25 lat Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego Fundacji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu to dobry czas na wielowymiarową dyskusję na temat tego, co było, co się dzieje i co może wydarzyć się… Stąd dwóch Profesorów – Jacek Guliński i Hieronim Maciejewski – spotkało się, by porozmawiać o przeszłości, teraźniejszości, a przede wszystkim o przyszłości Parku, którym zarządzają. Podczas dyskusji pojawił się wątek uniwersytecki. Treści z nim związane postanowiono spisać i zaprezentować na łamach Życia Uniwersyteckiego.
D.N. Rok temu obchodziliśmy 100-lecie Uniwersyteckiego Poznańskiego.
J.G. Tak świętowaliśmy a nawet zaangażowaliśmy się finansowo i organizacyjnie w to wydarzenie.
H.M. Dla kogo mamy pracować, jak nie dla naszej Uczelni?
D.N. Obchody 100-lecia to jednak nie jedyna forma wsparcia UAM przez PPNT FUAM?
H.M. Nasze działania względem UAM toczą się cały czas. Mamy akcje stypendialne, w naszej strukturze działa Biuro Organizacji Konferencji, które współorganizuje konferencje z UAM. Mamy zintensyfikowane działania w zakresie prowadzenia i tworzenia nowych centrów badawczych, gdzie sztandarowym przykładem modelowym jest Laboratorium Radiowęglowe (C14).
J.G. W 2019 roku przedstawiciele Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego Fundacji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (PPNT FUAM) podpisali porozumienie z Władzami Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, w którym sformalizowano płaszczyzny współpracy pomiędzy tymi dwoma podmiotami. Z kolei w przyjętej przez Zgromadzenie Fundatorów Strategii Rozwoju Fundacji UAM do roku 2025 przewijają się dwa główne hasła względem naszej Uczelni. Po pierwsze – intensyfikacja działań w obszarze dydaktyki, po drugie – komercjalizacja wyników prac badawczych. Mamy potencjał w tym zakresie. Szkoda, że nie jest on przez UAM wykorzystywany.
D.N. Wkrótce wybory na UAM. Może da się to zmienić?
J.G. Od września rozpoczyna się nowa kadencja rektorska. Liczymy, że będzie to dla nas czas nowego otwarcia.
D.N. Co to oznacza?
J.G. Chcemy wypracować takie rozwiązania dla Uczelni, które umożliwią intensywniejsze korzystanie przez UAM z potencjału i dorobku wykwalifikowanej kadry Parku w sferze nauki, dydaktyki oraz w obszarze relacji z otoczeniem.
D.N. Można jeszcze bardziej współpracować?
H.M. Oczywiście. My jako jednostka naukowa mamy potencjał badawczy i możemy uzupełniać się z UAM realizując nowe wspólne projekty. Kilka takich projektów już mamy…
D.N.: Nie tylko z chemii, fizyki czy biologii?
H.M. Wprawdzie mamy określony profil badawczy, jednak nie zamykamy się na żadne oblicza nauki.
D.N. A co PPNT FUAM wyróżnia od innych podmiotów współpracujących z UAM?
H.M. Potrafimy komercjalizować wyniki badań naukowców. Tworzymy dla przykładu centra badawcze. Dzięki umowie z UAM mamy transparentną sytuację w „podziale tortu” pochodzącego z takich działań. Mianowicie: Pracownicy centrów badawczych za swoją pracę dostają wynagrodzenie, natomiast nadwyżki, które wypracowują idą na fundusz celowy, który może być wykorzystywany na szeroko rozumiane potrzeby uniwersyteckie tj.: wyjazdy na konferencje, zakup materiałów potrzebnych do badań czy stypendia.
D.N. Jaki kierunek można obrać w tym zakresie?
H.M. Jesteśmy gotowi, poprzez wskazanie kierunków zagospodarowania niektórych aparatów analitycznych czy wręcz laboratoriów istniejących na Uczelni, działać na podobnych zasadach jak Laboratorium Radiowęglowe (C14).
D.N. To znaczy?
J.G. Na UAM funkcjonują laboratoria czasem z obsługą, czasem ze zlecaniami zewnętrznymi. Jednak często nie prowadzi się ich biznesowo. Co więcej ostatnio części z nich nie wykorzystuje się albo nawet się zamyka (i nie ma to związku z COVID-19). Powielenie modelu organizacyjnego Laboratorium C14 dodałoby zarówno przychód dla Uczelni jak podniesienie jej wskaźników w zakresie relacji z otoczeniem społeczno-gospodarczym. Jeśli UAM ma aspiracje być uczelnią badawczą, to musi pamiętać o tym, że co najmniej część badań lub ich rezultatu powinna w jakimś stopniu sprawdzać się na rynku gospodarczym.
D.N.: Co jeszcze PPNT FUAM może zrobić dla badań UAM?
J.G. W moimi odczuciu na Uczelni nie jest wykorzystany nasz potencjał wsparcia aplikacji w zakresie projektów europejskich. A skoro na terenie PPNT FUAM mieści się jeden z najlepszych Regionalnych Punktów Kontaktowych w Polsce, jeżeli chodzi o wsparcie uczestnictwa w Programach Ramowych Unii Europejskiej, to dlaczego z tego intensywniej nie korzystać? Uniwersyteckie zespoły badawcze mają potencjał, który my dostrzegamy. Możemy organizować dedykowane spotkania czy warsztaty. Robimy to od lat dla różnych środowisk. Zapraszamy do skorzystania z naszych możliwości. Poza tym należy pamiętać o tym, że na niwie europejskiej nie tylko chodzi o pozyskiwanie środków finansowych, lecz także o nawiązywanie kontaktów międzynarodowych jakże potrzebnych polskiej nauce.
H.M. Proszę pamiętać o tym, że PPNT FUAM jest małą jednostką naukową, stąd pewnie dlatego nie jesteśmy dostatecznie dostrzegani przez naszą Uczelnię. Uniwersytet stoi jednak badaniami podstawowymi. My czujemy się mocni w projektach aplikacyjnych. U nas dominują badania stricte technologiczne, aplikacyjne, czego z kolei brakuje na Uczelni.
D.N. Może należałoby się uzupełniać?
H.M. Relacje i zależności powinny być wzajemnie wykorzystywane, stąd nasze relacje z Centrum Zaawansowanych Technologii. Szukamy w dużej mierze projektów z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Uczelnia ma mocniejsze „przebicie” w Narodowym Centrum Nauki. I w tej sytuacji widzę szansę na współdziałanie.
J.G. W wielkich projektach, które ma w ręku UAM (Inicjatywa doskonałości – Uniwersytet badawczy, Uniwersytet Jutra, Uniwersytet Jutra II), potrzebny jest partner, który w sposób komercyjny spojrzy na badania i na rezultaty tych badań. Trudno wyobrazić sobie, ażeby Uczelnia nie wykorzystała potencjału PPNT FUAM. W tych projektach jest dużo miejsca dla naszych ludzi, którzy mają określone kompetencje. Dotyczy to nie tylko projektów sensu stricte badawczych czy dydaktycznych, lecz także tych z zakresu komercjalizacji wiedzy. Rozmawiamy o tym od miesięcy i ciągle brak decyzji.
H.M. Dokładnie. Należy pamiętać o tym, że jednym z elementów parametryzacji jest komercjalizacja wyników badań. Tu możemy współdziałać. Mamy wypracowane mechanizmy działania. Mamy wykwalifikowaną kadrę, która się w takich działaniach specjalizuje. Pojawia się zatem pytanie: Dlaczego w Parku komercjalizujemy wyniki i technologie z innych uczelni, a nie z naszej?
D.N. Właśnie: Dlaczego?
H.M. Na UAM trzeba przede wszystkim zdiagnozować, co nadaje się do komercjalizacji. Z tym związany jest audyt technologiczny, który trzeba rzetelnie przeprowadzić, ażeby zobaczyć co na uczelnianych półkach leży i starzeje się, mimo że ma potężny potencjał aplikacyjny. Dysponujemy bazami danych, mamy kontakty, wiemy kto czego poszukuje. Z jednej strony możemy oferować firmom już opracowane rozwiązania, które leżą na tej przysłowiowej półce. I odwrotnie: Wiedząc, że firmy szukają określonych rezultatów badań, możemy dedykować kierunki badań zespołom czy zakładom na UAM.
J.G.W tej sytuacji nie powinny pojawiać się obawy ze strony Uczelni, że my wejdziemy w posiadanie wiedzy i naruszymy jej własność intelektualną. Przecież istnieją umowy o poufności czy regulacje z obszaru obrotu własnością intelektualną.
D.N. Wspominali Panowie również o Biurze Organizacji Konferencji PPNT FUAM. Dlaczego Uczelnia – zdaniem Panów – powinna korzystać z tego rodzaju usług?
J.G. Każdy z profesorów jest ekspertem w określonej dziedzinie. Nie musi znać się, a nawet – śmiem twierdzić, że – nie powinien znać się na wszystkim. Od organizacji konferencji są określone instytucje specjalnie temu dedykowane, świadczące profesjonalne usługi.
H.M. Iluzją jest myślenie, że „taniej to zrobię, bo sam to zrobię”. Poświęcony temu czas nie kalkuluje się. Odbywa się to bowiem kosztem nauki i dydaktyki.
J.G. Poza tym ile razy można się przekształcać w organizatora cateringu z ramach konferencji, zamiast skupić się na przygotowaniu referatu czy publikacji? Taki doktor historii czy doktor habilitowany prawa ma zajmować się czymś innym, a nie biegać np. z banerami po sali. Nasze centrum obsługi konferencji obsługuje coraz więcej wydarzeń na różnych wydziałach. W sytuacji pandemii mamy okres przestoju, ale wcześniej czy później wrócimy do sympozjów, kongresów czy konferencji.
D.N. Jakieś nowe pomysły pojawiły się Panom w głowie w zakresie zaciśnięcia współpracy z UAM?
J.G. Warto by też pomyśleć o wypracowaniu koncepcji powstania centrum nauki na Kampusie Morasko. Uczelnia, moim zdaniem, może intensywniej działać w obszarze popularyzatorskim. My mamy know-how w tym zakresie, gdyż prowadzimy od paru lat Laboratorium Wyobraźni. Możemy także przedstawić nowym Władzom Rektorskim koncepcję zagospodarowania niewykorzystanych do końca pomieszczeń na potrzeby takiego centrum. Mówimy, że Morasko jest Naukową Dzielnicą Poznania. Niech stanie się takową nie tylko dla pracowników i studentów UAM.
H.M. Wdrożenie takiej koncepcji to także doskonała okazja do prezentacji wyników badań poszczególnych naukowców. Co istotne, w tym przypadku możemy nie tylko pokazywać podstawowe eksperymenty, lecz także promować wyniki badań na światowym poziomie, które są wyjątkowe, a trafiają tylko do wąskiego grona specjalistów. Mam pewność, że na UAM można znaleźć wiele badań, które zainteresują całe społeczeństwo.
D.N. Czy PPNT FUAM ma jakieś propozycje dla UAM w zakresie dydaktyki?
J.G. Od lat prowadzimy na Uczelni zajęcia z kompetencji miękkich. Wiemy, że znaczna część studentów opuszcza mury uniwersyteckie bez takowych. I tu pojawia się miejsce na naszą działalność w zakresie dydaktyki na wszystkich stopniach nauczania. W naszych szeregach mamy osoby, które prowadziły takie zajęcia nie tylko dla uczelni, lecz także dla korporacji (i to z powodzeniem). Stąd nasze zaangażowanie w proces dydaktyczny w Szkołę Doktorską (czy to programowo, czy to operacyjnie) jest możliwe, a zarazem interesujące. Nasi pracownicy śmiało mogą poprowadzić zajęcia z zakresu komercjalizacji, działalności projektowej czy pracy w oparciu o metodę design thinking. Jeśli nasz Szkoła Doktorska ma być konkurencyjna w stosunku do innych europejskich to wymaga dużej zmiany programowej i innowacyjnej reorganizacji
H.M. W kontekście edukacji chciałbym poruszyć hasło spin-off. PPNT FUAM powstało m.in. po to, by kreować tego rodzaju nowe przedsiębiorstwa. My pokazujemy ludziom możliwości tworzenia firm i zapraszamy ich do nas. Nie zostawiamy ich jednak na poziomie „Zaprezentowaliśmy wam wiedzę, a wy zdaliście egzamin”, a mówimy: „Macie teorię, przyjdzcie teraz do nas, by sprawdzić się w praktyce”.
J.G. Stąd może warto by zorganizować na terenie Uczelni miejsca coworkingowe czy wręcz inkubator przedsiębiorczości. My na terenie PPNT FUAM stworzyliśmy pierwszy taki inkubator w Poznaniu kilkanaście lat temu. Stąd bez problemu możemy współuczestniczyć w organizacji analogicznego na terenie Uczelni. Na zachodzie takie rzeczy są na porządku dziennym. W takim miejscu wykluwają się pomysły na nowe, udane biznesy. Jak posłuchamy historii wielkich firm, to one bardzo często powstawały właśnie w takich interakcjach. Doprowadźmy do nich. Zderzmy studentów np. psychologii, fizyki i medycyny. Na granicach rożnych nauk są bowiem najlepsze pomysły.
H.M. Może uda nam się, poprzez zderzenie pomysłów, wyhodować takiego Elona Muska w naszych realiach. Jeśli zbierze się kilka osób z inną perspektywą i innym sposobem myślenia, to z czegoś nierealnego, można wykuć coś, co jest realne oraz ma przełożenie praktyczne.
J.G. Chcemy odejść od standardowego myślenia o PPNT FUAM jako podmiocie, który tylko rozdaje środki finansowe. Wprawdzie mamy stypendia doktorskie, jednak myślimy o ich sprofilowaniu w tych obszarach nauki, które są nam bliskie. Chodzi o tematy prac doktorskich, które można wykorzystać w praktyce. Wprawdzie ufundowaliśmy na 100-lecie Uniwersytetu Poznańskiego cztery nagrody w ramach konkursu „Doskonałość w nauce, użyteczność w praktyce”, jednak był on dedykowany tym uczonym z UAM, którzy przekuwają wyniki prac badawczych do realiów gospodarki (może wrócimy do tego pomysłu). Wreszcie od kilku lat prowadzimy również projekt FundAkcja, jednak jesteśmy coraz bardziej przekonani, że w tym przypadku powinniśmy jedynie wspierać finansowo te wnioski studentów, doktorantów i pracowników, które kładą nacisk na współpracę nauki z biznesem.
D.N. Czego Uczelnia może życzyć PPNT FUAM na 25-lecie jego działalności?
J.G. Życzyłbym sobie bardziej wzrastających obrotów gospodarczych pomiędzy UAM a PPNT FUAM. Nam zależy na zleceniach, które wykonywalibyśmy na rzecz Uczelni, a które zdobylibyśmy w ramach normalnej walki konkurencyjnej. Wykorzystałyby one nasze zasoby i nasz potencjał ludzki w drodze do przekształcenia UAM w uczelnie badawczą z prawdziwego zdarzenia. Tego ostatniego życzyliśmy naszej Uczelni na 100-lecie Jej istnienia i tego życzymy Jej także dziś.
H.M. Oczekiwalibyśmy takich życzeń, ażeby nie przestawały otaczać nas osoby generujące nowe pomysły. Życzymy sobie również dobrego współdziałania z szeroko pojętym otoczeniem biznesu. Relacje, które wypracowaliśmy przez wiele lat ciągle wymagają udoskonaleń i sądzę, że przy odpowiednim wsparciu naszej Uczelni w obszarze nauki, możemy być łącznikiem scalającym te dwa światy.
J.G. Moim zdaniem Uczelnia musi jeszcze bardziej otworzyć się na współpracę z otoczeniem zewnętrznym oraz powinna korzystać z najbliższego otoczenia, by rosnąć w siłę i iść do przodu. Trzeba, moim zdaniem, wrócić do koncepcji Rady Gospodarczej czy Konwentu Gospodarczego. Rady Uczelni w świetle obowiązującej ustawy mają całkiem inne zadania. Czas też chyba wreszcie pomyśleć o utworzeniu przy Rektorze UAM think – tanku, w którym można byłoby w fachowym gronie praktyków, różnych specjalistów, opiniować strategiczne zamierzania Uczelni w obszarze gospodarczym, inwestycyjnym czy nawet promocyjno – marketingowym. Mamy kontakty z kadrą zarządzającą wieloma przedsiębiorstwami w Wielkopolsce. Możemy służyć pomocą. Jesteśmy do dyspozycji.