Wersja graficzna

Prof. Rafał Witkowski. Microcredentials. Nowe drogi rozwoju

prof. Rafał Witkowski Fot. Adrian Wykrota
prof. Rafał Witkowski Fot. Adrian Wykrota
prof. Rafał Witkowski

          Idea microcredentials związana jest z wielkim projektem europejskim, jakim były dwa konkursy (w 2019 i 2021), które wyłoniły 41 konsorcjów tworzących tzw. uniwersytety europejskie. Wybór ponad 280 uczelni ze wszystkich państw Unii Europejskiej stworzył niewielką, ale dobrze zarządzaną grupę odważnych i zdeterminowanych instytucji, które mają odwagę wprowadzać zmiany w systemie szkolnictwa, częściowo wymuszone przez procesy globalizacji. Konsorcja, który były laureatami pierwszej tury European University Initiative (w tym EPICUR), zbliżają się powoli do połowy trzyletniej fazy pilotażowej, realizowanej w warunkach pandemii, która zaskoczyła wszystkich i zmusiła do rewizji pierwotnych założeń. Refleksja ta była także okazją dla Komisji Europejskiej do zaproponowania nieco zmodyfikowanych działań. Dyskutowane w różnych gremiach koncepcje nabierają teraz konkretnego wyrazu. Jedną z nich są microcredentials.

Angielski termin używany w oficjalnych dokumentach Komisji Europejskiej nie posiada jeszcze ustalonego odpowiednika w języku polskim. „Mikroreferencje” konkurują z „mikrokwalifikacjami”, choć zwyciężyć może inny wariant, albowiem oba cytowane polskie słowa nie oddają tego, co kryje się za tym angielskim terminem, znanym już wcześniej. Pierwotnie oznaczał on płatny kurs oferowany online przez specjalistyczną firmę, która przygotowywała kandydatów do podjęcia pracy. Po kilku miesiącach szkolenia (teoretycznego i praktycznego) kandydat miał otrzymać stosowny certyfikat. Takie wykształcenie oparte o certyfikaty (non degree) miało zastąpić wykształcenie uniwersyteckie (degree). Dekada doświadczeń z microcredentials doprowadziła do tego, że pomysł w pierwotny założeniu okazał się chybiony, uniwersytety – oferujące degree – zamiast upadać nadal istnieją i funkcjonują całkiem dobrze (nawet w czasach pandemii !), a ponadto najbardziej zainteresowany we wdrożeniu microcredentials (choć na innych zasadach) stał się świat uniwersytecki, przeciwko któremu były one pierwotnie skierowane.

Microcredentials mają być formą uznania efektów uczenia się, obejmującego moduł zajęć, zawężony do konkretnego obszaru tematycznego, realizowany w stosunkowo krótkim czasu (jeden lub dwa semestry). Tego rodzaju fachowe przygotowanie jest odpowiedzią na oczekiwania płynące z różnych stron, np. przedstawicieli pracodawców, samych studentów oraz osób, które ukończyły już naukę, ale nadal chcą rozszerzać swoją wiedzę i umiejętności (Life Long Learning). Dla studentów ma to być przede wszystkim szansa na uzyskanie określonych kwalifikacji i wiedzy, niekoniecznie związanych bezpośrednio z pełnym cyklem kształcenia. Można sobie wyobrazić sytuację, że student zdobywa konkretne umiejętności, wiedzę i kwalifikacje w ramach microcredentials oferowanych także przez organizacje zawodowe, przedsiębiorstwa, czy specjalistyczne platformy cyfrowe.

Podobne rozwiązania od lat stosował uniwersytet w Gandawie, który uznawał kursy lub zajęcia, jakie studenci odbyli na innych uczelniach. W ten sposób student, który ukończył kurs np. z mikroekonomii na jednej uczelni, mógł prosić o jego uznanie przez macierzystą uczelnię bez konieczności jego powtarzania. Ponadto, uniwersytet w Gandawie przyznawał tzw. „certyfikaty kompetencji”, dotyczące społecznego zaangażowania studentów, odbytych staży i praktyk zawodowych, wolontariatu. Takie działania nie tylko otwierały uczelnię na różnych partnerów, ale także różnych partnerów na uczelnię. Ważna w tym momencie była skala takiego podejścia do edukacji, a nie jednostokowe decyzje. Doświadczenia pandemii dodały jeszcze jeden element: digital/online. W praktyce, ten arcyciekawy trend w edukacji zmusił instytucje europejskie oraz uniwersytety do poszukiwania rozwiązań na szerszą skalę, albowiem takie tendencje widoczne się bardzo wyraźnie w państwach azjatyckich, które wprowadzają podobne mechanizmy, nazywając je Uniwersytetem 4.0. W Japonii forsowany jest projekt Uniwersytetu 5.0 jako odpowiedź na oczekiwania przemysłu azjatyckiego, który coraz mniej odwołuje się w polityce zatrudniania do osób z wykształceniem wyższym, preferując umiejętności praktyczne, pozwalające także na większą mobilność pracowników. Wszystkie te wydarzenia stanowią kontekst (jeszcze bogatszy de facto) debaty na temat przyszłości edukacji w Europie.

Nie tylko Komisja Europejska podjęła wysiłki, aby wypracować spójne założenia microcredentials, w tym definicję i sposoby uznawalności takich kwalifikacji. Także inne europejskie instytucje (np. EUA) skupione są na tej tematyce, by wkrótce w ramach tzw. procesu bolońskiego, opisać założenia microcredentials bardziej precyzyjnie.

Komisja Europejska rozważa wprowadzenie microcredentials, odwołując się do innych inicjatyw. W lipcu 2020 r. opublikowane zostały założenia prawno-organizacyjne, które uwzględniały dwanaście sztandarowych działań, mających na celu poprawę jakości nauczania oraz upowszechnienie kursów dokształcających, zakończonych certyfikatem zdobycia kwalifikacji i uprawnień zawodowych. Wspomniane zalecenia skupione są wokół czterech filarów: 1) wezwanie do wspólnego działania na rzecz odbudowy i rozwoju gospodarki europejskiej, 2) wyrównywanie szans oraz zapewnienie dostępu do zdobywania umiejętności i kwalifikacji poszukiwanych na dzisiejszych rynkach pracy, 3) promocja inicjatywy wspierającej kształcenie ustawiczne oraz 4) inwestowanie w umiejętności i kwalifikacje. Ich realizacja rozpisana została do 2025 r. w obrębie szerszych programów wprowadzających Europejski Obszar Szkolnictwa Wyższego (European Education Area), Europejską Przestrzeń Badawczą (European Research Area), czy Europejski Zielony Ład (European Green Deal).

 

W dużej mierze za sprawą kryzysu wywołanego przez pandemię COVID-19, technologia cyfrowa jest wykorzystywana na niespotykaną wcześniej skalę we wszystkich obszarach życia i gospodarki światowej, z uwzględnieniem kształcenia wyższego i zawodowego. Dynamiczne zmiany spowodowane pandemią wymagają bardziej elastycznego podejścia do kształcenia we wszystkich dziedzinach nauki, choć nie brakuje wątpliwości, zastrzeżeń i uwag krytycznych. Wydaje się jednak, że zasadnicza kwestia skupia wokół zagadnienia, nie czy, ale jak prowadzić nauczanie z wykorzystaniem technologii cyfrowych ? Dopiero w tak szeroko nakreślonym tle społecznym, prawnym, ekonomicznym i kulturowym można w pełni zrozumieć, czym mogą być microcredentials.

Spróbujemy zatem spojrzeć na zagadnienie z perspektywy naszego uniwersytetu. W programach studiów zagwarantowano studentom pewną liczbę zajęć do wyboru. Można sobie wyobrazić studenta nauk ścisłych, który wybiera moduł zajęć z puli przedmiotów humanistycznych lub społecznych, zakończonych uzyskaniem certyfikatu. Student fizyki lub chemii mógłby wybrać moduł oferowany przez wydział filologiczny, dający podstawy wiedzy o języku, kulturze i literaturze danego kraju. Równie dobrze student nauk społecznych, zainteresowany astronomią, mógłby wybrać moduł z oferty wydziału fizyki. Ale w trakcie studiów każdy studentów mógłby uzyskać microcredential nie tylko rozszerzające jego wiedzę i zainteresowania naukowe, niejako formalizując je w postaci certyfikatu, ale także zdobyć określone umiejętności praktyczne. Czy możemy sobie wyobrazić microcredential z mikroekonomii, tworzące moduł zajęć teoretycznych i praktycznych, prowadzony także we współpracy z instytucjami pozauniwersyteckimi? Przygotowanie takiego studenta o prowadzenia samodzielnej działalności gospodarczej może być wówczas potwierdzone nie tylko przez uniwersytet, ale także przez podmiot gospodarczy, który oferował praktyczne szkolenie. Czy możemy sobie wyobrazić moduły zajęć prowadzonych przez Uniwersytet Otwarty dla wybranych grup zawodowych, które kończyłyby się certyfikatem poświadczającym rzetelnie uzyskane kwalifikacje ?

Jeśli microcredentials mają być sposobem, dzięki któremu młodzi Europejczycy szybciej i lepiej odnajdą się w nowej rzeczywistości rynku pracy i w pełniejszy sposób poznają przestrzeń kulturową EU, to dlaczego nie nadać tej idei wymiaru europejskiego ? Porównanie naukowej i dydaktycznej aktywności uniwersytetów konsorcjum EPICUR pokazuje jasno, że są one rozwinięte nierównomiernie. Dlaczego zatem studenci UAM nie mogliby realizować microcredentials oferowanych z technologii cyfrowych przez KIT, z forestry przez BOKU albo z chemii przez UNISTRA ? Dlaczego studenci z innych uczelni nie mieliby poznawać języków słowińskich, celtyckich lub fińskiego, nauczanych tylko w UAM ? Biorąc pod uwagę potencjał naszego uniwersytetu możemy bez problemu przygotować microcredetial, składający się z kursu języka polskiego, wykładu o polskiej literaturze, filmie lub środowisku geograficznym.

Skutkiem wprowadzenia microcredentials do programu studiów będzie bez wątpienia częściowa indywidualizacja procesu studiowania i jego umiędzynarodowienie („europeizacja”). W tradycyjnej wymianie Erasmusowej bierze udział tylko kilka procent studentów. Rozszerzenie mobilności o microcredentials, realizowane w formie zdalnej, może zdecydowanie zwiększyć wskaźniki udziału studentów w wymianie międzynarodowej. Warto wspomnieć, że EPICUR bodaj jako pierwsze z konsorcjów uruchomił Virtual Campus Learning Platform, tworząc informatyczne zaplecze dla takiej aktywności.

 

Oczywiście nadal więcej jest pytań, niż odpowiedzi. Certyfikat potwierdzający uzyskanie rzetelnych kwalifikacji i uprawnień zawodowych w wyniku ukończenia modułu w trybie stacjonarnym, zdalnym lub hybrydowym musiałby posiadać większe znaczenie prawne, niż dotychczasowy certyfikat potwierdzający uczestnictwo w kursie. Microcredential oznacza również elastyczne nauczanie, dostępne dla szerokiego grona zainteresowanych, którzy pragną pogłębić lub uzupełnić zdobyte już wykształcenie i kwalifikacje, co otwiera przestrzeń do dyskusji nad zaangażowaniem uniwersytetu i jego roli w społeczeństwie.

Po raz pierwszy idea microcredentials została zaprezentowana przez Komisję Europejską podczas promocji European Skills Agenda 1 lipca 2020 r. jako działania mające na celu podnoszenie jakości i uwierzytelnienie certyfikatów ukończenia kursów doszkalających wydawanych w obrębie Unii Europejskiej oraz podkreślenie roli szkolnictwa wyższego w procesie ogólnodostępnego kształcenia ustawicznego i zawodowego.

W połowie kwietnia br. Komisja Europejska ogłosiła projekt zaleceń do Rady Unii Europejskiej w sprawie mikroreferencji (taki termin pojawił się w polskim przekładzie tego dokumentu). Oprócz wielu wspomnianych wyżej założeń, zalecenia wskazują na konieczność przezwyciężenia kryzysu spowodowanego przez COVID-19 oraz powiązania mikroreferencji z transformacją cyfrową i ekologiczną. I chociaż nadal brakuje powszechnie akceptowanej definicji microcredentials, precyzyjnych standardów organizacji takich zajęć, uznanych przez instytucje europejskie i narodowe, dokładnie opisanych etapów i sposobów wprowadzania microcredentials do oferty dydaktycznej, zakresu ich dostępności dla osób wewnątrz i spoza uniwersytetów, a także ustalonych procedur prawnych, poświadczających zdobyte kwalifikacje, to jedno pozostaje oczywiste: kierunek zmian został już wskazany, a przestrzenią, w której Komisja Europejska chce przetestować wdrożenie microcredentials, stają się konsorcja uniwersytetów europejskich. Pełna implementacja microcredentials zajmie z pewnością lata i wymagać będzie elastycznego traktowania przez wszystkie państwa członkowskie UE poprzez modyfikacje prawnych rozwiązań na poziomie europejskim i krajowym. Ponieważ elementem procedury przygotowania rekomendacji Komisji Europejskiej są konsultacje społeczne, każdy obywatel, a także instytucje rządowe i organizacje pozarządowe (międzynarodowe, europejskie, krajowe, regionalne, lokalne) mogą przesłać swoje opinie w każdym z 24 urzędowych języków Unii Europejskiej (do 13 lipca br.). Takie stanowisko prześle także konsorcjum EPICUR, wskazując na wszystkie newralgiczne elementy.

Lektura projektu zaleceń Komisji Europejskiej nie pozostawia wątpliwości, że oprócz microcredentials, także ustanowienie wspólnego dyplomu europejskiego (European degree) oraz wspólne studia tworzone według modelu Erasmus mundus zostały wskazane jako priorytety działań w najbliższych miesiącach dla wszystkich konsorcjów europejskich. Powinny one znaleźć odbicie we wniosku grantowym o przedłużenie finansowania uniwersytetów europejskich na lata 2022-2028.

Pragnę podziękować prof. Tomaszowi Brańce i dr Joannie Morawskiej-Jancelewicz za pomoc w zebraniu informacji podczas przygotowania tego artykułu.

Dostępne webinarium o microcredentials na portalu YouTube:

https://www.youtube.com/watch?v=S8p99YX6wCk

 

 

Nauka Ogólnouniwersyteckie

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.