Wersja kontrastowa

Prof. UAM Monika Bakke. Park ciszy po burzy

Prof. Monika Bakke na dawnym stadionie Fot. Adrian Wykrota
Prof. Monika Bakke na dawnym stadionie Fot. Adrian Wykrota

 

Do spotkania z prof. UAM Moniką Bakke, profesorką filozofii kierującą Centrum Humanistyki Środowiskowej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, zainspirowała mnie rozmowa z naszym fotoreporterem, który pracując na rzecz wydawnictwa „Uniwersytet zaangażowany”, stwierdził, że spotkanie z nią może być bardzo interesujące. I się nie pomylił. 

 

Od lat mamy w sercu Poznania ruinę, która straszy i przeraża. Ba. Ta ekstraruina mieści się niemal w sercu miasta, które wielu (może poza niektórymi poznaniakami) odbiera jako wzorcowe. Jeśliby spytać któregokolwiek z mieszkańców (dojrzalszych wiekowo), z czym kojarzy mu się były Stadion 22 Lipca, a obecnie ruina imienia Szyca, to odpowiedzi może być tyle, ilu rozmówców. A to z koncertem Boney M., a to z dożynkami za Gierka, a to ze strzałem z „Rudego” podczas bytności czterech pancernych z psem na Łęgach Dębińskich, a to z meczami Warty, Lecha, a może nawet reprezentacyjnych kopaczy. Będą i tacy, którzy z rozrzewnieniem wspomną etapowe finisze Wyścigu Pokoju. Tu naprawdę coś kiedyś się działo. Niestety stadion ma też mroczną stronę. Można nawet powiedzieć, że sam jego początek, związany z otwarciem Pewuki, i groźba katastrofy budowlanej wieszczyły jego koniec. Zamknięty zaraz po przecięciu wstęgi, stał się w czasie wojny obozem dla Żydów. Miejscem ich martyrologii. Przywrócony do życia po wojnie, dziś stanowi obraz nędzy i rozpaczy. I tę nędzę i tę rozpacz prof. Bakke chce przekuć w ciszę po burzy. 

 

Park ciszy to zamysł, który znajduje coraz więcej popleczników. Przychylność władz miasta już jest. Niechęć deweloperów czających się do niedawna na łakomy kąsek też. Potrzeba jak zwykle funduszy, aby w sercu miasta powstała enklawa, jakiej w Polsce ze świecą szukać. 

 

– Od paru lat w USA działa organizacja Quiet Park International, która wspiera powstawanie parków ciszy. To teraz wielki trend – mówi prof. Bakke. – Oni uważają, że cisza jest dobrem, które należy chronić. I każdy powinien mieć do niej prawo – ludzie, zwierzęta, rośliny. Miejscom, które spełniają wymogi, organizacja udziela licencji. W Europie dostało je dopiero kilka. Pierwszym miejskim parkiem ciszy (Urban Quiet Park) został w 2021 roku park Hampstead Heath w Londynie. W Polsce Poznań byłby pierwszy. Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy coraz bardziej zabetonowani – wyjaśnia.  

 

Według prof. Moniki Bakke to, co stało się w ostatnich latach z byłym stadionem, można przekuć w sukces, i to wcale nie za duże pieniądze. Już dziś Stadion im. Szyca jest enklawą nieuporządkowanej zieleni.  

 

– Nie uwierzyłby pan, jak tam rano śpiewają ptaki… Ile gatunków motyli można spotkać. O bioróżnorodności świadczą też zwierzęce nory. Na murawie dawnego boiska pięknie kwitnie łąka. Trybuny porastają spore drzewa. Przyroda wygrała tę walkę i wróciła na dawne miejsce. Naszym zadaniem jest jej nie przeszkadzać – uważa prof. Bakke. 

Jest ku temu powód szczególny. Obóz dla Żydów z Wielkopolski i Łódzkiego. To tutaj w czasie wojny pod gołym niebem przetrzymywano około dwóch tysięcy Żydów. Stały szubienice, na których wieszano niewinnych ludzi. O tym się nie mówi. Upamiętnienie ich pomnikiem, który kiedyś stał u wjazdu na stadion, a teraz „zawadza” w okolicach Multikina, też niewiele zmienia. Ten fakt wyparliśmy na rzecz Szarika, popowych zespołów i towarzysza Gierka. Podobnie jak nie dociera do nas, że Malta i Rusałka powstały dzięki niewolniczej pracy Żydów.  

 

– Tych samych Żydów, którzy próbowali uciekać z obozu i byli bardzo szybko denuncjowani przez mieszkańców miasta. Są na to dowody w postaci dokumentów. To przerażające – mówi prof. Bakke. – By jakoś ich uczcić, z Galerią Miejską Arsenał zorganizowaliśmy dwa lata temu projekt artystki Anny Siekierskiej, czyli akcję sadzenia dwóch tysięcy żonkili na wałach i murawie dawnego stadionu. Niektóre zakwitły ponownie w tym roku. Symbol, ale ważny – przekonuje. 

 

Dziesiątki spotkań, setki rozmów dały efekty. Miasto ogłosiło konkurs na zagospodarowanie opisywanej przestrzeni. W maju go rozstrzygnięto. Park ciszy ma szansę się urzeczywistnić, o ile przejdzie z fazy studyjnej do realizacyjnej. Trzeba bowiem wiedzieć, że rozstrzygnięcie nie zobowiązuje miasta do realizacji projektu. Poznań może też go zrealizować w wybranym przez siebie zakresie.  

 

Nadzieja jest, bo przecież, jak czytamy na portalu A&B Architektura, „Przyszły park uwarunkowania ma idealne: otoczony ziemnym wałem tworzy izolowaną akustycznie i przestrzennie enklawę o unikalnym charakterze. Taką, w której nie będzie chyba trudno skłonić użytkowników do zaniechania głośnych rozmów, krzyków, piknikowania czy innych hałaśliwych zachowań. Po niezbędnych, lecz — jak się wydaje — minimalnych ingerencjach architektonicznych w tę przestrzeń, będzie mogła ona odgrywać rolę miejsca wyciszenia lub medytacji”. 

 

– I ta cisza właściwie miałaby tutaj pokazywać to, że ludzie mogą się trochę wycofać i dać pomieszkać tam innym. Cisza w naszej tradycji jest formą wyrażenia szacunku wobec zbrodni i wobec śmierci, w związku z czym tutaj ten element zostałby też spełniony. Mnie nie interesuje stawianie pomników. Bardzo bym chciała, aby stadion stał się swoistym przekazem nie tylko pamięci o tym, co było, ale i troski o życie, ponieważ to życie świetnie sobie tu radzi – uważa prof. Bakke. – Pozwolenie mu na przetrwanie w tej bioróżnorodności byłoby znakomitym uhonorowaniem przeszłości. Byłaby to również swoista ucieczka do przodu. My w miastach musimy zacząć myśleć tak, że nie jesteśmy jedynymi mieszkańcami miejskiej przestrzeni. Mieszkam w okolicach Starego Miasta i na lekarstwo jest u nas miejsc, gdzie można posiedzieć w ciszy, poczytać książkę, pomedytować, pomodlić się… Kiedyś było tak na Ostrowiu Tumskim. Teraz, po wkroczeniu dewelopera, można o ciszy zapomnieć. Chciałabym bardzo, żeby ten projekt, praca nad parkiem ciszy i byłym stadionem, były jednym z najważniejszych projektów Centrum Humanistyki Środowiskowej, którym kieruję – opowiada naukowczyni.  

 

Obecnie opisywany obszar jest w rękach miejskich i od 2018 roku jego przeznaczenie krąży wokół sportu i rekreacji. Powstały pierwsze projekty. Według nich łąka kwietna mogłaby zostać zachowana, a nad nią poprowadzono by drewniane pomosty. Byłaby sadzawka z wodą dla zwierząt. Zachowano by drzewostan. 

 

– Koszty całego przedsięwzięcia z pewnością byłyby niższe, niż gdyby zdecydowano się na rozbiórkę infrastruktury stadionowej czy wywózkę wałów ziemnych – mówi prof. Bakke. Co więcej, część z dawnych budynków można by wykorzystać. Przykładem pomieszczenia po dawnych szatniach czy sali restauracyjnej, które mogłyby pokazywać historię miejsca, służyć spotkaniom, projektom edukacyjnym, badawczym, artystycznym… W multimedialnym centrum mogłyby też znaleźć się dokumenty dotyczące tragicznej przeszłość stadionu. Dokumenty, które dziś zdeponowane są w Żabikowie, a o które coraz częściej pytają ci, których przodkowie byli więzieni w Poznaniu, a stadion jest ostatnim zarejestrowanym miejscem ich pobytu.  

 

Profesor Monika Bakke po wakacjach planuje debatę publiczną na temat przyszłości jak i zagospodarowania tego miejsca. Za sześć lat minie setna rocznica otwarcia stadionu na Łęgach Dębińskich i pewnie można by sobie zamarzyć, aby stała się ona przyczynkiem do otwarcia parku ciszy.  

 

– Widziałam kiedyś takie zdjęcie z drona, które mnie zachwyciło. Wykonano je jesienią znad wałów dawnego stadionu. Było kolorowe, jesienne, a kształt trybun nadał mu rysy ludzkiego oka. Oka miasta. Park ciszy mógłby stać się taką miejską źrenicą – dodaje na koniec nasza rozmówczyni.  

 

 

Początki pomysłu

Początki pomysłu na park ciszy sięgają realizowanego w latach 2019-2021 grantu „Bioróżnorodność miasta przyjaznego życiu. Wymieranie i przetrwanie gatunków jako kulturowe dziedzictwo”, którym kierowała prof. Monika Bakke, prowadzonego we współpracy z Galerią Miejską Arsenał, Uniwersytetem Artystycznym i instytucjami norweskimi i brytyjskimi. W ramach projektu wybrane przypadki wielogatunkowych siedlisk w obrębie Poznania zostały przebadane metodami praktyk artystycznych, debat publicznych i naukowych konsultacji.  

 

Czytaj też: Prof. Marek Kwiek. Nauka, naukowcy i dane

Nauka Wydział Filozoficzny

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.