Karol Schubert, student UAM promuje europejską tożsamość. Uświadamia Polakom, że w powszechnym spisie ludności, który odbędzie się w przyszłym roku można zadeklarować podwójną tożsamość, oprócz polskiej również europejską. Aktywista zachęca rodaków do skorzystania z tej możliwości.
Karol Schubert w lipcu i sierpniu jeździł po Polsce z kartonem #szukameuropejczyka i rozmawiał z ludźmi na ulicach o Europie. - Czuję się Europejczykiem i byłem bardzo zdziwiony, że w spisie powszechnym w 2011 roku na ponad 38 milionów formularzy tylko w 500 znalazła się tożsamość europejska, mimo tego, że według badań Europejczykami lub Europejkami czuje się 71% osób zamieszkujących Polskę. Spis dopuszcza podanie dwóch tożsamości, więc wykazanie europejskiej wcale nie wyklucza dodania polskiej, podobnie jak w rzeczywistości: nie trzeba między nimi wybierać - mówi aktywista.
Czytaj też: Koronawirus. Życie codzienne w czasie pandemii
Student prawa europejskiego UAM postawił tezę, że rozdźwięk ten wynika ze sposobu, w jakim zadane jest pytanie o tożsamość w kwestionariuszu spisu. - Wielu z nas w znacznym stopniu utożsamia się z Europą, ale nie pomyślimy o tej więzi, gdy zapyta się nas niejasno o "poczucie przynależności do innej wspólnoty" - wyjaśnia Karol Schubert.
Do działania zainspirował go m.in. wynik referendum w Wielkiej Brytanii. - Dopiero wtedy, kiedy Brytyjczykom zagroziło wyjście ze wspólnoty, zaczęli się zastanawiać nad swoim miejscem w świecie, myśleć o tym, co łączy ich z kontynentem i co mogą stracić na rozwodzie. Obecnie na wyspach działa najprężniejszy z ruchów europejskich, ale Europejczycy ze Zjednoczonego Królestwa obudzili się za późno. Nie chciałbym, żeby to samo spotkało nas w Polsce, uczmy się na cudzych błędach - podkreśla aktywista.
Student UAM podróżując po kraju zabiera ze sobą tablicę magnetyczną, na której mieszkańcy miast oznaczają magnesami, czy czują się Europejczykami lub Europejkami, czy też nie. Do tej pory sonda odbyła się w Poznaniu, Szczecinie, Bydgoszczy, Gdańsku i Olsztynie. Dziś, 23 września Karol Schubert pojechał do Warszawy, a do końca miesiąca odwiedzi również Lublin, Kraków i Katowice.
Karol Schubert spotyka się różnymi reakcjami. Czasem ludzie oskarżają go o "zdradę ojczyzny", naiwność czy wyzywany od bolszewików. - Jednak przytłaczająca większość uczestników wydarzeń gratuluje inicjatywy, cieszy się, że ktoś podjął temat i poświęca swój czas dla sprawy. Słyszę też, że gdyby wiedzieli, że można podać w spisie tożsamość europejską, na pewno zrobiliby to już 10 lat temu.
- To tourné to jak na razie największe przedsięwzięcie, w jakie zaangażowałem się jako aktywista. Jego powodzenie jest dla mnie bardzo ważne. Ale w dużej mierze zależy ono od zasięgów, jakie osiągnę. Jeśli życzycie mi pomyślności albo chociaż jesteście ciekawi i ciekawe, jak przebiegnie akcja i co przyniesie, polubcie stronę Europejczyk - zachęca Karol Schubert.