– Często słyszę na spotkaniach, że pandemia wyciszyła działalność kół naukowych, że dopiero budzą się do życia. Dziwię się takim opiniom, bo z nami było inaczej, pandemia pobudziła nas do działania; nawet w okresie przymusowej izolacji nie zaprzestaliśmy spotkań – mówi dr Łukasz Berger, opiekun Koła Naukowego Klasyków na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej.
Zaraz też tłumaczy – studenci bardzo szybko przestawili się na tryb zdalny. Założyli grupę na MS Teams i z marszu zaczęli spotkania. Ta zmiana (niewątpliwie trudna dla wszystkich) dla nich była remedium na izolację. Studenci też bardzo szybko zorientowali się, że takie spotkania online są łatwiejsze do zorganizowania. Lepsza była też frekwencja.
– Zauważyłem, że po spotkaniach, kiedy ja już znikałem, oni jeszcze godzinami tkwili na czacie i świetnie się bawili. Przesyłali sobie żarty, memy, których leitmotivem był antyk. To był dla nich taki substytut wyjścia na miasto, do parku, czy na piwo. Jest też inne wytłumaczenie: oni po prostu się lubią, to grupa przyjaciół, która lubi przebywać w swoim gronie i to ich spaja: przyjaźń i antyk.
Myli się ten, kto myśli, że koła naukowe są tylko dla najlepszych studentów. Tak może było i kiedyś. Dziś działają w nich studenci reprezentujący pełen przekrój osobowości.
– To chyba dobry znak, bo ta „naukowość” rozumiana jest w różny sposób, nie jest ekwiwalentem ocen. W kole klasyków sporo jest osób o naturze ekstrawertycznej, które na zajęciach jako pierwsze podnoszą rękę i udzielają odpowiedzi. Ale są też i osoby nieśmiałe, ciche, dla których działalność naszego koła jest szansą na nawiązanie znajomości. Ostatnio na zajęciach zaczął pojawiać się student z zagranicy, Walter z Chile. Niewiele mówi i chyba nie wszystko rozumie po polsku, natomiast bardzo chętnie uczestniczy w spotkaniach integracyjnych. On również stał się częścią naszego koła.
Działalność Naukowego Koła Klasyków rozpisana jest na sekcje. W spotkaniach uczestniczy grupa 10 -15 studentów – nie wszyscy uczestniczą we wszystkim, bo, jak mówi dr Berger, trudno, aby każdego interesowała np. filozofia. W sekcji translatorskiej studenci zajmują się tłumaczeniem Kroniki Śląskiej. W sekcji filozoficznej czytają w polskim tłumaczeniu i omawiają dzieła Platona. Najmłodsza z sekcji, która powstała już po pandemii, zajmuje się starożytnictwem niemieckim. To ewenement i zasługa Wojciecha Wilczyńskiego, prezesa koła, który do swojej grupy ściągnął studentów filologii germańskiej, zainteresowanych antykiem. Razem czytali dzieła Friedricha Nietzschego, Hermana Hessego i Ericha Auerbacha – niemieckich pisarzy i filologów związanych ze starożytnością grecko-rzymską.
Wart wspomnienia jest również projekt Panlexikon, który został nagrodzony w wydziałowym konkursie o budżet dydaktyczny. Studenci w ramach tych środków otrzymali finansowanie na słownik zapożyczeń greckich w języku polskim. I tu znów, jak mówi dr Berger, pandemia zadziałała na plus. Studenci za namową Wojciecha Wilczyńskiego zaczęli publikować w mediach społecznościowych humorystyczne infografiki, odnoszące się do zapożyczeń. Cieszyły się one dużym zainteresowaniem. Część z nich zapewne znajdzie się wydaniu książkowym słownika.
Koło jest też inicjatorem cyklu wykładów studenckich, odbywających się pod nazwą Akademejon – czyli mała akademia. W jej ramach, raz w miesiącu, studenci prezentowali ciekawe tematy, które realizowali w ramach licencjatu, magisterki, a w końcu też takie, które po prostu ich interesowały. Rozstrzał tej tematyki był naprawdę duży, od wykładu poświęconego kultowi księżyca w Biblii po lżejsze, poświęcone recepcji antyku w muzyce popularnej na przykładzie Florence + The Machine.
zob. też. „Radius” pomaga w wyborze drogi zawodowej
Pan Wojtek
Jak mówi dr Łukasz Berger – w przypadku koła przepis na sukces to grono studentów-pasjonatów plus przywódca, osoba, która tę społeczność spaja. W przypadku Naukowego Koła Klasyków taką osobą był Wojciech Wilczyński. „Był”, ponieważ w czerwcu tego roku zginął w nieszczęśliwym wypadku… - Pan Wojtek uczestniczył w wielu projektach i grantach – jednym z nich było koło naukowe. Na początku pełnił rolę sekretarza, ale szybko okazało się, że sam ciągnie ten wózek, łącznie ze stroną koła w mediach społecznościowych. W zeszłym roku wybraliśmy go na prezesa koła. W pamięci nas wszystkich pozostanie jako ciepła, kochana osoba. Nie możemy pogodzić się z tą stratą – dodaje w zamyśleniu dr Berger.