Absolwentka UAM, studentka, poliglotka, osoba wielu umiejętności, która bez ciągłego samodoskonalenia nie wyobraża sobie życia. Przed państwem Natalia Wieczorek, niezwykła nauczycielka z Międzychodu.
Od kiedy jest pani związana z UAM?
– Aż nie mogę w to uwierzyć, ale od prawie… 20 lat. Od 2006 roku, kiedy to rozpoczęła się moja językowa przygoda na Wydziale Neofilologii, która trwa po dziś dzień! W pierwszej kolejności była to filologia angielska, następnie filologia rosyjska. Po jej ukończeniu przyszła kolej na filologię hiszpańską i obecnie spełniam swoje ogromne marzenie na studiach magisterskich w zakresie filologii włoskiej. I jestem przeszczęśliwa z tego powodu! Sono molto felice.
Czy zdolności językowe to coś, co przyszło samoistnie, czy też był jakiś przełom? Słowem, kiedy odkryła pani w sobie te zainteresowania?
– Nauka języków obcych fascynowała mnie od zawsze. Odkąd tylko sięgam pamięcią, nieopisaną radość sprawiało mi słuchanie audycji radiowych oraz oglądanie programów telewizyjnych w różnych językach. Uwielbiałam i nadal uwielbiam odkrywać podobieństwa i różnice między nimi, naśladować melodię używanych przez bohaterów zwrotów, które jak drobne nutki układają się razem w przepiękne bukiety wyrażeń na partyturze języka.
A teraz poproszę, by wymieniła pani języki, którymi się posługuje…
– Naturalnie będzie to język angielski, rosyjski, hiszpański, włoski, kontynuuję również naukę języka niemieckiego i portugalskiego na poziomie B1/B2 oraz aktualnie na poziomie A1+ jest to język czeski oraz japoński.
Gdzie wykorzystuje pani tę paletę językowych barw?
– W pracy z moimi niesamowitymi uczniami.
Jest pani nauczycielką w…
– …Liceum Ogólnokształcącym im. Jarosława Dąbrowskiego w Międzychodzie, którego notabene jestem również absolwentką. To niezwykłe przeżycie.
Jest pani autorką bilingwalnej, angielsko-hiszpańskiej innowacji pedagogicznej. Może pani w trzech zdaniach przybliżyć temat?
– W dużym skrócie chodzi o symultaniczną dwujęzyczną akwizycję, czyli naukę „język przez język”. Wykorzystujemy znajomość drugiego języka obcego L2, by usprawniać przyswajanie języka trzeciego L3. Proszę mi wierzyć, metoda bilingwalna przynosi fantastyczne efekty! Z nieustającym zachwytem obserwuję postępy lingwistyczne moich uczniów.
Kończy pani filologię włoską, ale jednocześnie jest studentką psychologii klinicznej i pedagogiki specjalnej. Ten ogrom filologiczny dosłownie mnie przytłoczył. Tak można?
– Samorozwój i autorealizacja w sferze filologiczno-pedagogicznej to moja życiowa pasja, moje powołanie. Nieodparta chęć profesjonalnego oraz skutecznego zapewnienia komfortu i dobrostanu moim uczniom nieustannie motywuje mnie do poszerzania moich własnych kompetencji i z tego też powodu jestem nie tylko filologiem i nauczycielem z zamiłowania, ale także pełnym pasji oligofrenopedagogiem, logopedą klinicznym, neurologopedą, doradcą zawodowym, pedagogiem specjalnym, terapeutą behawioralnym i terapeutą TUS, terapeutą ręki i stopy, trenerem edukacji włączającej i trenerem grafomotoryki. A wciąż jeszcze mnóstwo do odkrycia!
To są jeszcze inne aktywności?
– Niedawno uczestniczyłam w konferencji Język w Poznaniu. Jestem uczestniczką programu Europrof, organizowanego przez Biuro Radcy ds. Edukacji Ambasady Hiszpanii oraz Instytut Cervantesa, którego celem jest doskonalenie biegłości językowej w zakresie języka hiszpańskiego. W ramach realizowanego programu uczestniczę w zajęciach z tutorem – native speakerem na platformie AVE (Aula Virtual del Español).
Kim jest Natalia Wieczorek prywatnie? Kim jest, gdy nie sięga po kolejny język czy pedagogiczną specjalizację?
– Wielbicielką lat 80. minionego stulecia i pysznego, aromatycznego espresso. Fanką Netflixa, „Wiedźmina”, Uniwersum DC i Marvela, ścieżki dźwiękowej do „Counterstrike” i „The Witcher”. Oprócz tego śpiewam i piszę wiersze. Pasjonuję się również scrapbookingiem i decoupagem. Uwielbiam Tolkiena.
Mówią, a pytałem znajomych, że jest pani dobrym człowiekiem …
– Serdecznie dziękuję za tak miłe słowa, staram się żyć w zgodzie ze sobą, słuchając głosu serca i intuicji, uważnie obserwując moje otoczenie i zmieniający się świat, nieustannie wierząc w drugiego człowieka.
Znajduje pani czas na książki, kino, wakacje, przyjaciół…?
– Nie wyobrażam sobie inaczej! Przyjaciele, dobra książka, dobry film i serial to doskonały zestaw ratunkowy na „zabieganie” świata.
Jakie kolejne cele przed panią?
– Jest ich wiele, na przykład wybrać się w fascynująco aromatyczną podróż szlakiem kawy: bica w Portugalii, espresso we Włoszech, café solo w Hiszpanii. A z typowo filologicznych oczywiście wymarzona portugalistyka na UAM, bohemistyka i japonistyka.
Czytaj też: Karol Wapniarski. Wyśpi się pan za parę lat...