał zlecanie studentom pisanie artykułów encyklopedycznych do Wikipedii, jako prac domowych.

 - Ludzi piszą eseje, które trafiają do śmieci, jeśli zamieszczaliby je na Wikipedii, osoby których nie stać na edukacje uniwersytecką mogliby z nich skorzystać. To podniosłoby poziom polskiej Wikipedii, który jest dość niski. Prace studenckie nie są idealne, ale jeśli możemy dzięki nim trochę poprawić świat, to czemu nie? W Azji i prawie całej Afryce Wikipedia jest jednym z podstawowych źródeł dostępu do wiedzy.

Co zdefiniuje przyszłość uniwersytetów? Uczestnicy konferencji szczególnie podkreślili znaczenie humanizmu i kapitału.

- Jeśli uniwersytet nie będzie humanistyczny będzie fabryką – kontynuował rozważania prof. Jemielniak. - Ale czy przy obecnym stanie środków jesteśmy w stanie tworzyć humanistyczny uniwersytet? Być może kapitał jest tym, czego najbardziej nam brakuje.

W pewnym momencie prelegent zaskoczył słuchaczy, pytaniem, kiedy ostatnio byli na piwie ze studentami: - Sam przyznaję, że nie byłem ani razu, bo kultura akademicka do tego nie skłania. Jednak tworzenie wspólnoty, w której stajemy się równi jest istotną funkcją uczelni. Jedną z cech społeczeństwa demokratycznego jest właśnie równość. Przekazywanie wiedzę z katedry w dół w moim odczuciu już się nie sprawdza.

Ogólnouniwersyteckie

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.