Doktor Katarzyna Jędraszczyk jako jedyna badaczka z UAM uczestniczy w projekcie dokumentacyjno-badawczym „24.02.2022, 5 rano: Świadectwa wojny”. Celem przedsięwzięcia jest zapis świadectw obywateli Ukrainy dotkniętych wojną.
Historykom i socjologom zależy na utrwaleniu opowieści o ucieczce, oporze i pomocy, jakiej doświadczyli uchodźcy.
– Zbieramy historie zwykłych ludzi, bo nie chcemy, by nauce umknął ludzki wymiar tej wojny, mikrohistorie, doświadczenia, obrazy miast i miasteczek. Są to badania jakościowe, każdy wywiad trwa od dwóch do czterech godzin. W czasie II wojny światowej nikt nie robił czegoś takiego, a po latach wspomnienia były już inne, czasem zdeformowane – wyjaśnia dr Jędraszczyk.
W projekcie zainicjowanym przez Centrum Historii Miejskiej Europy Środkowo-Wschodniej ze Lwowa biorą udział naukowcy z Ukrainy, Polski, Luksemburga, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii. Polskim zespołem kieruje dr Anna Wylegała z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Doktor Jędraszczyk z Instytutu Kultury Europejskiej UAM pracuje przy projekcie od początku. Było to ważne dla osoby, która ma wieloletnie doświadczenie badań na Ukrainie, pełni w IKE UAM funkcję pełnomocniczki ds. kontaktów z Ukrainą, jest opiekunką studentów ukraińskich w instytucie, pomaga uchodźcom, a także zna języki rosyjski i ukraiński.
– Dajemy naszym rozmówcom komfort mówienia o trudnych i intymnych rzeczach w języku, w którym dotychczas odczuwali i myśleli, nie oceniamy tego wyboru, dlatego dwujęzyczność projektu jest tak ważna – podkreśla dr Jędraszczyk.
Badaczka najczęściej prowadzi wywiady w gminach powiatu poznańskiego i gnieźnieńskiego. Najważniejszym wątkiem opowieści jest macierzyństwo. Dla kobiet, stanowiących ponad 90 procent rozmówców, to klucz do podejmowania decyzji o wyjeździe z Ukrainy i powrocie do kraju. Historie matek są przejmujące, zwłaszcza tych, które mają dzieci z niepełnosprawnościami.
– Zdarza się, że członkowie rodzin opowiadają niezależnie tę samą historię ucieczki, ale ich świadectwa są inne. Przykładem jest choćby opowieść matki i jej syna, który osiągnął pełnoletniość już po przyjeździe do Polski. Mama myśli, że syn jest jeszcze dzieckiem, tymczasem on ma dojrzałe przemyślenia i duże poczucie odpowiedzialności za matkę i rodzeństwo – mówi dr Jędraszczyk.
Naukowców bardzo ciekawią procesy przemian tożsamości Ukraińców.
– Powrót do myślenia o Rosji w kategoriach sprzed 24 lutego jest u nich niemożliwy. W rozmowach wybrzmiewa złość i gorycz, zwłaszcza wśród osób, które mieszkały na wschodzie Ukrainy i używały języka rosyjskiego. Mówią, że trzeba walczyć i osiągnąć pokój na warunkach ukraińskich. Często na przekór umiejętnościom i przyzwyczajeniom wybierają w rozmowie język ukraiński. Podążamy za nimi, nie naciskamy na żaden temat. Człowiek jest ważniejszy niż świadectwo – to nasze motto etyczne – opowiada dr Jędraszczyk.
Zespół zapewnia rozmówcom pełne bezpieczeństwo. Projekt przeszedł przez trzy komisje etyczne, a uczestnicy byli szkoleni, jak rozmawiać z osobami mającymi za sobą doświadczenie wojny. Rozmówcy i badacze mają zapewnioną pomoc psychologiczną. Na każdym etapie uchodźcy mogą zrezygnować i wycofać swoją opowieść, a jeśli nie chcą udostępniać swoich danych osobowych, mają prawo anonimizować dane w całości lub częściowo.
Naukowcy nagrywają opowieści w Polsce i na Ukrainie, transkrybują je i zapisują w archiwum, do którego dostęp jest chroniony. Przez dziesięć miesięcy zarejestrowali 140 historii, docelowo planują ich 200. Z repozytorium będą mogli korzystać badacze – po uzyskaniu odpowiednich autoryzacji i prawdopodobnie w miejscu, gdzie świadectwa będą zdeponowane.
– Nie wyobrażamy sobie, by materiały udostępnić szerokiemu gronu odbiorców. Trwa wojna, wiele kobiet, z którymi rozmawialiśmy, ma rodziny na Ukrainie i mężów w różnych formacjach wojskowych. Bezpieczeństwo rozmówców, ochrona danych i etyka badań są najważniejsze – mówi dr Jędraszczyk.
Zobacz też: Prof. Paweł Wiliński. Sunflowers daje szansę na sprawiedliwość dla Ukrainy