Poznań był gospodarzem XXIII Międzynarodowego Kongresu Nauk Historycznych (21-27 sierpnia). To największe i najbardziej prestiżowe spotkanie światowych historyków po 87 latach wróciło do Polski, tym razem do stolicy Wielkopolski.
- To, że Kongres odbył się w Poznaniu, jest wielkim wyróżnieniem dla środowiska historycznego, nie tylko poznańskiego. Ten Kongres przyciągnął największą liczbę uczestników spoza Europy – podkreślił prof. Krzysztof A. Makowski z Wydziału Historii UAM, wiceprezydent Międzynarodowego Komitetu Nauk Historycznych (ICHS).
W wydarzeniu trwającym tydzień wzięło udział ponad 900 naukowców z około 70 krajów, z czego do Poznania przyjechało ponad 600 osób, pozostałe uczestniczyły w nim online. To pokłosie pandemii, która opóźniła Kongres o dwa lata. Wysiłek Komitetu Organizacyjnego pod kierownictwem prof. Makowskiego i prof. Tomasza Schramma, przewodniczącego KNH PAN, doceniła prof. Catherine Horel, prezydent ICHS, składając podziękowania podczas ceremonii otwarcia. Warto dodać, że w Komitecie uczestniczyli marszałek Województwa Wielkopolskiego Marek Woźniak i wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski. Organizatorzy mogli liczyć na wsparcie uczelni, MTP, miasta i regionu.
Choć tematy poruszane na kongresowych panelach ustalono znacznie wcześniej, to obawy o losy świata, dotkniętego zmianami klimatycznymi, pandemią, reperkusjami wojny w Ukrainie sięgającymi poza Europę, słabnącą demokracją i rosnącym w siłę populizmem oraz autorytaryzmem, były obecne w dyskusjach. Te nastroje znalazły oddźwięk również w wykładach inauguracyjnych.
– Być może powinniśmy przemyśleć nasze rozumienie metod badań historycznych i przyjąć najnowsze propozycje antropologów, by traktować wyobraźnię, przyjaźń i nadzieję jako metody. Być może rzeczywiście powinniśmy zwracać większą uwagę na rdzennych uczonych, którzy podkreślają, że wiedza z przeszłości „siedzi w miejscach” i jeśli chcemy odpowiedzieć na „pytania z dużego obrazu”, powinniśmy uwzględnić nie tylko lokalną, tradycyjną wiedzę, ale także różne inne niż ludzkie byty, które uczestniczą w budowaniu wiedzy. Być może powinniśmy ponownie nauczyć się, jak uczyć się od zwierząt, roślin i gór; jak je szanować i traktować jako dary – postulowała prof. Ewa Domańska z Wydziału Historii UAM.
Pozostałe referaty wiodące wygłosili: Olufunke Adeboye z Uniwersytetu w Lagos w Nigerii („Where is history going in Africa”) oraz Dipesh Chakrabarty z Uniwersytetu w Chicago w USA („Capitalism, work and the ground for planetary histories”). Na zakończenie Kongresu przemawiał między innymi prof. Edoardo Tortalolo, sekretarz generalny ICHS, który uznał, że jednym z najważniejszych wyzwań, jakie stoją obecnie przed uczonymi, jest prowadzenie dialogu w trudnych, niestabilnych czasach.
Czwartego dnia Kongresu w Teatrze Polskim wręczono tzw. historycznego Nobla – International ICHS History Prize, przyznawanego historykowi, który wyróżnił się swoimi badaniami, publikacjami lub osiągnięciami dydaktycznymi i wniósł znaczny wkład w rozwój wiedzy historycznej. W trzeciej już edycji nagrody laureatem został prof. Sanjay Subrahmanyam, znawca wczesnych czasów nowożytnych, zwłaszcza dziejów gospodarczych, absolwent uniwersytetu w Delhi, obecnie wykładający w kalifornijskim uniwersytecie w Los Angeles.
Podczas Kongresu przyznano również nagrodę ICHS-Shandong University Young Historian Award dla studentów, którzy wzięli udział w sesji posterowej. Wśród nagrodzonych przez międzynarodowe jury, pod kierownictwem prof. UAM Agnieszki Jakuboszczak, znaleźli się nasi reprezentanci: Szymon Antosik i Helena Rzepczyńska za poster „Czy bogate rodziny faworyzowały synów? Dowody z XIX-wiecznego miasta Poznania”. Doktorantka Taynna Mendonça Marino otrzymała wyróżnienie specjalne za poster „The Role of Empathy in Contemporary Historical Thinking. Podejście transkulturowe i transgatunkowe.
Kolejny Kongres odbędzie się za cztery lata w Jerozolimie, po raz pierwszy na Bliskim Wschodzie.
Zobacz też: Prof. Krzysztof A. Makowski. Bardzo wyczekiwany Kongres