Wersja kontrastowa

Czy to koniec etnologii?

fot. Przemysław Stanula
fot. Przemysław Stanula

- Zagląda nam w oczy widmo symbolicznej, ale instytucjonalnej śmierci i tego, że nie będziemy finansowani. Oba te procesy mogą doprowadzić do tego, że etnologia, jeden z kierunków założycielskich UAM, zniknie - prof.  Waldemar Kuligowski komentuje powody protestu studentów etnologii. 

Na konferencji Polonia Restituta, która odbyła się na Wydziale Historycznym, zaprotestowała kilkudziesięcioosobowa grupa studentów i doktorantów etnologii wraz z 10 wykładowcami i wykładowczyniami. Podczas przemówienia Ministra Szkolnictwa Wyższego, Jarosława Gowina protestujący stali trzymając w rękach kartki z napisem “etnologia” (niektórzy z zaklejonymi ustami). Po zakończeniu wypowiedzi Ministra wyszli z sali.

O komentarz zapytaliśmy prof dr. hab. Waldemara Kuligowskiego, który przyłączył się do studenckiego protestu:

- Protest, którego formę zaproponowali studenci, miał dwa cele. Sprzeciwiamy się nowej reformie zwanej konstytucją dla nauki, która wygumkowała etnologię, ale też kulturoznawstwo z dziedzin akademickich uprawianych w Polsce, mimo, że ustawa powołuje się na rozwiązania OECD, gdzie kulturoznawstwo i etnologia mają swoje osobne miejsce. Zostaliśmy połączeni z religioznawstwem, które uprawiane jest tylko na jednym uniwersytecie w kraju. To dziwne połączenie, które nie funkcjonowało wcześniej. Zastanawiamy się nad odbiorem międzynarodowym - jak przetłumaczymy tę nazwę, jak ludzie będą ją kojarzyć.Budzi to też niepokój studentów, bo zdawali na kierunek, który nagle znika, a na dyplomie będą mieli wpisane: nauki o kulturze i religii.

Kolejna rzecz - kwestia finansowania. Antropologia jest nauką empiryczną. Prowadzimy badania terenowe i właściwie trudno sobie wyobrazić, żeby było inaczej. Tak jest od początku, od Malinowskiego i innych badaczy, aż do dziś. To są badania długotrwałe i nawet jeśli nie wyjeżdżamy na przysłowiowe Trobriandy, ale choćby na południe Polski, na Ukrainę, czy Syberię, potrzebne są środki. Najnowsze rozporządzenie spycha nas na sam dół finansowania. Mówiąc obrazowo, kiedy dofinansowanie było na poziomie od 2 do 4 - mieliśmy 3, teraz gdy jest od 0 do 6, mamy 1. Czyli jesteśmy na samym dole i mimo tego, że jesteśmy częścią wydziału bardzo wysoko ocenianego, który miał ocenę A+ to zagląda nam w oczy widmo symbolicznej, ale instytucjonalnej śmierci i tego, że nie będziemy finansowani. Oba te procesy być mogą doprowadzić do tego, że etnologia, jeden z kierunków założycielskich UAM, zniknie. Tego bardzo się obawiamy. Stoi za nami rzeczywiście świetna tradycja, dużo nazwisk i uważamy, że robimy ważne rzeczy dla społeczeństwa. Refleksja nad władzą, handlem, ekonomią, płciowością, sportem, edukacją. To są rzeczy potrzebne,do tego, żeby współtworzyć społeczeństwo obywatelskie.

Czytaj też: Polonia Restituta z protestem etnologów

 

Nauka Wydział Antropologii i Kulturoznawstwa

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.