O wysokiej randze Gniezna wiemy do dzisiaj o wiele więcej ze źródeł pisanych niż z badań archeologicznych. Niestety pozostałości po położonym tam grodzie Mieszka I w przeciwieństwie do Poznania są bardzo zniszczone i słabo zachowane - opowiadają PAP badacze Gniezna.
Gniezno to jeden z centralnych ośrodków rodzącej się państwowości polskiej w okresie wczesnego średniowiecza. Pierwsza historyczna stolica Polski od dziesięcioleci jest miejscem szczególnego zainteresowania archeologów.
"Badania pozostałości jednego z większych piastowskich grodów sprzed ponad tysiąca lat w Gnieźnie są zadaniem bardzo trudnym, bo w miejscu, gdzie ten się znajdował, na przestrzeni setek lat wznoszono kolejne budowle. Dlatego naruszono i niszczono te wcześniejsze" - powiedział w rozmowie z PAP wieloletni badacz Gniezna, archeolog i wicedyrektor Muzeum Początków Państwa Polskiego Tomasz Sawicki. I wskazał, że inaczej ma się sprawa z porównywalnym, jeśli chodzi o wielkość i znaczenie, ośrodkiem, który istniał w tym czasie w Wielkopolsce - Poznaniu.
Czytaj też: Groty włóczni z Lednicy były bogato zdobione
"W Poznaniu dobrze zachowały się pozostałości pałacu Mieszka I i niektóre części monumentalnych wałów otaczających gród. Ale w przeciwieństwie do opisów z epoki średniowiecza - dziejopisowie poświęcali mu zdecydowanie mniej miejsca niż Gnieznu. To wskazuje, że to jednak Gniezno było ważniejszym miejscem w ówczesnym państwie polskim" - uważa Sawicki. Przypomina, że z tekstów wynika m.in., że to właśnie Gniezno wystawiało najliczniejszą armię za czasów panowania Chrobrego.
Według Sawickiego znacząca ranga ośrodka w Gnieźnie wynikła z obecności na kulminacji Góry Lecha monumentalnej budowli kamiennej. Naukowcy uważają, że było to prawdopodobnie miejsce kultu, które funkcjonowało od poł. IX w. do czasów chrztu w 966 r., a może nawet kilkanaście lat dłużej. Tę konstrukcję archeolodzy odkryli kilka dekad temu. Ale jej badania nie zostały zakończone, ponieważ jest położona obok istniejącego do dziś kościoła św. Jerzego i wykopaliska mogłyby zaszkodzić stabilności świątyni.
"Nie możemy w obrębie tej enigmatycznej budowli przeprowadzić szeropłaszczyznowych, klasycznych wykopalisk. Te udaje się nam robić tylko na bardzo ograniczonym obszarze, czasem kilku metrów kwadratowych w czasie różnego rodzaju inwestycji. Podobnie jest w przypadku innych miejsc związanych ze średniowiecznym grodem w Gnieźnie. To frustrujące" - przyznaje badacz.
Jednak już teraz wiadomo, że na szczycie Góry Lecha kilkadziesiąt lat przez chrztem w 966 r. wznosił się olbrzymi kamienny kurhan o szerokości sięgającej nawet 14 m. Kamienie, które go tworzą, są wkopane w jego części centralnej kilka metrów w głąb góry. Badacz szacuje, że do transportu wszystkich kamieni potrzeba było wielkich nakładów sił i środków.
"Dla nas najbardziej frapujący jest mający ok. 7-8 metrów głębokości szyb w centralnej części budowli. Do tej pory nie dokopaliśmy się do jego dna. W kwestii marzeń, a może raczej naszej fantazji byłoby odkrycie tam czegoś niezwykle ważnego np. pochówku któregoś z przodków Mieszka” - opowiada Sawicki.
Więcej o randze Gniezna we wczesnym średniowieczu pisze Nauka w Polsce.