Siódma edycja Geopraktyk była testem hartu ciała i ducha, tak samo jak odpowiedzialności za grupę. Trzytygodniowy egzamin w Indonezji ekipa zdała koncertowo, mimo że tworzący ją ludzie wcześniej się nie znali.
Geopraktyki to międzynarodowy projekt studentów i doktorantów Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych. W wyjazdach badawczych poza Europę uczestniczy kilkuosobowa grupa, co roku inna. Uczestnicy biorą udział w castingu – spośród zgłoszeń zawierających opis projektu badawczego wybierane są najciekawsze. Po rozmowie z dr Magdaleną Kugiejko (na zdjęciu obok), opiekunem naukowym Geopraktyk, która uświadamia kandydatom, że wyjazd to zarówno przygoda życia, jak i ciężka praca, a także osobisty wydatek (w tym roku 900 dolarów), wyłania się grupa śmiałków gotowych na wyzwanie. Co roku Geopraktyki pozyskują sponsorów, ale dofinansowanie nie wystarcza na pokrycie wszystkich kosztów.
Każdy uczestnik ma swój projekt do zrealizowania w jednym z najpiękniejszych miejsc na Ziemi. W tym roku wybór padł na wyspiarską Indonezję. Zwykle to dr Kugiejko, razem z Weroniką Górną, kierownikiem wyprawy, wybierają miejsce lub proponują studentom do wyboru kilka krajów, ale w tym roku było inaczej.
– Patrzyliśmy, kto ma jaki projekt, czym się interesuje – mówi dr Kugiejko. – Doktorant Szymek Świątek położył nacisk na zjawiska tektoniczne i wulkaniczne. Padł pomysł: a dlaczego by nie Indonezja? Tak już zostało. Indonezja ma również tę zaletę, że jest tania: jedzenie, koszty podróży, noclegi – to były marginalne koszty. Najdroższy był przelot. Indonezja „chwyciła“ wszystkich badawczo, turystycznie, kulturowo.
Uczestnicy wyjazdu pod hasłem „W pacyficznym pierścieniu ognia” byli spontaniczni. Wystarczy powiedzieć, że grupa zaplanowała jeden z noclegów na wyspie Bali, ale okazało się, że nie istniał. Studenci szukali innego noclegu, ale Bali jest drogie. Obok był port i w ciągu 15 minut podjęli decyzję, że płyną promem na Jawę. – Byli elastyczni, co świadczy o zgraniu grupy. Nie było głosów, że im się nie chce, że zostajemy – komentuje dr Kugiejko.
Największe wrażenie na wszystkich zrobiły wulkany, mimo że wspinaczka kosztowała dużo wysiłku, okazała się wręcz osiągnięciem życiowym studentów. Uczestnicy dwa razy nocowali na wysokości 2800 n.p.m., w warunkach, które nie są dobre dla ludzkiego organizmu – trudno było spać, bolała głowa. Do tego temperatura spadała do 6 stopni.
– Był pot i łzy, pojawiały się różne emocje. Przezwyciężyliśmy je razem. Współpraca była na pierwszym miejscu, grupa rewelacyjnie się wspierała, choć ludzie wcześniej się nie znali.
Podróżnicy z Polski codziennie mierzyli się z wysoką wilgotnością powietrza (między 85-90 procent, a w jaskiniach nawet 99!) przy temperaturze 30-35 stopni w niższych partiach gór. Byli przygotowani na każdą ewentualność: od kurtek puchowych, śpiworów, butów trekkingowych po stroje kąpielowe.
– Podsumowując wyjazd, śmiałam się, że nawet kwadrans nie leżeliśmy na plaży. Było bardzo gorąco, ubraliśmy się w stroje kąpielowe, na ramionach plecaki i pobieraliśmy próbki. Na chwilę zanurzaliśmy się w oceanie, by się schłodzić, i szliśmy dalej. Na plażowanie nie mieliśmy ani ochoty, ani czasu – wspomina dr Kugiejko.
W wyprawie wzięli udział studenci z turystyki i rekreacji, geografii o specjalności od klimatologii po hydrologię. Tematyka projektów była różnorodna, dotyczyła na przykład poziomu przygotowania i przeszkolenia przewodników po wulkanach, zmian termiczno-higrycznych, zagospodarowania turystycznego Bali, określenia cech teksturalnych osadów plażowych, wpływu różnorodności kulturowej i religijnej na ofertę turystyczną. Pod koniec wyjazdu pojawiały się też nowe pomysły, które studenci realizowali wspólnie.
Wszelkie trudności wynagradzali Indonezyjczycy – uśmiechnięci, otwarci, pomocni. – Nie zdarzyło się, żeby ktokolwiek czegoś nam odmówił. Ludzie na ulicy robili sobie z nami zdjęcia, przytulali. Kiedy przechodziliśmy koło szkół, dzieci wybiegały, a nauczycielki zachęcały, żeby z nimi się pobawić. Indonezyjczycy, i to z małych miejscowości, wiedzieli, gdzie leży Polska, kim jest Lech Wałęsa, kojarzyli Warszawę, Kraków. Niektórzy potrafili powiedzieć „dzień dobry”, ktoś znał fragment hymnu. Było to dla nas bardzo budujące – mówi dr Kugiejko.
Warto dodać, że uczestnicy Geopraktyk zakwalifikowali się do konkursu o Złoty Ślad 2022 na Festiwalu Podróżniczym Śladami Marzeń w kategorii Świat, który odbył się w październiku na MTP.
Czytaj też: Dr Magdalena Kugiejko. GEOpraktyki w Tanzanii