Wersja kontrastowa

Prof. UAM Mateusz Stróżyński.Nie jesteśmy niewolnikami list

Prof. Mateusz Stróżyński Fot. Adrian Wykrota
Prof. Mateusz Stróżyński Fot. Adrian Wykrota

Z prof. UAM Mateuszem Stróżyńskim, dyrektorem Instytutu Filologii Klasycznej rozmawia Krzysztof Smur

 

To, że Wasze publikacje trafiają do wysokopunktowanych czasopism może być przedmiotem zazdrości tych, którym się to udaje znacznie rzadziej. Jak to robicie? 

 

Publikowanie artykułów w dobrych, znaczących czasopismach ma dłuższą historię. Nasze podejście do publikacji okazało się trafione choćby w świetle ostatniej klasyfikacji czasopism. Filologia klasyczna jest dziedziną międzynarodową, gdzie język angielski jest językiem dominującym, choć badani publikowane są również po francusku, niemiecku czy włosku. Jeśli chce się zaistnieć, trzeba próbować publikować po angielsku oraz w czasopismach o międzynarodowym zasięgu. Niekiedy wybór czasopisma następuje na początku procesu publikacyjnego, ale przeważnie jest tak, że to profil badań wpływa na wybór czasopisma. Z reguły wybieramy tytuły dla nas znaczące, które są za takie uważane od dawna i to bez względu na to, czy znajdują się na jakiejś liście czy nie. Listy się zmieniają. Dążymy do tego, by nasze materiały trafiały do kilkunastu najważniejszych, naszym zdaniem, czasopism i nie kierujemy się niewolniczo aktualnie obowiązującą listą punktową.  

 

Proces publikacyjny trwa długo… 

Coraz dłużej. Oczekiwanie na recenzje i wprowadzanie poprawek zawsze trwa. Ważne, by się nie zniechęcać krytycznymi recenzjami, ale wyciągać wnioski i poprawiać tekst, a w przypadku odrzucenia naszego materiału – próbować ponownie w innych miejscach. Nie mam wrażenia, że polscy klasycy odbiegają poziomem badań od kolegów np. z krajów anglosaskich. 

 

Publikować więcej czy mniej, ale w wyżej punktowanych czasopismach? Który przykład jest bliższy IFK? 

 

Nie ma u nas żadnej polityki dotyczącej tego tematu. Jako dyrektor nie zamierzam nikomu niczego narzucać. Faktem jest, że są czasopisma, które zawsze były uznawane za prestiżowe i mają w obecnym systemie punktację na poziomie 200 czy 140 punktów. Zdajemy sobie sprawę, że publikacje w nich przekładają się też na ewaluację naszej dyscypliny. Bywa jednak i tak, że są czasopisma bardzo prestiżowe, np. niemiecki Hermes, który w obecnym systemie ma tylko 70 punktów. Jednak publikując w nim jesteśmy pewni, że będziemy czytani na całym świecie. 

 

Przykład Hermesa skłania do pytania, dlaczego tak prestiżowe pismo ma tak ,,niską’’ punktację. Z czego to wynika? 

 

Myślę, że jednym z czynników jest fakt, że wydawnictwa anglojęzyczne są niewątpliwie premiowane. Hermes jest też specyficznym czasopismem, które w ogóle nie udostępnia artykułów w Internecie. Trzeba mieć dostęp do drukowanego egzemplarza. Ponadto, wydawca prowadzi wyjątkowo surową politykę, jeśli chodzi o udostępnianie artykułów na społecznościowych portalach, jak academia.edu czy ResearchGate. Jest mniej widoczny w bazie Scopus, która stanowiła podstawę ministerialnej listy. 

 

 

Poproszę o trzy przykłady ostatnich sukcesów publikacyjnych IFK 

 

W ciągu ostatniego roku mamy trzy publikacje za 200 punktów i wszystkie w prestiżowym czasopiśmie Mnemosyne. Profesor Piotr Stępień z Zakładu Hellenistyki naszego Instytutu opublikował artykuł poświęcony późnoantycznemu poecie Muzajosowi, a konkretnie odkrył w jego poemacie wcześniej nie dostrzeganą zabawę formą literacką, związaną z symboliką liczb. Dwa artykuły są mojego autorstwa. Jeden poświęciłem świętemu Augustynowi, filozoficznej koncepcji przyjaźni w jego Wyznaniach, a w drugim za temat obrałem kwestię ćwiczeń duchowych u późnoantycznego filozofa Plotyna. W najbliższym czasie spodziewamy się dwóch kolejnych publikacji za 200 punktów. Jedna to artykuł w Mnemosyne, autorstwa prof. Marcinkowskiej-Rosół i prof. Svena Sellmera z Wydziału Neofilologii, na temat metafory umysłu jako „pojemnika” w poezji greckiej i indyjskiej. Druga – językoznawczy artykuł prof. Rafała Rosoła w czasopiśmie Philologia Classica

 

Czy rzeczywiście humanistom jest trudniej znaleźć się w tzw ,,punktozie''?  

 

Z pewnością trudniej jest się im znaleźć w obecnie dominującym sposobie myślenia o uniwersytetach jako o firmach. To zupełnie sprzeczne z tym, czym zawsze był uniwersytet. Humanistyka na tym cierpi. Jednak jako filolodzy klasyczni odnajdujemy się w tej trudnej sytuacji. Publikujemy, jesteśmy obecni i stajemy się coraz bardziej znani na świecie.  

 

Słowem, ewaluacji się nie obawiacie? 

 

Nie. Jesteśmy dobrze przygotowani. 

 

A wykaz czasopism? Sprzyja humanistom? 

 

Nie jest idealny - mówiąc delikatnie. Z naszej perspektywy, są tam czasopisma ważne i są one widoczne. Z drugiej strony, są tam też bardzo dobre czasopisma, które mają przyznane niewiele punktów. Innych zaś, np. włoskich, francuskich czy niemieckich w wykazie po prostu nie ma. Moim zdaniem, proces doboru był nieprzejrzysty. Podobnie jak dodawanie czasopism i zwiększanie ich punktacji. System nie jest doskonały i mam nadzieję, że w przyszłości będzie możliwa dalsza korekta listy.  

 

Czytaj też: Prof. Joanna Wójcik. UAM docenia najlepszych

 

Nauka Wydział Filologii Polskiej i Klasycznej

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.