Z dr Joanną Morawską i dr. Piotrem Lupą o projekcie TeRRIFICA rozmawia Krzysztof Smura.
Europejski Tydzień Zrównoważonego Rozwoju uczciliście państwo godnie, odwiedzając Barcelonę i kontynuując założenia projektowe TeRRIFICA. Na czym polegało spotkanie?
Joanna Morawska: Do Barcelony udaliśmy się wraz z piątką studentów naszego wydziału w celu uczestniczenia w międzynarodowej szkole letniej TeRRIFICA, którą organizował jeden z naszych projektowych partnerów – ACUP, czyli stowarzyszenie uczelni katalońskich. W szkole wzięło udział ponad 40 studentek i studentów z Europy, w tym z Polski, Niemiec, Serbii, Białorusi, Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Włoch, Węgier i Hiszpanii. Nasz zespół, podobnie jak przedstawiciele innych partnerów, pojechał tam w roli ekspertów, mentorów całego procesu. Oprócz typowych dla szkoły letniej warsztatów i prelekcji, studenci poznali także praktyczne wdrożenia na przykład zielonych rozwiązań w Barcelonie, spotkali się z przedstawicielami władz samorządowych, z lokalnymi ekspertami oraz naukowcami z Uniwersytetu w Gironie.
Stworzyliście też wizję przyszłego klimatu Europy. Mylę się, twierdząc, że wizja była koszmarna?
J.M.: Tak, bo młode pokolenie ma w sobie dużo nadziei, ma też już dużą wiedzę dotyczącą zmian klimatycznych i tego, co należy robić, aby im przeciwdziałać, ma chęć do działania i marzenia o lepszej przyszłości. Wszyscy jesteśmy świadomi różnych ograniczeń – politycznych, ekonomicznych i społecznych, ale widać, że nie brakuje im zapału i pomysłów, myślą ponad podziałami i wierzą w moc współpracy i przede wszystkim edukacji. To zapewne strategia obronna, bo nikt z nas nie chce łatwo przyjąć do wiadomości, że świat, jaki znamy, może zniknąć, prawda? Z drugiej strony młode pokolenie staje się coraz bardziej radykalne w swoich oczekiwaniach i tutaj dostrzegamy ogromną moc edukacji, bo jako naukowcy wiemy, że nie zawsze proste i funkcjonujące w powszechnym obiegu przekonania mają swoje ugruntowanie w nauce. To nasza ogromna odpowiedzialność: uczyć, wychowywać, tłumaczyć i wskazywać potencjalne szanse i zagrożenia pewnych rozwiązań.
Wróćmy do projektu TeRRIFCA. Pierwszy etap, polegający na zidentyfikowaniu zmian klimatycznych dotkliwych dla mieszkańców, miał się skończyć w tym roku. Rzeczywiście mapowanie dobiega końca?
Piotr Lupa: Zdecydowaliśmy wspólnie z partnerami zagranicznymi, że wypracowane przez zespół UAM narzędzie crowdmappingowe #MapujKlimat (mapujklimat.terrifica.eu) będzie nadal dostępne dla użytkowników, również po zakończeniu projektu. Okresowo podsumowujemy zebrane dane, aby wykorzystać je w pracy z lokalnymi partnerami w regionach pilotażowych. Obecnie w bazie danych mamy blisko 2300 punktów, z czego 56% dotyczy miejsc ocenionych negatywnie, głównie ze względu na potęgowanie oddziaływania fal upałów, niezadowalającą jakość powietrza czy zaburzony obieg wody. Są to miejsca, których sposób zagospodarowania pogłębia problemy klimatyczne, obniżając jakość życia. Dla tego rodzaju lokalizacji wspólnie z partnerami szukamy rozwiązań wspomagających adaptację do zmian klimatu. To kulminacyjny i chyba najciekawszy etap naszej pracy. Poznajemy nowych ludzi, którzy różnią się nie tylko metryczką, ale przede wszystkim bagażem doświadczeń i potrzebami. To sprawia, że projektowane działania proklimatyczne są bardziej kompleksowe i godzą różne oczekiwania.
Macie partnerów w kilku krajach europejskich. Jak oceniacie współpracę z nimi?
J.M.: Bardzo dobrze. Przed nami jeszcze finalne spotkanie w Belgradzie i potem w Brukseli. Nie ukrywam, że to trudny moment, kiedy po tak intensywnej czteroletniej współpracy na jakiś czas nasze drogi się rozchodzą. Doświadczyliśmy także na własnej skórze, jak ważna jest współpraca ponad podziałami. Nasz partner z Białorusi z powodów politycznych został de facto zlikwidowany przez tamtejszy reżim, a jednocześnie wykluczony z projektu, zgodnie z polityką Komisji Europejskiej, która zablokowała środki dla Białorusi. Ale wszyscy stanęliśmy murem za naszymi koleżankami – część z nich znalazła zatrudnienie w naszym projekcie i kontynuowała współpracę z nami. To był trudny moment, szczególnie że te osoby musiały udać się na przymusową imigrację. To nie był projekt stricte unijny, ale europejski, o czym świadczy także obecność partnera z Serbii. Ważne, żeby przełamywać te granice – i to się nam udało.
Czy jesteście zadowoleni z zainteresowania projektem wśród mieszkańców badanych regionów?
P.L.: Zainteresowanie projektem jest naprawdę duże. W przypadku samej tylko aplikacji do mapowania skutków zmian klimatu jesteśmy w kontakcie z ponad 900 użytkownikami, głównie z Serbii, Białorusi, Polski, Hiszpanii, Francji i Niemiec. To spora rzesza ludzi, którzy chętnie dzielą się swoimi spostrzeżeniami w zakresie identyfikacji skutków zachodzących zmian klimatu. Część z nich pracuje z nami w ramach żywych laboratoriów, które rozwijamy w poszczególnych regionach, uczestniczy w warsztatach czy konferencjach. Dzięki prowadzonej ewaluacji jakości tej współpracy (badania ankietowe) wiemy, że zdecydowana większość jest usatysfakcjonowana wspólnymi działaniami w projekcie. Jest to dla nas niewątpliwie duża motywacja i impuls do dalszej pracy na tym polu.
Mówi się o sukcesie zespołu naukowców UAM związanym z Planem Adaptacji do Zmian Klimatu dla Aglomeracji Poznańskiej. Z czego jesteście najbardziej zadowoleni?
P.L.: To pierwszy w Polsce plan adaptacji przygotowany nie dla miasta, a dla regionu, co na pewno bardzo cieszy. Ważniejszy jest jednak fakt, że powstał przy współpracy z blisko 200 uczestnikami warsztatów, jakie przeprowadziliśmy w poszczególnych gminach aglomeracji poznańskiej. Mieszkańcy pomagali nam nie tylko identyfikować wyzwania klimatyczne, ale również niezbędne rozwiązania i potencjalne bariery w ich wdrażaniu. Oprócz zaawansowanych metodycznie analiz GIS, obejmujących ocenę warunków termicznych na podstawie danych satelitarnych czy ocenę zagrożenia powodzią i podtopieniami, wykorzystaliśmy też dane od mieszkańców zebrane narzędziem #MapujKlimat. Powiązanie działań w projekcie TeRRIFICA z pracami nad planem przyniosło wymierne korzyści. Stanowi też dobry przykład włączenia nauki obywatelskiej (citizen science) w proces tworzenia regionalnej polityki klimatycznej, wpisując się w ideę Odpowiedzialnych Badań i Innowacji (RRI).
Mieliście też zaprosić do współpracy osoby, które zaznaczyły punkty na mapie do wspólnego wypracowania działań na rzecz adaptacji do zmian klimatu bądź im przeciwdziałania. Czy to już się dzieje?
J.M.: Choć nie jest to łatwe, już się dzieje. To proces, który wymaga wielu dodatkowych działań, także pozaprojektowych. I to moim zdaniem wymaga podkreślenia. Projekt to pewna rama, ale staraliśmy się wyjść poza obszar jego finansowania. W pierwszej fazie praktycznych wdrożeń skupiliśmy się na użytkownikach narzędzia, którzy wskazali nasz kampus jako miejsce wymagające podjęcia działań adaptacyjnych. Mamy piękny Kampus Morasko, ale jego użytkownicy, w tym studenci, dostrzegli pewne wyzwania. Pamiętamy jednak cały czas, że to, co wypracujemy, powinno być swego rodzaju kompromisem. Mamy różne oczekiwania i role do spełnienia. Tutaj pomógł nam proces tzw. kokreacji, czyli współtworzenia rozwiązań i uwzględnienia tych różnych perspektyw i głosów. Trzeba umieć znaleźć złoty środek, tak żeby zarówno mieszkańcy spacerujący po kampusie czy uprawiający sporty, jak i studenci i pracownicy dostrzegali w naszym kampusie potencjał i jednocześnie je szanowali.
W sąsiedztwie Collegium Geographicum ma powstać ogród klimatyczny. To kolejna inicjatywa urozmaicająca przestrzeń na Morasku.
P.L.: To prawda. W ramach projektu TeRRIFICA opracowaliśmy razem ze studentami i pracownikami uniwersytetu koncepcję demonstracyjnego ogrodu klimatycznego. Ideą jest, aby w sąsiedztwie collegiów Geographicum i Geologicum zaaranżować na nowo przestrzeń, uwzględniając rozwiązania oparte na przyrodzie, wspomagające adaptację do zmian klimatu i bioróżnorodność (łąka kwietna, las kieszonkowy, ogród deszczowy, wiata z zielonym dachem i panelami PV, oświetlenie bazujące na OZE). Oprócz demonstracyjnego charakteru ogrodu bardzo istotna będzie jego funkcja edukacyjno-integracyjna. Ma to być bowiem z jednej strony miejsce pracy naukowej, warsztatów, ale z drugiej też strefa odpoczynku, i to nie tylko dla studentów i pracowników, ale również mieszkańców. Cieszy nas wsparcie tej inicjatywy przez panią rektor i dziekanów obu wydziałów geograficznych. Obecnie konsultujemy koncepcję z administracją UAM i rozpoznajemy rynek. Liczymy na to, że prace wdrożeniowe ruszą w przyszłym roku.
Czytaj też: Prof. Paweł Churski. Razem dla klimatu