Z prof. Joanną Wójcik, prorektorką UAM ds. studenckich i kształcenia, rozmawia Jagoda Haloszka.
Czym będzie się różniła Pani kadencja od kadencji poprzedniczki, a obecnego Rektora UAM?
Podstawowa różnica wypływa oczywiście z połączenia kompetencji prorektora ds. kształcenia i prorektora ds. studenckich. Dotychczas obowiązki wynikające z tych funkcji były rozdzielone między dwie osoby, choć oczywiście sprawy studentów i sprawy dydaktyki pozostają ze sobą w ścisły sposób powiązane, co wymaga ścisłej koordynacji obu tych obszarów. Z perspektywy zarządzania jest to z pewnością zmiana korzystna, ale też stanowi dla mnie ogromne wyzwanie, któremu będę starała się sprostać jak najlepiej.
O różnicach decydują także zewnętrzne okoliczności, którym podlegamy i na które musimy jako uniwersytet na bieżąco reagować. Znajdujemy się obecnie w czasie szczególnym przede wszystkim ze względu na pandemię i związaną z nią dynamiczną sytuację zarówno prawną, jak i społeczną, co, rzecz jasna, destabilizuje proces organizacji kształcenia, wymusza ciągłe zmiany i nieuchronnie przekłada się na nasze funkcjonowanie. Mam jednak nadzieję, że gdy przejdziemy ten trudny okres, wymagający od nas wszystkich zdwojonego wysiłku organizacyjnego, życie uniwersyteckie wróci na właściwe tory, a my będziemy bogatsi o nowe doświadczenia, które wykorzystamy w dalszej działalności.
Jakie elementy pracy byłej prorektor ds. studenckich chciałaby Pani kontynuować?
Chciałabym kontynuować wszystkie dobre praktyki, projekty i sprawdzone rozwiązania obu moich poprzedniczek. Myślę tu w szczególności o prostudenckiej i prosamorządowej polityce JMR prof. Bogumiły Kaniewskiej, przedstawionej w jej programie wyborczym pod hasłem „Uniwersytet bliżej studentów”. Zależy mi zwłaszcza na aktywnym włączaniu studentów w życie samej uczelni w każdym jej wymiarze, zarówno naukowym, społecznym czy kulturalnym, jak i organizacyjnym – na ich współuczestniczeniu w samym procesie zarządzania, którego są podmiotem, ale i ważnym partnerem, współodpowiedzialnym za kreowanie naszej uniwersyteckiej wspólnoty.
Oczywiście priorytetowym celem pozostaje dbałość o wysoką jakość kształcenia, co stanowi duże wyzwanie w warunkach kształcenia zdalnego, a także rozwijanie atrakcyjnej oferty dydaktycznej, dostosowanej do potrzeb zróżnicowanych grup odbiorców i pozostającej w ścisłym związku z prowadzonymi na naszym uniwersytecie badaniami – np. poprzez tworzenie nowych kierunków interdyscyplinarnych czy propagowanie nowoczesnych metod, mających wesprzeć realizację samodzielnych zadań badawczych studentów (np. reserach-based learning, case study czy tutoring).
W procesie silniejszej integracji badań z dydaktyką pomocne będą możliwości, jakie otwiera program „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”, w ramach którego przewidziane zostały środki zarówno na stworzenie optymalnych warunków dla włączania studentów w badania naukowe, jak i na wzmacnianie kompetencji dydaktycznych nauczycieli akademickich. Myślę tu chociażby o kontynuacji prestiżowego projektu BestStudentGrant, zainicjowanego z sukcesem przed trzema laty przez Prorektor ds. kształcenia prof. Beatę Mikołajczyk, szkoły letniej BestStudentCamp czy konkursu na projekty badawcze Study@research dla studentów drugiego stopnia i ostatnich lat jednolitych studiów magisterskich. Przewidziane są także nowe programy aktywizujące działalność naukową studentów (np. BestStudentTeam, AdvancedBestStudetntGrant), zmiany programów studiów drugiego stopnia pod kątem ich silnego powiązania z prowadzonymi badaniami, a także szkolenia dla kadry w zakresie nowych, aktywizujących metod nauczania, ze szczególnym uwzględnieniem tych umożliwiających wdrażanie studentów w badania naukowe.
Za nami pierwsze tygodnie studiów w czasie pandemii. Czy ma już Pani jakieś refleksje odnośnie zdalnego nauczania?
To były bardzo ważne i pracowite tygodnie, zwłaszcza te poprzedzające rozpoczęcie zajęć, wypełnione intensywnymi działaniami mającymi na celu sprawne wejście w zdalny rok akademicki. Przygotowując się do nowego semestru, staraliśmy się wyciągnąć wnioski z licznych krytycznych uwag i komentarzy oceniających kształcenie zdalne w zeszłym semestrze, płynących zarówno ze strony studentów (np. z ankietyzacji kształcenia zdalnego), jak i ze strony pracowników. Uruchomiliśmy serwis Intranet Studenta, w którym umieszczone zostały materiały szkoleniowe i instrukcje dotyczące aplikacji MS Teams i platformy Moodle, specjalnie przygotowane zwłaszcza dla tych studentów, którzy dopiero zaczynają studia na naszej uczelni. Materiały te, uzupełnione o rekomendacje Ośrodka Wsparcia Kształcenia na Odległość, stanowiły pomoc w szkoleniach, które odbywały się na wydziałach w pierwszych dwóch tygodniach października. Tam właśnie odbywała się największa „praca u podstaw”, organizowana pod czujnym okiem prodziekanów ds. studenckich i kształcenia, przy wsparciu wydziałowych koordynatorów e-learningu oraz rad samorządów studentów. Również nauczyciele akademiccy mieli możliwość wzięcia udziału w cyklu webinariów organizowanych przez OWKO.Z pomocą Centrum Wsparcia Kształcenia oraz Centrum Informatycznego udało się nam też uprościć procedury dyplomowania czy składania wniosków stypendialnych.
Dzięki tej wielotygodniowej i szeroko zakrojonej akcji przygotowawczej, w którą zaangażowani byliśmy my wszyscy – studenci, nauczyciele akademiccy i administracja naszego uniwersytetu, udało się nam płynnie wejśćw nowy rok– zajęcia zdalne ruszyły na wszystkich wydziałach i w filiach Uniwersytetu. Drobne problemy, zwłaszcza te techniczne, rozwiązujemy na bieżąco, pozostając w stałym kontakcie z prodziekanami i współdziałając z Samorządem Studentów.
Jakie elementy obecnego kształcenia zdalnego, mogą być Pani zdaniem wykorzystane po zakończeniu pandemii?
Z pewnością nabyliśmy nowe doświadczenia i wypracowaliśmy wiele rozwiązań, które będziemy mogli utrwalić w postaci dobrych praktykdydaktycznychjuż po ustaniu ograniczeń związanych z epidemią. Nauczyliśmy się – w przyspieszonym co prawda trybie – wykorzystywać techniki i metody kształcenia na odległość, nabyliśmy nowe kompetencje, które z pewnością mogą zostać później wykorzystane w planowaniu kształcenia, zarówno w wymiarze indywidulanym, jak i szerzej – poprzez wprowadzanie do programów studiów większej liczby zajęć realizowanych za pomocą metod e-learningu. Analizujemy obecnie wyniki ostatniego badania jakości kształcenia, na którym zaważyła przede wszystkim ocena zdalnego semestru letniego.Oprócz uwag krytycznych pojawiają się tam również głosy pozytywne, doceniające zwłaszcza zdalny tryb prowadzenia wykładów, możliwość ich utrwalenia i powtórnego odtworzenia w celu powtórzenia materiału czy większą dostępność prezentacji i materiałów dydaktycznych. Przymusowe przejście na zdalne kształcenie wymagało od nas wszystkich wiele wysiłku, ale przede wszystkim zmusiło nas wszystkich do autorefleksji nad prowadzoną dydaktyką i jestem pewna, że każdy nauczyciel akademicki przekuje ją na działania doskonalące realizowane przez siebie zajęcia. Chciałabym również, żeby tegoroczny Uniwersytecki Dzień Jakości stał się platformą szerokiej dyskusji z jednej strony podsumowującej zdobyte doświadczenia, z drugiej zaś – wytyczającej dalsze perspektywy kształcenia, które po pandemii na pewno nie będzie takie samo, jak przed nią.
Zapoczątkowany został program Cyfrowy UAM. Czy może nam Pani więcej o nim opowiedzieć?
Program stanowi z jednej strony kontynuację działań Ośrodka Wsparcia Kształcenia na Odległość, z drugiej odpowiada na bieżące zapotrzebowanie w związku z prowadzeniem zajęć na odległość i koniecznością doskonalenia warsztatu dydaktycznego w tym zakresie przez nauczycieli akademickich. W ramach szeroko zakrojonych szkoleń odbył się już cykl webinariów ogólnouczelnianych poświęconych narzędziom zalecanym do prowadzenia dydaktyki, MS Teams oraz Moodle, w których uczestniczyło w sumie ponad 1600 osób. Jednocześnie prowadzone były intensywne szkolenia, na których na prośbę władz dziekańskich przeszkolono na wydziałach dodatkowo ponad 600 nauczycieli akademickich. Dzięki Studiu Filmowemu mamy także możliwość obejrzenia dwóch filmów instruktażowych dostępnych w Intranecie, których oglądalność stale rośnie. W sumie różnorodnymi działaniami w ramach programu objętych zostało w ostatnim czasie ok. 2500 osób. Kolejnym etapem jest cykl całorocznych szkoleń podnoszących kompetencje dydaktyków w zakresie zalecanych narzędzi, a także warsztatów o charakterze metodycznym, związanych ze specyfiką kształcenia na danych kierunkach. Finalizujemy jednocześnie prace na regulaminem kształcenia na odległość, który pozwoli uporządkować wszystkie kwestie związane ze zdalnym trybem dydaktyki. Chciałabym w tym miejscu gorąco podziękować całemu zespołowi zaangażowanych w ten projekt osób, które od kilkunastu tygodniu intensywnie pracują pod kierunkiem prof. Bogdana Hojdisa i prof. Jacka Marciniaka, przy nieustającym wsparciu pana Janusza Lachowicza z Centrum Informatycznego UAM.
Zdradzi nam Pani szczegóły dotyczące budowy akademika na Morasku?
Jeśli żadne nieprzewidziane okoliczności nie staną na przeszkodzie, już w przyszłym roku rozpocznie się budowa nowoczesnego domu studenckiego na Morasku – dysponujemy atrakcyjnym projektem, w pełni dostosowanym do campusowego otoczenia, a obecnie znajdujemy na etapie wyłaniania wykonawcy. W akademiku będzie mogło zamieszkać 400 studentek i studentów, przede wszystkim w pokojach jednoosobowych, ale także w dwuosobowych, wyposażonych w aneksy kuchenne. W budynku zlokalizowane będzie także przedszkole, bufet oraz klub studencki, przewidziano także pomieszczenia na sklep, salę sportową oraz studenckie radio. Akademik stanie w dobrym punkcie, blisko pętli na Os. Sobieskiego, umożliwiając tym samym wygodną i szybką komunikację z centrum miasta. Mamy nadzieję, że prace ukończone zostaną w terminie i jesienią 2022 do akademika wprowadzą się pierwsi studenci.
Czy przez pandemię mogą nastąpić jakieś zmiany stypendialne?
Zmiany, które miały miejsce, związane były z uproszczeniem procedur i wykorzystaniem elektronicznego obiegu dokumentów za pomocą systemów USOSweb. Obecnie, ze względu na pandemię, nie obowiązuje również limit dwóch zapomóg, o które mogą ubiegać się studenci. Na wydziałach powołane zostały komisje stypendialne, zgodnie z założonym harmonogramem trwa proces rozpatrywania wniosków i przyznawania stypendiów socjalnych oraz stypendiów Rektora.
Przy okazji chciałabym wspomnieć o pomocy stypendialnej dla studentów z Białorusi – nasz Uniwersytet bierze udział w programie „Solidarni ze studentami” – inicjatywie prowadzonej w związku z działaniami rządowymi „Solidarni z Białorusią” i realizowanej przez Narodową Agencję Wymiany Akademickiej wraz z Konferencją Rektorów Akademickich Szkół Polskich. W ramach tego programu wyłoniliśmy 38 studentów z Białorusi, którzy otrzymają wsparcie materialne, również firma Biofarm ufundowała dla białoruskich studentów naszej uczelni dwa kolejne stypendia.
Czytaj także: Stacja ekologiczna UAM w Jeziorach. Niech MOOC będzie z Wami
Czy przewiduje Pani zmiany w ruchu naukowym? Na jakie wsparcie będą mogły liczyć koła naukowe?
Chciałabym wspierać wszelkie inicjatywy naukowe studentów, w tym działalność kół naukowych, która jest na naszej uczelni rozwinięta i zróżnicowana, a także ściśle powiązana z działalnością badawczą prowadzoną na wydziałach. Mamy w sumie ok. 120 kół naukowych, co roku organizowany jest Studencki Kongres Nauki oraz liczne konferencje i inne naukowe wydarzenia inicjowane przez koła. Nie chcę burzyć dobrze działających struktur i rozwiązań, kontynuując politykę wsparcia projektowego, organizacyjnego i finansowego dla młodych badaczy. Na pewno warto jednak dokończyć rozpoczęty w poprzedniej kadencji proces podsumowywania czy porządkowania działalności kół naukowych, wsłuchując się w ich potrzeby i usprawniając ich funkcjonowanie. Ten ważny temat jest jeszcze przede mną…
Odnalazła się już Pani w nowym miejscu? Wprawdzie Collegium Maius ma Pani w zasięgu wzroku ale jednak to całkiem nowe miejsce, nowe wyzwania...
Moim miejscem na Uniwersytecie, które określa moją – nie tylko uniwersytecką – tożsamość jest z pewnością Collegium Maius oraz macierzysty Wydział Filologii Polskiej i Klasycznej. Ostatnio, niestety, rzadko w nim bywam fizycznie, nie tylko z powodu zdalnego trybu pracy, ale przede wszystkim ze względu na nowe obowiązki i wyzwania, które zaprowadziły mnie do Collegium Minus. Myślę, że trochę tego swojego Maiusa przenoszę jednak ze sobą na drugą stronę parku i czekam na czas, gdy będę mogła odnaleźć właściwą równowagę między tymi dwoma tak ważnymi dla mnie dziś miejscami…