Z prof. Krzysztofem Jassemem, dyrektorem Centrum Sztucznej Inteligencji UAM rozmawia Magda Ziółek.
Premiera Chata GPT-4 miała miejsce 14 marca i od tego momentu jest na ustach wszystkich: prasa, telewizja, nawet w gronie rodziny dyskutujemy na ten temat.
– Przełom, o którym pani mówi, nastąpił trochę wcześniej, wraz z publikacją Chata GPT w wersji 3.5, ale to też wydarzyło się stosunkowo niedawno, bo w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy to firma Open AI zdecydowała się udostępnić swoje rozwiązanie bezpłatnie, w zasadzie bez jakichś większych ograniczeń. To spowodowało, że większość z nas po raz pierwszy usłyszała o transformerze GPT, czyli specjalnej architekturze sieci neuronowej, która świetnie sprawdza się w zadaniach związanych z językiem naturalnym. Wtedy też zaczęły pojawiać się pierwsze głosy krytyczne, niektórzy głośno zastanawiali się, czy sztuczna inteligencja może stanowić dla nas zagrożenie.
Czy mógłby pan wyjaśnić, czym jest Chat GPT?
– Chat GPT należy do rodziny tak zwanych wielkich modeli języka. Podobnych rozwiązań jest więcej – proponują je na przykład firmy Microsoft czy Google. Samo słowo model oznacza „odwzorowanie” istniejącego bytu, np. model samochodu to miniatura tego pojazdu. Natomiast przez model komputerowy rozumiemy cyfrowe odwzorowanie rzeczywistości, czyli w wypadku modelu języka mówimy o odwzorowaniu kompetencji językowych. Z reguły modele języka buduje się na podstawie wielkiego zbioru tekstów w jednym konkretnym języku, np. polskim czy angielskim, ale istnieją również modele wielojęzyczne.
Chat GPT został zbudowany na podstawie źródeł dostępnych w wielu językach, wśród których język angielski jest dominujący. Chat zawiera praktycznie całą zawartość Wikipedii w tym języku. Ale oprócz kompetencji z języka angielskiego, model ten zawiera w sobie również informacje o tłumaczeniach na praktycznie większość języków świata. Wobec tego jest on w stanie dostarczać nam wiedzę na przykład w języku polskim. Możemy się o tym przekonać konwersując z Chatem GPT w naszym rodzimym języku, ale wtedy wypowiedzi wirtualnego rozmówcy mogą zawierać niewielkie błędy językowe.
Skuteczność rozwiązania wynika z olbrzymiego zestawu wiedzy, który został w nim zebrany – to tak jakbyśmy przeczytali i nauczyli się na pamięć wielkiej biblioteki książek. Ponadto Chat GPT nauczył się spełniać życzenia swoich rozmówców. Czyni to bez głębszego zrozumienia dostarczanych treści, ale za to zadziwiająco skutecznie. Został bowiem świetnie wytrenowany, jak spełniać przeróżne wymagania użytkowników.
Podam przykład: kiedy czytamy powieść, to potrafimy wyobrazić sobie miejsce, w którym toczy się akcja. Komputer nie tworzy takich wizualizacji, ale rozumie tekst na tyle, że potrafi wykonać pewne zadania: wyszukać potrzebną informację, połączyć pewne fakty, „zrozumieć” o kogo chodzi, jeśli w tekście pojawi się zaimek „on” albo „ona”. Co więcej, Chat GPT potrafi nauczyć się nie tylko języków naturalnych, ale też sztucznych. Oznacza to, że umie programować w odpowiedzi na dobrze skonstruowane zapotrzebowanie użytkownika.
Wydaje mi się, że największe zachwyty budzi fakt, że sztuczna inteligencja potrafi generować teksty, które są poprawne językowo. To zarazem budzi kontrowersje, bo poprawność tych tekstów przewyższa wypowiedzi przeciętnego człowieka.
No właśnie, wiele o tym czytałam. Chat potrafi np. napisać wypracowanie na język polski.
– Tak, jeśli wpiszemy w czacie polecenie: „napisz fragment pracy na temat” – i tu wpisujemy to, na czym nam zależy – to system wykona polecenie. I to całkiem dobrze. Sam się o tym przekonałem, czytając niektóre prace moich studentów napisane piękną angielszczyzną. I tu pojawia się problem, który już niedługo przyjdzie nam rozstrzygnąć: jak traktować wspomagane prace dyplomowe. Moim zdaniem należy do nich podejść tak, jak do każdego innego plagiatu – tyle tylko, że wykrycie tego typu kopii (przynajmniej na razie) jest obarczone niepewnością.
Tych niepewności, które rodzi sztuczna inteligencja, jest znacznie więcej. Może właśnie dlatego niektórzy nawołują do zaprzestania prac w tej dziedzinie.
– Prace nad sztuczną inteligencją trwają od wielu lat. Prawdą jest, że sztuczna inteligencja może przejąć część naszych obowiązków. Niektóre zawody przestaną być potrzebne, ale w ich miejsce pojawią się nowe. Patrząc z perspektywy historii to przecież nie pierwszy przełom badawczy. Wielka rewolucja przemysłowa w XVIII wieku zabrała wielu ludziom źródło utrzymania. Wynalezienie silnika samochodowego i samochodu zabrało pracę woźnicom, kalkulatory zabrały pracę rachmistrzom itd.
Warto sobie uświadomić, że sztuczna inteligencja to najogólniej rzecz ujmując symulacja ludzkiej inteligencji, wykonująca pracę na większą skalę: łatwiej i szybciej. Wielkie modele języka to przełom technologiczny i powinniśmy się do niego dostosować.
W jaki sposób możemy się dostosować do istnienia wielkich modeli języka?
– Scenariusze są dwa. Jeden to taki, w którym będziemy starali się konkurować z tym rozwiązaniem, szukając zastosowań, w których sztuczna inteligencja modeli języka nie wystarcza. W drugim scenariuszu będziemy chcieli „ujarzmić bestię”, czyli kreatywnie wykorzystać jej możliwości. Wykorzystując w swojej pracy wielkie modele językowe, możemy usprawnić i ulepszyć nasze działania. Spróbujmy wyobrazić sobie wykorzystanie tego rozwiązania w edukacji wyższej. Student przygotowując się do egzaminu, konwersuje z Chatem i w ten sposób uzupełnia wiedzę. Wykładowca w trakcie wykładu wykorzystuje możliwości graficzne wielkiego modelu języka (który potrafi pięknie ilustrować nawet najbardziej wymyślne teksty).
W moim przekonaniu sztuczna inteligencja wymusi na ludziach jeszcze większą kreatywność, a tym samym podniesie próg naszych oczekiwań. Zadając zadanie studentom będziemy oczekiwać, że będą bardziej kreatywni niż sztuczna inteligencja. W końcu zwykłą kompilację źródeł może już za nich zrobić Chat GPT. Musimy zmieniać rzeczywistość, a nie ją odtwarzać.
Przewiduje się, że w ciągu najbliższych 10 lat sztuczna inteligencja będzie wyręczać nas w pracy, co sprawi, że będziemy pracować krócej. Co pan na to?
– Rozwój technologiczny powoduje, że ludziom żyje się bardziej komfortowo. Stajemy się więc coraz bardziej wygodni i leniwi. Zapewne będziemy pracować mniej, ale czy będziemy z tym szczęśliwsi – tego nie wiem.
A czy na naszym uniwersyteckim podwórku powstanie jakaś namiastka Chata GPT?
– W Centrum Sztucznej Inteligencji pracujemy nad specjalistyczną wyszukiwarką dla Wydawnictwa Naukowego PWN. Wydawnictwo chce umożliwić elektroniczny i wygodny dostęp do swoich zasobów. Poproszono nas, abyśmy przygotowali system, za pomocą którego użytkownicy będą mogli zaspokoić potrzebę informacyjną wyrażoną w języku naturalnym (w tym wypadku z zakresu medycyny), odszukując odpowiedź w jednej z 850 pozycji wydawniczych WN PWN. Nasze rozwiązanie – w odpowiedzi na żądanie użytkownika – będzie wskazywało listę wyników/odpowiedzi. To sprawi, że człowiek, czyli w tym wypadku lekarz, sam będzie decydował, z której odpowiedzi skorzysta. Co więcej, nasz system będzie odsyłał do zweryfikowanych źródeł, potwierdzając wiarygodność informacji.
zob. też Prof. Krzysztof Jassem. Po CSI Nowy Jork czas na CSI Poznań