W maju wejdziemy w rok jubileuszu. Przygotowywaliśmy się do niego przez 10 lat. To skłania do podsumowań, ale i do snucia planów. Panie Rektorze. My jednak chcielibyśmy się skupić na tym co nas czeka. Jubileusz przeważnie kojarzy się, jeśli nie z szampanem to z fajerwerkami. Chcemy żeby o UAM było głośno. Będzie?
Tak, warto przypomnieć inicjatywę „Dekady 100-lecia”, która zrodziła się jeszcze za kadencji Rektora prof. Stanisława Lorenca. W ramach tej dekady w maju 2009 roku uroczyście obchodziliśmy 90-lecie naszej uczelni, a w październiku 2011 roku – 400-lecie tradycji akademickich Poznania. Prawda, że potem mniej przypominano o trwającej dekadzie, ale np. w serii monografii poświęconych kolejnym rektorom sukcesywnie pojawiały się nowe tytuły. To, co z pewnością wyróżniać będzie nadchodzący rok, to plan wspólnych obchodów 100-lecia czterech uczelni wywodzących się z Wszechnicy Piastowskiej i Uniwersytetu Poznańskiego – Uniwersytetu Medycznego, Uniwersytetu Przyrodniczego, Akademii Wychowania Fizycznego oraz Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Uzgodniliśmy, że program uroczystości będzie ogłoszony 7 maja 2018 roku, więc dzisiaj mogę tylko uchylić rąbka tajemnicy. Obchody rocznicowe rozpoczniemy 1 października 2018 r. wspólną inauguracją setnego roku akademickiego, a ich kulminacja przypadnie 7 maja 2019 r., kiedy to odbędą się główne uroczystości. Czas pomiędzy tymi datami wypełnią różne inne wydarzenia – przecież nasz jubileusz wpisuje się w stulecie odzyskania niepodległości i zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Zegar na Auli Uniwersyteckiej, który odmierza dni do 7 maja 2019 r., został umieszczony w centralnym miejscu miasta po to, by przypominać mieszkańcom Poznania o naszym jubileuszu. Chcemy bowiem świętować naszą rocznicę wspólnie z poznaniakami. Szereg rocznicowych wydarzeń jest adresowanych również do nich, np. Andrea Bocelli wstąpi na stadionie Lecha z koncertem zarówno dla społeczności uczelni jak i mieszkańców miasta. W dniu kulminacji obchodów planowany jest przemarsz senatów czterech uczelni z Katedry Poznańskiej do Auli Uniwersyteckiej. Będzie nam towarzyszyć orkiestra, więc na ulicach miasta będzie głośno nie tylko w sensie metaforycznym... Wspólnie z mieszkańcami świętować będziemy w parku przed Operą. To jeszcze nie wszystko, ale więcej o planowanych wydarzeniach dowiedzą się Państwo 7 maja br.
Część z tych eventów wpisała się w kalendarz wydarzeń uniwersyteckich, czy to znaczy, że w przyszłych latach nie będzie już Koncertu Majowego, prelekcji, wystaw na temat historii Uniwersytetu. Większość z nas już nie pamięta maja bez dekady jubileuszowej…
Przyznam, że nie znoszę słowa event i wolałbym, by nie upowszechniło się ono w kontekście jubileuszu. Jeśli pyta Pan o lata po 2019 roku i o wydarzenia tradycyjnie wiązane z kolejną rocznicą utworzenia współczesnego uniwersytetu w Poznaniu to przypomnę, że 7 maja jest wpisany do Statutu jako dzień święta uniwersytetu. I choćby dlatego co roku, czy to w 2020 czy w 2050, czy też jeszcze później, odbywać się będą tradycyjne uroczystości związane z kolejną rocznicą. Tak długo, jak uniwersytet będzie istniał, a głęboko w to wierzę, że przetrwa jeszcze wiele wieków. O formie tych uroczystości zadecydują przyszłe pokolenia – myślę, że zarówno Koncert Majowy zabrzmi jeszcze wielokrotnie (choć już teraz staramy się co roku zmieniać jego formułę) a Piknik Rodzinny będzie okazją do spotkania wszystkich pracowników i ich rodzin. Studenci będą bawić się na Juwenaliach, wspólnie aktywnie będziemy obchodzić Dzień Sportu. Nie wykluczam, że z czasem pojawią się zupełnie nowe pomysły i inicjatywy.
Zestaw imprez, spotkań, konferencji, koncertów, które nas czekają w roku jubileuszowym jest naprawdę imponujący. Cieszy fakt, że mówimy jednym głosem o naszej Alma Mater, niezależnie od faktu czy jesteśmy z Uniwersytetu Przyrodniczego, Ekonomicznego czy Medycznego. Ta współpraca nie skończy się wraz koncertem Bocellego? Czy jest szansa na to że Uniwersytet stanie się jedną uczelnią dla wszystkich?
Wzorem moich poprzedników na stanowisku rektora, zwłaszcza Rektora Marciniaka, dokładam i będę nadal dokładał starań, by współpraca pomiędzy uczelniami Poznania nie była incydentalna, lecz poszerzała się i rozwijała. Nie omieszkam dodać, że perspektywę tworzenia federacji uczelni ma otworzyć nowa ustawa, którą stale znamy tylko w projektach. Może warto w tym miejscu zwrócić uwagę na wydaną przez PWN w tych dniach książkę Łukasza Sułkowskiego „Fuzje uczelni. Czy w szaleństwie jest metoda?”. Powiem tylko tyle: mniej mówić, a więcej działać. My działamy.
Uniwersytet jest nowoczesny, ale ma wszelkie szanse, aby być placówką jeszcze nowocześniejszą. Jednym z ostatnich sukcesów przed nasza rozmową było uzyskanie przez Uczelnię dotacji w wysokości ponad 37 milionów złotych na dydaktykę. Jakie jej obszary wymagają według Pana Rektora natychmiastowej interwencji?
Pieniądze z programu PO WER, które Uniwersytet otrzymał na realizację projektu „Uniwersytet Jutra” to nie środki interwencyjne, przyznane zostały na realizację starannie przygotowanego planu. Celem głównym projektu jest "modernizacja oferty edukacyjnej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i dostosowanie jej do wymogów rynku pracy oraz umożliwienie prowadzenia dydaktyki zgodnej z najnowszymi osiągnięciami nauki". Będzie on realizowany w ramach 15 zadań – dwa ogólnouczelniane (rozwój kadr i infrastruktury informatycznej uczelni oraz wsparcie programów wysokiej jakości studiów doktoranckich), pozostałe to zadania wydziałowe. Szczegółowo przedstawili je na łamach lutowego zeszytu Życia Uniwersyteckiego moi prorektorzy, profesorowie Beata Mikołajczyk, Ryszard Naskręcki i Marek Nawrocki. Nie chciałbym powtarzać ich słów. Pragnę jednak wyrazić im swoją ogromną wdzięczność za trud przygotowania skomplikowanego projektu. Przed nami wielkie wyzwanie – zrealizowanie wszystkich zadań. Wtedy sukces będzie pełny.
Czy zatem nie ma spraw wymagających szczególnej troski?
Tego nie powiedziałem. Tylko, że rozwiązania szeregu problemów nie możemy szukać w finansowaniu programu PO WER. Niefortunnie, w mojej ocenie, zrezygnowano z budowy akademików na Morasku na rzecz kolejnych obiektów sportowych. Brak domów studenckich odczuwamy coraz boleśniej. Obietnice wsparcia złożone przez Ministerstwo pozwolą nam rozpocząć budowę nowego akademika na Morasku jeszcze w tym roku. Inny problem związany jest z tym, że nie wszystkie wydziały w jednakowym stopniu odczuły poprawę sytuacji lokalowej Uniwersytetu. Wydział Prawa i Administracji, ma wspaniałą nową siedzibę, ale to budynek dydaktyczny, nadal nie ma pokoi pracy nauczycieli, brakuje biblioteki. Właśnie staramy się o środki finansowe, by poprawić warunki pracy dla naszych prawników. Angliści nie mogą się doczekać, kiedy rewitalizacja dawnej siedziby chemików pozwoli im zająć nowe lokale. Także Collegium Novum, choć z zewnątrz upiększone, wymaga szybkiej interwencji poprawiającej warunki pracy i nauczania. Instytut Psychologii czeka na nowe laboratoria, a na kolejne pomieszczenia Instytut Filologii Słowiańskiej. Tak, jest jeszcze wiele do zrobienia.