Wersja graficzna

Prof. Rafał Witkowski. EPICUR dał nam nowy horyzont

prof. Rafał Witkowski Fot. Adrian Wykrota
prof. Rafał Witkowski Fot. Adrian Wykrota

Prof. Rafał Witkowski z Wydziału Historycznego, który razem z prof. Bogumiłą Kaniewską i dr. Tomaszem Brańką przyczynił się do sukcesu konsorcjum EPICUR odpowiada na pytania Krzysztofa Smury
 

Spełniło się marzenie i rozpoczęliśmy XXI wiek jako uczelnia prawdziwie europejska. Wnioski złożyły 54 konsorcja, w których składzie znalazło się 300 instytucji szkolnictwa wyższego z 31 państw europejskich. 17 wybrano. W tym EPICUR, w skład którego wszedł UAM. Co pana zdaniem zdecydowało?

Na pewno to, że przedstawiliśmy bardzo dobry projekt. Istotne jest jednak, że kiedy ogłoszono projekt i Komisja Europejska przyjęła przemówienie prezydenta Macrona jako swój program działania, spodziewano się około 150 wniosków. Niestety, przygotowanie ich było tak czasochłonne i na tyle skomplikowane, że ostatecznie do Komisji wpłynęły 54 wnioski, z czego 48 zakwalifikowano, bo spełniały wszystkie wymogi formalne. Kluczem do naszego sukcesu było to, że nad jego przygotowaniem pracowało mnóstwo osób z różnych instytucji i to właśnie spowodowało, że byliśmy w stanie go przygotować. Po prostu osiem uczelni, wchodzących w skład naszego konsorcjum, przez 3-4 miesiące dało z siebie wszystko, co najlepsze.

Wcześniej był rozważany projekt innego konsorcjum. Rektor UAM zdecydował, że idziemy w kierunku EPICURa. Od kiedy tak naprawdę trwały prace?

Świetny projekt przygotował zespół profesora Ryszarda Naskręckiego, ale trzeba było podjąć decyzję. Nie była ona łatwa, a rozmowy trwały bardzo długo. Ostatecznie Rektor zdecydował, że UAM wybiera opcję konsorcjum EPICUR. Tym samym, jeszcze bardziej zintensyfikowano prace. Nie było dnia bez wymiany korespondencji, telekonferencji czy tygodnia, żeby nie być w Strasburgu i nie dyskutować nad projektem. Często były to całodniowe spotkania nad redakcją samego tekstu i jego koncepcją. Były ściśle wytyczone zadania i podział ról. Nie do przecenienia w naszym zespole był wkład pracy prof. Bogumiły Kaniewskiej i dr Tomasza Brańki. Przykładowo, dr Brańka przez swoje doświadczenie z Erasmusa okazał się niezwykle pomocny, bowiem Komisja Europejska zdecydowała, że projekt będzie finansowany w ramach programu Erasmus Plus. To było dla nas o tyle istotne, że nasze biuro działa bardzo sprawnie, i ma wiele cennych kontaktów. Lista osób, która na różnych etapach naszych działań służyła nam pomocą jest bardzo długa. Jestem historykiem, więc np. zagadnienia dotyczące nauk ścisłych konsultowałem z pracownikami wydziałów Matematyki, Fizyki, Chemii, czy Centrum Zaawansowanych Technologii …

Prof. Rafał Witkowski - Musimy sobie uzmysłowić fakt, że EPICUR zrzesza obecnie około 280 tysięcy studentów o kosmicznie etnicznym zróżnicowaniu. Stworzenie rzeczywistych form wymiany dla wszystkich pracowników i studentów  jest fizycznie niemożliwe.

Uniwersytet Europejski nie jest nową inicjatywą. Od 1989 roku istnieje federacja uniwersytetów nadreńskich EUCOR. Będziemy brali z niej przykład?

Zdecydowanie tak. Federacja EUCOR, skupiająca po dwa uniwersytety z Francji i Niemiec oraz uniwersytet ze Szwajcarii, funkcjonuje od lat. Dziś można powiedzieć, że ich doświadczenia uwzględniają nie jedno pokolenie wstecz, a dwa, a nawet trzy. Temu projektowi od dawna też towarzyszy posmak sukcesu w kwestii współpracy transgranicznej między Niemcami i Francuzami. To dla nas nie do przecenienia, jeśli chodzi np. o wykorzystanie ich doświadczeń organizacyjnych, ale trzeba pamiętać, że EPICUR ma swoją, całkowicie własną dynamikę, bo skupia uczelnie z różnych obszarów geograficznych. Z Holandii, Grecji, Austrii, Polski, Niemiec i Francji.

"Uczelnie w ramach programu zbudować mają coś, co można nazwać wirtualnym kampusem. Udostępniają swoim studentom możliwość studiowania na wszystkich uczelniach tworzących sieć równocześnie. To federalizacja uczelni bez konieczności ich fizycznego łączenia" – mówił jakiś czas temu polski wiceminister edukacji. To nadal aktualne?
W znacznej części tak. Musimy sobie uzmysłowić fakt, że EPICUR zrzesza obecnie około 280 tysięcy studentów o kosmicznie etnicznym zróżnicowaniu. Stworzenie rzeczywistych form wymiany dla wszystkich pracowników i studentów  jest fizycznie niemożliwe. Stąd też trzeba znaleźć inne metody współpracy, biorąc pod uwagę fakt, że uczelnie te funkcjonują w różnych systemach prawnych np. Niemcy, oprócz przepisów federalnych, mają jeszcze system prawny w landach, uniwersytet w Amsterdamie jest de facto uczelnią globalną, a w Strasburgu studenci mówią w 150 językach. Konieczne jest więc dobranie możliwości współpracy do tej złożonej rzeczywistości. Nie chcemy stworzyć opcji, w której 280 tysięcy studentów może podróżować po różnych uczelniach. Nie ma i nie będzie takiego budżetu. Część zajęć będzie odbywała się w jednym kraju, a część w innym, a reszta np. internetowo. Przed nami jeszcze wiele problemów do rozwiązania !

- Jeśli uzmysłowimy sobie, że sto lat temu, ktoś kto zaczynał studia w Poznaniu, właściwie nie miał żadnej szansy, aby gdziekolwiek wyjechać, a po stu latach studenci będą mieli tak szeroki wybór, to jest to ewidentny przełom.

Czy absolwent takiego uniwersytetu europejskiego otrzyma jeden dyplom, czy może dyplom kilku uczelni, które wchodzą w skład sieci. Co na to prawodawstwo?

Tu jest problem natury prawnej, ponieważ założenia przyjęte w różnych państwach Unii nie są jednorodne. To, że państwa unijne nawzajem uznają swoje dyplomy nie oznacza jeszcze, że poszczególne kraje mogą łatwo wydawać wspólne dyplomy. To będzie jedna z kwestii, którą trzeba będzie rozwiązać w pierwszej kolejności. Na pewno jest zgoda na to, aby studenci otrzymywali dyplom uczelni, którą kończą, i aby na tym dyplomie pojawiło się też logo EPICUR-a. Wydawanie wspólnego dyplomu ośmiu uczelni będzie w dużej mierze zależało od programu studiów, jeśli przykładowo utworzymy jeden program studiów realizowany w taki sam, albo podobny sposób na wszystkich uczelniach konsorcjum.

Obecnie wiemy o 5 mln Euro na rozwój infrastrukturalny dla każdego konsorcjum. Tymczasem już mówi się o dodatkowym finansowaniu. Co to oznacza?

Pula ulega zwiększeniu, ponieważ rząd francuski ogłosił, że każda z uczelni, która bierze udział w przedsięwzięciu, otrzyma wsparcie ze strony władz francuskich. Do 27 lipca francuskie uczelnie mają przedłożyć stosowne dokumenty. Bardzo podobnie postąpił rząd niemiecki. Stanowisko obu rządów jest takie, że tyle samo ile uczelnie otrzymają z Unii, dostaną od państwa. Wiemy również, że cztery holenderskie uczelnie występują do władz o dofinansowanie i wsparcie. Minister Gowin też o tym wspominał, a wstępne rozmowy zostały już przeprowadzone.

Komisja Europejska postanowiła, że pełne finansowanie projektów edukacyjnych rozpocznie się w 2021 roku po przyjęciu nowego budżetu UE. Co to oznacza dla EPICUR-a?

To oznacza, że w nowym budżecie Unii Europejskiej będą zagwarantowane pieniądze na duże projekty edukacyjne i badawcze. Duże, zarówno pod względem finansowania, jak i ciężaru gatunkowego. Jest mnóstwo problemów naukowych, których jedna czy dwie uczelnie nie są w stanie razem rozwiązać. Do takich problemów można podchodzić grupowo. EPICUR daje tę szansę. Z kolei Unia Europejska zapewnia, że tylko te uczelnie, które przejdą fazę pilotażową i zbudują wewnętrzne struktury, będą mogły aplikować o duże granty. Pieniądze będą dostępne tylko dla uniwersytetów europejskich. Jeśli ktoś nie wziął teraz udziału i nie aplikował o uniwersytet europejski, nie będzie brał udziału w podziale. Natomiast, ile z tego będzie miał UAM, zależy od tego, jak dobrze zaczniemy współpracować w ramach federacji, i na ile zaistniejemy jako uczelnia w zespołach badawczych. Przykładowo, są takie projekty, które dotyczą tzw. medycyny precyzyjnej. My nie mamy wydziału medycznego, stąd do pewnych działań i grantów dostępów mieć nie będziemy. Mamy z kolei bardzo dobrze funkcjonujące wydziały Chemii i Biologii, które mogą brać udział w tym projekcie, ale nie jako główny wykonawca. Bardzo dużo zależy od nas.

Prof. Rafał Witkowski - W nowym budżecie Unii Europejskiej będą zagwarantowane pieniądze na duże projekty edukacyjne i badawcze.

EPICUR to nie tylko prestiż, ale i siła naukowa. Uczelnie z Francji, Niemiec, Holandii, Grecji i Austrii. Co mamy sobie nawzajem do zaoferowania?

Można by bardzo dużo na ten temat rozprawiać, ale wspomnę tylko o dwóch aspektach. Efektywna współpraca zależy przede wszystkim od wzajemnych kontaktów uczonych. Drugą rzeczą jest przekazanie informacji o potencjale i możliwościach danych uczelni (networking). Np. Strasburg, zanim jeszcze ogłoszono wyniki, zaprosił różne delegacje (także z Poznania), by pokazać to, co według nich może być obszarem wspólnych badań i aktywności edukacyjnej. W Strasburgu pracuje dziś pięciu laureatów nagrody Nobla. Współpraca z Poznaniem, np. w dziedzinie chemii, już istnieje w wielu przypadkach, ale trzeba jej nadać większą, szerszą formę.

Czytaj też: Epicur stał się faktem

Inny przykład, Thesaloniki. To największy uniwersytet w Grecji. Supernowoczesny i odmienny od Aten. To miejsce, gdzie na Bałkanach łączą się wszystkie naukowe nitki. Dzięki nim wchodzimy w sieć czarnomorską i śródziemnomorską, która jest tam silnie reprezentowana. A jeśli na dodatek mamy w Thessalonikach swojego „ambasadora”, profesora z pokolenia greckich, powojennych emigrantów, który urodził się w Poznaniu, skończył studia w Polsce i który powitał nas piękną polszczyzną, to wiele problemów w negocjacjach znika.

Na czym będzie polegał pilotaż? Jakie następne kroki?
- Program pilotażowy jest przyjęty na trzy lata. W pierwszym roku tworzyć będziemy na uczelniach biura, które będą odpowiedzialne za współpracę. Nie mają to być jednostki rozbudowane, a sprawne organizacyjne, odpowiedzialne za komunikację. W kolejnym etapie chcemy wdrożyć kilka pilotażowych programów studiów, które będą realizowane na poszczególnych uczelniach. Przyjęliśmy, że dwa projekty dydaktyczne będą dla nas bardzo istotne. Pierwszy, to nowe podejście do edukacji, łączące nauki ścisłe i humanistyczne (Liberal Arts and Sciences). Takie studia już funkcjonują w Amsterdamie i Freiburgu, a w Poznaniu zaczną działać od 2020 roku. Drugi projekt dotyczy multilingwizmu. W oficjalnych dokumentach Unii Europejskiej pojawiło się stwierdzenie, żeby tak zaplanować uczenie, by kolejne pokolenie Europejczyków było2-3-języczne. Myślę, że za chwilę obok Bilingualism Matters w Poznaniu może powstać nowy kierunek studiów (prowadzony z powodzeniem w Strasburgu) - multilingualism. To znak czasów.

Można powiedzieć, że dzięki EPICUR-owi UAM zyskał nowy, naukowy horyzont?
- Jeśli uzmysłowimy sobie, że sto lat temu, ktoś kto zaczynał studia w Poznaniu, właściwie nie miał żadnej szansy, aby gdziekolwiek wyjechać, a po stu latach studenci będą mieli tak szeroki wybór, to jest to ewidentny przełom. Jeśli sto lat temu byliśmy uczelnią młodą, biedną, której rachunki z własnych pieniędzy musiał opłacać Rektor Heliodor Święcicki, a dziś mamy tak szeroki dostęp do świata, to wyraźnie widać ogromny progres. UAM, dzięki konsorcjum EPICUR zyskał nowy horyzont, więc z tym większą radością 7 listopada w Brukseli razem z innymi wyróżnionymi uczelniami zaczniemy program pilotażowy w ramach konsorcjum. Przed nami wielka odpowiedzialność za przyszłość UAM.

 

Ogólnouniwersyteckie

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.