Wersja kontrastowa

Prof. Katarzyna Meller. O Rozmowie... – słów kilka

Fot. Adrian Wykrota
Fot. Adrian Wykrota

– Nieczęsto mamy takie fajerwerki – mówi prof. Katarzyna Meller z Zakładu Literatury Staropolskiej i Oświecenia. Wypłynął tekst, który nauce był całkowicie nieznany – historycy literatury uwielbiają takie wyjątkowe momenty. W przypadku tego utworu niezwykła była też koincydencja zdarzeń. W przeddzień pandemii COVID–19 odkryty został utwór odnoszący się do epidemii, która miała miejsce w Krakowie w 1543 roku. 

 

W połowie roku 2022 nakładem Wydawnictwa Poznańskie Studia Polonistyczne ukazała się pięknie wydana, acz skromna w swojej formie książeczka „Rozmowa, ktorą miała Śmierć do niektorych ludzi z rządu miesckiego – unikat z 1543 roku”. Autorką wydania jest prof. Katarzyna Meller. 

 

Utwór został odnaleziony przez prof. Wiesława Wydrę w Bibliotece Uniwersyteckiej w Erlangen (Niemcy) w 2018 roku. Był częścią woluminu zawierającego kilka utworów z lat 1540–1543 i pochodzących z warsztatu krakowskiego drukarza Macieja Szarfenberga. „Złoty klocek” – jak szybko ochrzciły go media – zawierał między innymi takie skarby średniowiecznej literatury, jak „Śmierci z Mistrzem dwojakie gadania” – czyli nieznany wcześniej, kompletny tekst „Rozmowy mistrza Polikarpa ze Śmiercią” – oraz kilka pomniejszych, ale również nieznanych nauce utworów, których wspólnym mianownikiem była tematyka związana ze śmiercią oraz morowym powietrzem. 

 

– Odczuwam ogromną satysfakcję, że mogłam opracować ten unikatowy tekst. Jest on z wielu powodów niezwykły. Stanowi dowód na to, że warto szukać, szperać w archiwach; ciągle jeszcze są tam skarby do odkrycia. Po drugie, moją uwagę zwróciła niezwykła koincydencja wydarzeń. Druczek wydano w związku z epidemią, która miała miejsce wówczas w Krakowie, a trafił do nas w momencie, kiedy sami doświadczaliśmy podobnych zdarzeń – mówi prof. Meller. 

 

W 1543, a więc w roku opublikowania utworu, w Krakowie nastąpił szczyt zachorowań. Historycy medycyny na podstawie źródeł ustalili, że mogło w tym czasie umrzeć nawet 20 000 osób – to była niemal połowa mieszkańców tego miasta. 

 

– I to jest fascynujące – mówi prof. Meller. – Proszę sobie to wyobrazić: jest epidemia, ludzie masowo umierają, a życie, choć w cieniu śmierci, toczy się dalej, jakiś autor siada i pisze dziełko o aktualnej treści, drukarz mu to drukuje, księgarz wprowadza do obiegu. Ludzie, otoczeni grozą śmierci, czytając o perypetiach umęczonej robotą i sprytnej kostuchy, wybuchają śmiechem. Życie toczy się swoim zwykłym torem, trwa, mimo rozgrywających się dookoła tragedii – opowiada. 

 

Utwór skierowany jest do masowego odbiorcy i reprezentuje charakterystyczny dla literatury XVI-wiecznej nurt dialogów moralistycznych, często o aktualnej tematyce. Jego autorem jest Michał Pokrzywnica. Jak przypuszcza prof. Meller, nie jest to postać autentyczna, a zapewne pseudonim, którym podpisał się twórca. 

 

– Kto napisał tę książeczkę, trudno dociec. Jedno jest pewne: warsztat pisarski miał marny, to jest literatura niewysokich lotów, adresowana do szerokiego kręgu odbiorców. Autor pod wpływem trudnych okoliczności, a może nawet zachęty ze strony władz miejskich, napisał utwór, który dyscyplinuje, bawi i dodaje otuchy – opowiada. 

 

W lipcu 1543 roku krakowska rada miejska podjęła odpowiednie uchwały związane z zasadami życia społeczności Krakowa w warunkach epidemii. Co ciekawe, są to zasady zbliżone do tych, których sami przestrzegaliśmy w latach 2019–2021: dystans, izolacja, nakaz zasłaniania ust i nosa, unikania dużych zbiorowisk ludzkich, odizolowywanie chorych, używanie remediów, które ówczesna medycyna zalecała w takich okolicznościach, a więc ziół i octu. 

 

Wracamy do utworu. Śmierć spaceruje uliczkami miasta i widzi, jak krakowianie unikają się, zasłaniają na swój widok twarz rękawem. Zachodzi do karczmy, gdzie udziela reprymendy zgromadzonym tam rzemieślnikom. Dziwi się, że nie respektują oni zakazu gromadzenia się. Dalej pojawiają się obyczajowe obrazki: Śmierć odwiedza szewca, który ofiarowuje jej nowe buty mające służyć w długiej drodze, ślusarza, który ostrzy jej kosę, by gładko ścinała głowy, i piekarza, który obdarowuje ją kołaczem, by posiliła się po wyczerpującej pracy. Zamiast zapłaty – Śmierć daje mądre przestrogi. Wśród jej rozmówców próżno szukać bogatych mieszczan – to istotny szczegół obyczajowy – nie ma ich w mieście. Zapewne ratując życie, uciekli. 

 

Tekst jest ważnym dokumentem obyczajowym, który oprócz szczegółów związanych z życiem w XVI-wiecznym Krakowie przynosi też wiedzę z zakresu językoznawstwa. Jak tłumaczy pani profesor, często nawet drobne odkrycia mogą w sposób znaczący wzbogacić naszą wiedzę o języku. W przypadku „Rozmowy…” opisane zostało jedno słowo, którego nie notują leksykony polszczyzny, oraz pewne osobliwości grafii. 

 

Co więcej? 

 

– Dla mnie jest to interesujący dokument kultury, silnie powiązany ze swoim czasem, pełen humoru, z wyrazistym przesłaniem. Śmierć wcale nie jest w nim taka straszna, w zasadzie nikogo z sobą nie zabiera. Oswaja ze swoją wszechmocą. W utworze pojawia się też pociecha i zalecenia pokory, miłości bliźniego w tak charakterystycznym dla tego okresu ogólnoewangelicznym duchu. 

 

Z opracowaniem wydania „Rozmów…” wiąże się jeszcze jedna historia, którą pani profesor przytacza na koniec spotkania. 

 

– Do naszych czasów zachowało się sporo inwentarzy drukarskich z XVI wieku, wśród nich ten pochodzący z 1547 roku, z drukarni Macieja Szarfenberga. W spisie tym dwukrotnie odnotowany jest druk „mors cum sutore”, czyli śmierć z szewcem, z dopiskiem „polonica”, czyli druk polski. Badacze literatury staropolskiej od wielu lat snuli domysły, co kryje się pod tym zapisem. Wybitny znawca literatury dawnej, prof. Aleksander Brückner, odnosząc się do inwentarza, przypuszczał, że może to być nieznany utwór Mikołaja Reja. Profesor był znawcą tej twórczości, wiedział, że moralistyczny dialog pojawiał się w niej nader często. Jednak odkrycie z Erlangen pokazało, że się pomylił. Jestem przekonana, że ten drobny druczek, który opracowałam, można łączyć z zapisem z inwentarza. Nic nie wskazuje na to, że pod pseudonimem Michała Pokrzywnicy kryje się Mikołaj Rej. To nie ten warsztat literacki – wyjaśnia.

„Rozmowa, ktorą miała Śmierć do niektorych ludzi z rządu miesckiego – unikat z 1543 roku”,  wydana przez prof. Katarzynę Meller

 

zob. też Mistrza Wydry rozmowa ze Śmiercią

Nauka Wydział Filologii Polskiej i Klasycznej

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.