Wersja kontrastowa

Katarzyna Pydzińska-Białek. Energetycznie i z przytupem… 

fot. Adrian Wykrota
fot. Adrian Wykrota

Mimo nieprzekroczonej granicy lat 30, Katarzyna Pydzińska-Białek z Wydziału Fizyki UAM może pochwalić się wcale pokaźnym dorobkiem naukowym. Składają się nań publikacje, staże naukowe i liczne stypendia. Jest zdeklarowaną feministką, naukowczynią, mężatką, a także od pięciu miesięcy matką – i to wyjątkową, bo podwójną. 

Gdyby iść tym tropem, to wiele spraw w życiu Katarzyny Pydzińskiej-Białek wydarza się podwójnie, ot choćby Diamentowy Grant. Razem z mężem, Rafałem Białkiem z Wydziału Fizyki UAM, tworzą „diamentowe małżeństwo” – jedyne takie na UAM, a być może nawet w kraju. 

- Dwa razy stypendium ministra, raz stypendium marszałka województwa wielkopolskiego, rektora również dwa razy (na doktoracie - bo w sumie pięć razy – jeśli uwzględnić studia), Diamentowy Grant, Preludium z NCN również raz – wylicza z wyraźnym trudem. Teraz do tej listy może dopisać Stypendium Miasta Poznania, które właśnie otrzymała. Nie wiem, czy prowadzone są takie statystyki, ale w liczbie stypendiów i grantów Katarzyna Pydzińska-Białek na pewno jest liderką.  

Większość z nich zawdzięcza wytężonej pracy i zaangażowaniu. Mało kto wie, że Katarzyna Pydzińska-Białek do nauki wkroczyła z przytupem już na II roku studiów - i do dziś utrzymuje tempo. Publikacje, staże, nowe pomysły na eksperymenty, wszystko to bez magisterki, ale z otwartym przewodem doktorskim. Jej naukowe CV tworzą badania nad ogniwami słonecznymi. Obecnie zajmuje się modnym w środowisku naukowym tematem: fotoogniw perowskitowych. W swojej pracy skupia się na opisie transportu elektronów: w jaki sposób się on odbywa, z jaką szybkością zachodzą poszczególne etapy tego transportu. Stara się też dociec, dlaczego dochodzi do utraty ładunku. W tych miejscach ogniwa, w których przepływ elektronów nie jest optymalny, próbuje wprowadzać fizyczne lub chemiczne modyfikacje (na przykład zmieniając składniki chemiczne lub modyfikując warstwy separujące ładunek), tak aby przepływ elektronów odbywał się z mniejszymi stratami, a dzięki temu fotoogniwo działało z większą wydajnością.  

- Mam świadomość, że ciągle jest jeszcze wiele do zrobienia w zakresie badań nad ogniwami perowskitowymi. To na urlopie macierzyńskim utwierdziłam się w przekonaniu, że właśnie to chcę robić w życiu. Że te badania są bardzo potrzebne. I to nie tylko w mikroskali mojego życia, pracy i dokonań naukowych, ale też w perspektywie całej naszej planety – twierdzi - Ogniwa słoneczne stanowią niezwykłą, przyjazną dla naszej planety, ale też i naszej kieszeni, alternatywę pozyskiwania energii. Dają mnóstwo nowych możliwości – cieszę się, że mogę w ich odkrywaniu uczestniczyć. Mam mocne poczucie, że moja praca jest ważna.  

Katarzyna Pydzińska-Białek od pięciu miesięcy jest matką bliźniaków. Ciąża, a potem poród wymusiły na niej wzmożoną mobilizację sił. W ciągu tych kilku miesięcy oczekiwania na dzieci pracowała intensywnie, aby po rozwiązaniu móc zająć się dziećmi. Granty, które prowadzi, nie przewidują bowiem przerwy na macierzyństwo. Również teraz stara się uczestniczyć w badaniach, które prowadzone są w jej grupie. Kiedy nauka jest kobietą, wymaga znacznie więcej czasu, zaangażowania i poświęcenia. Chociaż, jak mówi Pydzińska-Białek, mimo że na wydziale kobiety są w mniejszości, to wcale nie czują się dyskryminowane. Naukowiec to naukowiec i tyle – dodaje. 

W domu za to bardzo pilnuje, aby obowiązki dzielone były po równo. Bo, jak wspomina, na feministkę wychował ją jej tata – ojciec czworga córek. Zatem domowe prace, opieka nad maluchami - wszystko po połowie i sprawiedliwie. Chociaż nie zawsze jest to proste. Zwłaszcza jeśli rodzinę tworzy dwoje naukowców.  

-  W nauce jest trochę tak, że lepiej łączyć związki, w których tylko jedno z małżonków pracuje naukowo. Jeśli kiedyś zdecydujemy się na dłuższy staż naukowy, trudno będzie nam zdecydować, które z nas będzie pracować, a które opiekować się dziećmi. Zwłaszcza, że oboje kochamy naszą pracę. Mam jeszcze trochę czasu i wielką nadzieję, że znajdziemy dla siebie miejsce, gdzie oboje będziemy mogli realizować się naukowo i rodzinnie. 

zob. też 

 

Nauka Ogólnouniwersyteckie

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.