Badania State of Science Index, które zostało zrealizowane przez firmę 3M w Polsce oraz kilkunastu innych krajach wskazują, że pandemia wpłynęła na wzrost zaufania do nauki. Osiągnęło ono najwyższy poziom, odkąd prowadzone jest badanie i wyniosło ok. 91 proc. Skąd więc tyle nieufności do szczepień? – odpowiada prof. Andrzej W. Nowak z Wydziału Filozoficznego UAM.
Jeśli chodzi o ruchy antyszczepionkowe, mamy osoby, które można nazwać „zawodowymi” antyszczepionkowcami, osoby, które w podważaniu idei szczepień mają interes polityczny i ekonomiczny, należy ich odróżnić od zwykłych zaniepokojonych osób. Te ostatnie stają się mniej lub bardziej świadomymi zakładnikami tej mniejszościowej, ale radykalnej grupy. Analizując to, nie możemy też zapominać o roli mediów społecznościowych i wytwarzanych przez nie „baniek”. Aktualnie próby podpalenia punktu szczepień w Grodzisku Mazowieckim, napady na punkt szczepień w Zamościu, lżenie służby zdrowia w internecie pokazują, że ta kombinacja „paliwa internetowego” i działalności „zawodowych” antyszczepionkowców spowodowała, że przekroczyli oni pewną granicę. W pewnym sensie powinien to być dla nas sygnał podobny jak wydarzenia w USA, gdzie w styczniu tłum zwolenników napadł na Kapitol, próbując przeszkodzić zatwierdzeniu wyniku wyborów.
Podobieństwo polega na tym, że mechanika sieci społecznościowych, działania trolli, botów, „handlarzy wątpliwościami” mobilizuje uwagę i pozwala na multiplikowanie fałszywych treści. O skali świadczyć może fakt, że w raporcie dotyczącym anglojęzycznego internetu zidentyfikowano 409 kluczowych kont, które mają 58 milionów followersów. Z kolei specjalistka od zagrożeń sieciowych Anna Mierzyńska zidentyfikowała 25 najbardziej popularnych stron i kont mających 1,66 miliona followersów na Facebooku (do tego warto pamiętać o innych kanałach dystrybucji). Do tego warto zauważyć, że są one często związane ze skrajną prawicą, szczególnie aktywna na tym polu jest Konfederacja (Justyna Socha ze StopNOP jest np. asystentką posła Grzegorza Brauna).
Czyli strona antyszczepionkowa ma armie karnych internetowych żołnierzy, prowadzonych przez wytrenowanych generałów, podczas gdy po drugiej stronie mamy do czynienia z pospolitym ruszeniem. Dotyczy to też kampanii rządowej, która poniosła porażkę, przynajmniej z dwóch powodów. Jeden to chybiona strategia reklamowa, przyjęto formułę marketingową podobną do stosowanej przy sprzedaży jogurtu, bilbordy ze sportowcami i „fajniacka” atmosfera, do tego chybionym pomysłem jest loteria szczepionkowa. Promuje on obraz szczepień jako loterii, co daje fatalny sprzeczny z logiką szczepień obraz. Szczepienia są zjawiskiem bazującym na solidarności i wspólnocie, gdyż działają, wtedy gdy uda się osiągnąć odporność grupową (przy zaszczepieniu większości populacji). Do tego szczepienia powinny być promowane przez wytwarzanie zaufania i poczucia bezpieczeństwa systemowego. To choroba jest losem, fatum, szczepienia, działania naukowe, medyczne i związane z nimi działania polityczne powinny dawać poczucie stabilności i bezpieczeństwa.
Stąd wzrost zaufania do nauki w czasie pandemii, wzrosło oczekiwanie na to, że oparta na faktach naukowych medycyna i powiązane z tym działania polityczne będą stanowić mur, zaporę, parasol między nami a wirusem. Niestety działania antyszczepionkowców wysadzają tę zaporę, sabotują nasze wspólne działania na rzecz bezpieczeństwa. Musimy jednak pamiętać by, nie ulec szantażowi i wrażeniu, jakie robi ta głośna, choć w swym rdzeniu nieliczna grupa.
Działania (w tym rządowe czy samorządowe) powinny z jednej strony polegać na restrykcji wobec tych „zawodowych” antyszczepionkowców. Z drugiej na wzmacnianiu postaw proszczepionkowych powinny wspierać zaszczepionych np. poprzez urlopy dzień po szczepieniu, uzależnienie dostępu do imprez masowych, szkół, kin, basenów etc. od tego, czy jesteśmy zaszczepienie. Spór ten to test na ile jesteśmy w stanie ochronić wbrew pozorom całkiem kruchy żywot nauki, medycyny i państwa, które gwarantują nasze życiowe bezpieczeństwo i wolność. Gdyż dopiero dzięki zdrowiu (i życiu) możemy w ogóle o wolności myśleć.