Pandemia COVID-19 nie zatrzymała badań archeologicznych prowadzonych przez polskich naukowców. - Pandemia na szczęście nie namieszała nam w szykach, jeśli chodzi o wykopaliska, bo odbywają się one w okresie letnim, a wtedy zachorowań na COVID-19 jest z reguły mniej. Podobnie było w 2021 r. - powiedział PAP dziekan Wydziału Archeologii prof. Andrzej Michałowski.
Prof. Michałowski dodał, że większość ekspedycji badawczych wyjechała w teren (w sumie było ich 7), nawet te zagraniczne - trzy do Ukrainy i jedna do Turcji. Przyznał jednak, że w tym ostatnim przypadku czekano z decyzją do ostatniego momentu, co było związane z niejasną sytuacją epidemiczną. W Turcji Polacy od wieli lat współuczestniczą w badaniach słynnego stanowiska archeologicznego Çatalhöyük, określanego czasem jednym z najstarszych miast świata.
- Nasi naukowcy pracujący w terenie, często z dala od dużych skupisk ludzkich wydają się być mniej narażeni na zakażenie, gdyż nie mieli kontaktu z innymi osobami" - ocenił prof. Michałowski.
Prof. Michałowski dodał, że w ubiegłym roku wyjątkowo nie wyruszyła żadna ekspedycja terenowa UAM w Grecji. Nie było to jednak spowodowane pandemią. W 2021 r. oficjalnie otwarto w Atenach Polski Instytut Archeologiczny i cały wysiłek organizacyjny skupił się na tym zadaniu.
Naukowiec zaznaczył, że z jego obserwacji wynika, że nie zmniejszyła się w Polsce liczba nadzorów archeologicznych poprzedzających inwestycje budowlane, np. konstrukcje domów. - Wydaje się, że w niektórych miejscach było ich nawet więcej ze względu na boom związany z działalnością deweloperów - zaznaczył archeolog.
- Co prawda studenckie praktyki terenowe odbyły się bez przeszkód, to pandemia nie pozostała bez wpływu na życie akademickie. Wielu z naszych studentów, którzy rozpoczynali studia w 2020 r. spotkało się i zapoznało ze sobą i z wykładowcami dopiero w terenie, bo wcześniej widzieli siebie tylko na ekranach laptopów w ramach nauczania zdalnego" - dodał dziekan Wydziału Archeologii UAM.