Wersja kontrastowa

Sambor Czerwiński. Kroniki torfowe

Sambor Czerwiński
Sambor Czerwiński

To nie ma być kazanie, ale to Kazanie otwiera przed nami historie nie z tej ziemi. I to z niej one pochodzą (a konkretnie z osadów torfowiska). Niewielkie torfowisko opodal Pobiedzisk uzupełnia naszą wiedzę o miejscu skąd nasz ród i daje świadectwo, że historia nie kłamie. Mówi o tym Sambor Czerwiński...

 

Sto osiemdziesiąt centymetrów w głąb torfowiska to jakieś 1200 lat zapisane w naszej historii. By ją zbadać uniwersyteccy naukowcy z zespołu prof. Mariusza Lamentowicza wraz z historykami wybrali miejsce na piastowskim szlaku, a doktorant Sambor Czerwiński z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych wziął sobie za punkt honoru, by zbadać dzieje naszej ojczyzny zapisane w torfie.  

 

Lokalizacja stanowiska położonego przy jeziorze Kazanie nie jest przypadkowa. Zdecydowano o tym miejscu chcąc jak najlepiej przebadać wylesienia i rozwój rolnictwa w bezpośredniej bliskości Szlaku Piastowskiego i tym samym uzupełnić brakujący stan wiedzy historycznej.  

 

-Badaniach skoncentrowane były m.in. na czasach pierwszych Piastów – mówi doktorant Sambor Czerwiński. -  Wtedy to tereny w okolicy stanowiska porastał rozległy grąd, bogaty las liściasty z dominacją grabu i dębu.  

Próbki osadu z rdzenia pobranego z torfowiska trafiły do laboratorium prof. Tomasza Goslara, gdzie dzięki metodzie radiowęglowej datowano poszczególne jego odcinki. Co więcej, każdy centymetr rdzenia był poddawany analizie, co wyróżnia analizowane stanowisko. W drobinach torfu młody naukowiec obserwował jak na dłoni zmiany zachodzące w krajobrazie czy gospodarce badanego terenu. Po dodaniu datowań, które wykonano w 19 punktach rdzenia, dzięki analizom paleoekologicznym można było z dużą dozą pewności uzupełnić naszą wiedzę o wydarzeniach historycznych i ich środowiskowych implikacjach. Analizując rdzeń z Kazania naukowcy niemal naocznie przekonali się, że najbardziej widoczne zmiany zachodziły w okresach przełomów społeczno-ekonomicznych. Widać to choćby w czasie najazdu księcia czeskiego Brzetysława z roku 1039.  

 

- Torf ma to do siebie, że dzięki panującym w torfowiskach warunkach beztlenowych możliwe jest przetrwanie szczątków roślin (w tym. m.in pyłku z okolicznej roślinności) z danej epoki. Dzięki temu możemy badać choćby wpływ człowieka na ekosystem leśny i torfowiska oraz obserwować zmiany jakie zachodzą przez setki lat – mówi Sambor Czerwiński.  – Przykładowo, około 1030 roku na badanym terenie wystąpił gwałtowny zanik pyłku graba. 

 

Co by powiedział na ten temat Sherlock Holmes? Pewnie wykpiłby się odpowiedzią że to nie jego dziedzina. Zespół poznańskich naukowców doszedł jednak do wniosku, że miało to związek z selektywną wycinką i zwiększoną presją osadniczą. Grab, jako drzewo nieforemne, trudne w obróbce nie nadawał się w przeciwieństwie do dębu do budownictwa i był masowo wycinany i palony. To związane było z ekspansją państwa piastowskiego. Tym niemniej, już w 1039 na młode państwo Piastów uderzyły wojska Brzetysława i co nomen omen uderzające, to zdarzenie również zostało zapisane w warstwach torfu, a nie tylko w kronice Galla Anonima, który opisując tragedię Państwa, pisał np. o dzikich zwierzętach w gnieźnieńskiej katedrze. 

 

 

Badania palinologiczne pokazały również, że wbrew historycznym zapisom życie wróciło do stanu sprzed kryzysu na tych terenach już po 80 latach. Dalszy rozwój gospodarczy był związany z lokacją na prawie niemieckim, co pociągnęło za sobą rozwój osadnictwa i postęp w kulturze agrarnej. Na diagramach palinologicznych pięknie prezentuje się też Złoty Wiek związany z panowaniem dynastii Jagiellonów. Dane paleoekologiczne wskazują na dalsze odlesienie terenów i wzrost indykatorów związanych z działalnością człowieka. Choćby łąk, pastwisk i terenów uprawnych.  

 

- Kolejna tragedia czyli okres epidemii i potopu szwedzkiego też odcisnęły w torfie swe piętno. Nie mogło być inaczej skoro według danych historycznych na badanych przez nas terenach populacja ludności zmalała wówczas niemal o 70 procent, a areał ziem uprawnych o 35 procent – Wyjaśnia Sambor Czerwiński. - W naszych danych widać to jak na dłoni. Dramatycznie spada udział procentowy pyłku roślin uprawnych, co „wykorzystała” sosna, która dzięki swoim pionierskim cechom zaczyna ekspansję na terenach porolnych, nieużytkach itd.  

 

Epoka po epoce, wiek po wieku badacze z WNGiG działając wspólnie z historykami pod przewodnictwem dr hab. Piotra Guzowskiego z Uniwersytetu w Białymstoku  dostarczają ciekawych danych porównawczych, które jak pokazała praca opublikowana w prestiżowym czasopiśmie Quaternary Science Reviews rzucają nowe światło na wydarzenia historyczne, które zarchiwizowane są nie tylko w źródłach pisanych, lecz także w kronikach natury, jakimi są m.in. torfowiska.  

 

Doktorant nie zamierza jednak kończyć badań wraz z projektem. Chce zbadać torfowisko na głębszych poziomach, by „uchwycić” okres pierwszego tysiąclecia n.e.  

 

- Jestem tuż po złożeniu wniosku grantowego do NCN i mam wielką nadzieję, że zostanie sfinansowany – podsumowuje Sambor Czerwiński. 

 

 

 

 

Nauka Wydział Nauk Geograficznych i Geologicznych

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.