Statystyczny rektor uczelni wyższej jest mężczyzną ma średnio 56,5 lat i swoją funkcję pełni po raz pierwszy. Oto co wynika z danych, udostępnionych przez Fundację Edukacyjną „Perspektywy” .
Jeszcze nie wybrzmiały wszystkie gratulacje z powodu wyboru prof. Bogumiły Kaniewskiej na Rektora UAM a już w prasie pojawiają się pierwsze podsumowania i statystyki. 1 września to formalnie czas, kiedy kadencje rozpoczynają nowe władze rektorskie. Według Perspektyw, które prowadziły specjalny rektorski serwis wyborczy - www.perspektywy.pl/rektorzy statystyczny rektor publicznej uczelni akademickiej ma średnio 56,5 roku, będzie pełnił swoją funkcję po raz pierwszy i … jest mężczyzną. W porównaniu do wyborów sprzed czterech lat średnia wieku rektorów obniżyła się o 2,5 roku, przybyło też rektorek.
Odmłodzenie zapewne spowodowane jest przepisami, które wprowadziła ustawa z 20 lipca 2018 r . Określiła ona maksymalny wiek kandydata ubiegającego się o ten urząd – jest nim 67 rok życia. Możliwe również, jak oceniają to specjaliści, że mamy też do czynienia ze zmianą pokoleniową. Wielu z ustępujących rektorów swoją funkcję pełniło dwie kadencje.
Według danych statystycznych najmłodsi są rektorzy-elekci akademii wychowania fizycznego, średnia ich wieku wynosi 50,3 lat, podczas gdy w mijającej kadencji wynosiła 53 lata, a w kadencji 2012-2016 – 53,3. W uniwersytetach medycznych średnia wieku rektorów-elektów obecnie wynosi 51,5, a w poprzednich dwóch kadencjach kolejno: 55,5 i 57,5; w uczelniach artystycznych – obecnie 51,5, wobec 57,6 w mijającej kadencji; w uczelniach pedagogicznych – 52 wobec 56 i 57 w ostatnich dwóch kadencjach; w rolniczych – 55, a wcześniej średnia wynosiła 66 i 63,4; w uczelniach technicznych – 55,6, a było 63 i 65; w uniwersytetach – 58,6 lat (wcześniej – 60 i 60,5), w uczelniach ekonomicznych – 58,4 (wcześniej 59 i 61,5).
Znacząca zmiana, lub jak ktoś woli poprawa, nastąpiła jeśli pod uwagę weźmiemy reprezentacje kobiet na tym stanowisku. Prof. Bogumiła Kaniewska znalazła się w gronie 14 kobiet, które poprowadzą uczelnie akademickie. 11. z nich zrobi to po raz pierwszy (w publicznych uczelniach zawodowych wybrano 8 kobiet, w tym 5 na pierwszą kadencję). W poprzednich dwóch kadencjach na fotelach rektorskich było ich zaledwie pięć.
Podobnie jak prof. Bogumiła Kaniewska po raz pierwszy w historii uczelni na czele uniwersytetu stanęły prof. dr hab. Danuta Zawadzka w Politechnice Koszalińskiej, prof. Elżbieta Żądzińska w Uniwersytecie Łódzkim, prof. Marta Kosior-Kazberuk w Politechnice Białostockiej (jej rywalką była też kobieta, prof. Joanna Ejdys, taki pojedynek zdarzył się pierwszy raz w historii PB), dr hab. Milenia Fiedler ze Szkoły Filmowej w Łodzi; dr hab. Mirosława Jarmołowicz z Akademii Sztuki w Szczecinie; prof. Celina M. Olszak z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach; prof. Hanna Kostrzewska z Akademii Muzycznej w Poznaniu; prof. Barbara Marcinkowska z APS w Warszawie; prof. dr hab. Elżbieta Wtorkowska z Akademii Muzycznej w Bydgoszczy i prof. Elżbieta Aleksandrowicz z Akademii Muzycznej w Łodzi.
Są też panie, które zostały wybrane na drugą kadencję. Są to prof. Dorota Segda z Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie; prof. Anna Wypych-Gawrońska z Akademii Jana Długosza w Częstochowie i prof. Elżbieta Skorupska-Raczyńska z Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wielkopolskim.
Kobieta – Rektor – to nowe zjawisko na polskich uczelniach. Może rodzić pewien niepokój w środowisku – ale też budzić nadzieje. Co tak naprawdę oznacza to dla funkcjonowania uczelni? Portal Nauka w Polsce publikował na swoich stronach wypowiedzi prof. Dominika Antonowicza i dr Anny Pokorskiej - socjologów z UMK zajmujących się badaniami dot. szkolnictwa wyższego.
Zdaniem prof. Antonowicza już samo pojawienie się kobiet w tym gronie, stanowi pewien przełom. Dr Anna Pokorska tłumaczy, że na uniwersytetach nie ma formalnych barier ograniczających kobietom dostęp do karier kierowniczych. „Jednak kultura i tradycja uniwersytecka są głęboko zakorzenione w wartościach uznawanych za typowo męskie, a sama funkcja rektorska tak obrosła symboliką związaną z tą tradycją, że kobietom trudno jest się wpisać w archetyp uniwersyteckiego lidera - komentuje.
Jej zdaniem pojawienie się we władzach uniwersytetów kobiet nie oznacza, że w środowisku akademickim dokonała się nagła i trwała zmiana świadomości w tym zakresie. -Wybór rektorek może być natomiast syndromem "szklanego klifu" - komentuje. "Szklany klif" odnosi się do sytuacji, gdy pojawia się kryzys lub konieczność działania w nowych, niepewnych warunkach, które zwiększają ryzyko utrzymania stanowiska.
Dr Pokorska doprecyzowuje, że większy odsetek kobiet na stanowisku rektora może być reakcją na trudne czasy, jakie następują w szkolnictwie wyższym - to nie tylko wyzwania związane z pandemią, ale i wyzwania wynikające z reformy uczelni, w tym zwiększona rywalizacja uczelni w sferze badawczej.
Wróćmy do statystyk. W kadencji 2020-2024 po raz pierwszy togi z gronostajami założy 60 rektorów, w tym: w 20 uniwersytetach – 13 rektorów; w 21 uczelniach technicznych – 15; w 19 uczelniach artystycznych – 13; w 9 medycznych – 3; w 4 pedagogicznych – 2; w 6 ekonomicznych – 4; w 6 rolniczych – 6; w 6 sportowych – 4.
Aż 36 rektorów-elektów było jedynymi kandydatami na to stanowisko, w dużej części są wśród nich osoby ubiegające się o drugą kadencję. Jednak w wielu uczelniach, zwłaszcza dokonujących wyborów w terminach majowych i czerwcowych, o urząd rektora ubiegało się 3, a nawet 6 kandydatów. W 4 uczelniach (Szkoła Filmowa w Łodzi, AM w Łodzi, ASP w Krakowie, UJK w Kielcach) głosowanie odbyło się w II turach, a nawet więcej, ponieważ dwie tury wyborów w Akademii Muzycznej w Łodzi nie przyniosły rozstrzygnięcia, co wymagało podjęcia decyzji o dalszym postępowaniu przez senat uczelni.
Ciekawie jest też jeśli przyjrzymy się dziedzinom nauki, które reprezentują obecni rektorzy. Przez najbliższe cztery lata Uniwersytetem Warszawskim będzie kierował ekonomista, Uniwersytetem Jagiellońskim – teatrolog i literaturoznawca. Wśród specjalności naukowych nowych rektorów uniwersytetów są historycy (Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Zielonogórski, Uniwersytet Opolski), literaturoznawcy (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytet Śląski), są też: geograf, ekonomista, biotechnolog, heraldyk, teolog, biolog, chirurg, archeolog. Największe polskie uczelnie techniczne będą prowadzili: elektronik (Politechnika Warszawska), fizyk (Politechnika Wrocławska) i specjalista inżynierii materiałowej (Akademia Górniczo-Hutnicza).
Rektorzy uczelni technicznych również mają zróżnicowane specjalności – budowy maszyn, nauk rolniczych; ekofizjologii i ekologii, ekonomii, konstrukcje budowlane i inżynierskie.
Zmiana rektorów odbyła się w siedmiu uczelniach badawczych z grupy Top-10: prof. dr hab. Alojzy Nowak pokieruje Uniwersytetem Warszawskim, prof. dr hab. Andrzej Sokala – Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu, prof. dr hab. Bogumiła Kaniewska – Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza, prof. dr hab. Jerzy Lis – Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie, prof. dr hab. Krzysztof Zaremba – Politechniką Warszawską, prof. dr hab. Przemysław Wiszewski Uniwersytetem Wrocławskim, prof. dr hab. Jacek Popiel – Uniwersytetem Jagiellońskim.
Na drugą kadencję pozostali rektorzy: prof. dr hab. inż. Krzysztof Wilde w Politechnice Gdańskiej, prof. dr hab. Marcin Gruchała w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, prof. dr hab. inż. Arkadiusz Mężyk w Politechnice Śląskiej. Autorzy analizy zastrzegają, że nie objęła ona rektorów uczelni wyznaniowych i „mundurowych”, którzy są powoływani w trybie innym niż wybory, oraz rektorów publicznych uczelni zawodowych (z których dwie uzyskały niedawno uprawnienia doktorskie).
- Przed nowymi rektorami i rektorkami bardzo niepewny okres, ogromne obawy związane z zagrożeniem powrotu do zdalnego nauczania, ewaluacja działalności naukowej w 2022 roku, ale również dla wielu akademickich uczelni zmagania o status „uczelni badawczej” czy o wykorzystanie szansy, jaką tworzą sieci Uniwersytetów Europejskich – komentuje prof. Dominik Antonowicz . Jego zdaniem nowi rektorzy - bardziej niż ich poprzednicy - będą rozliczani z wyników swoich działań. -Funkcja rektora/rektorki staje się silnie funkcją zarządczą a w mniejszym stopniu reprezentacyjną.
Korzystałam z
Portal mojasocjologia.pl, „Nowi rektorzy objęli władzę; niższa jest średnia ich wieku, przybyło debiutantów i kobiet”