Wersja kontrastowa

Prof. UAM Maria Podskarbi-Hebisz. Jestem dumna ze studentów

Prof. UAM Maria Podskarbi-Hebisz, fot. Adrian Wykrota
Prof. UAM Maria Podskarbi-Hebisz, fot. Adrian Wykrota

Profesor UAM Maria Podskarbi-Hebisz współtworzyła Zakład Edukacji Plastycznej w Kaliszu. Dziś jest dumna z absolwentów, którzy choć mieszkają poza centrum życia artystycznego, mają pasję tworzenia i nie poddają się przeciwnościom losu.

Pani profesor mówi, że w życiu nie ma przypadków. Gdyby jednak nie przypadek, kto wie, czy zostałaby artystką. To nauczyciel plastyki w szkole podstawowej w Ostrowie Wielkopolskim, Kazimierz Pawlak, zasugerował uczennicy, która myślała o szkole ekonomicznej, start do liceum plastycznego.

Pełna obaw nastolatka zdała egzaminy i tak zaczęła się jej przygoda ze sztuką. Przyszła rzeźbiarka ukończyła Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu oraz studia we Wrocławiu.

– Okres liceum wspominam z wielkim rozrzewnieniem. Mieszkałam w internacie na Starym Rynku naprzeciw koziołków – mówi prof. Podskarbi-Hebisz. – To było pięć lat fantastycznych przyjaźni. Jako uczniowie dostawaliśmy braterską pomoc od profesorów, szczególnie wyróżniał się profesor Józef Stasiński, jeden z najlepszych medalierów. Wyjeżdżał często do Wielkiej Brytanii, Francji, przywoził dokumentację w postaci slajdów, opowiadał nam o wolnym, niezależnym świecie.

Pani profesor uważa, że trzynastka przynosi jej dobre rzeczy. Trzynaście osób w jej klasie zdało maturę, pod numerem trzynastym przy ul. Hirszfelda w Wałbrzychu mieści się pracownia, którą otrzymała od miasta, gdy pracowała jako projektant form użytkowych w tamtejszych Zakładach Porcelany. Wreszcie ul. Nowy Świat 13 w Kaliszu to adres pracowni Zakładu Edukacji Plastycznej. Tam artystka przepracowała ponad 30 lat.

 

Prof. UAM Maria Podskarbi-Hebisz

 

Zanim jednak Maria Podskarbi-Hebisz dołączyła do tworzącego się zespołu pracowników późniejszego Wydziału Pedagogiczno-Artystycznego UAM, zdobyła wykształcenie wyższe we Wrocławiu. Fascynowało ją szkło, dlatego wybrała studia w stolicy Dolnego Śląska – tamtejsza uczelnia przygotowywała studentów do pracy w przemyśle ceramicznym i szklarskim.

– Zostałam przyjęta na Wydział Projektowania Ceramiki i Szkła w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych – wspomina pani profesor. – Wrocław był zupełnie innym miastem, z pozostałościami gruzu po II wojnie światowej. Uczyli nas profesorowie w dużej mierze będący repatriantami z uczelni lwowskiej. Ceramika mieściła się przy ulicy Traugutta, w poniemieckiej fabryce. Poza weekendami spędzaliśmy tam całe dni. Wtedy było mniej dystansu niż teraz, świat studencki wyglądał inaczej. Było tworzywo, pasja, chęć działania i wyjazdy na plenery w Sudety.

Rzeźbiarka zdecydowała się na ceramikę pod wpływem profesorów: Krystyny Cybińskiej, Haliny Olechowej, Ireny Lipskiej-Zworskiej i Rufina Kominka, którzy wprowadzali studentów w techniki mistrzostwa ceramicznego. – Najpierw trzeba poznać możliwości tworzywa, tej błotnistej masy, z której można wykonać niemal wszystko: od małych realizacji po gigantyczne, ażurowe dzieła – wyjaśnia pani profesor.

 

Prof. UAM Maria Podskarbi-Hebisz

 

Ceramika ujęła artystkę tym, że jest tworzywem ekologicznym. Pierwsze rzeźby komponowała ona z detali porcelanowych, inspirując się zjawiskami i formami występującymi w przyrodzie. Później często eksponowała prace w Ogrodzie Botanicznym UAM, Palmiarni Poznańskiej. – Uważam, że sztuka jest nośnikiem przekazu dobrej energii, taki jest sens jej uprawiania. Kiedyś mówiło się, że sztuka i nauka są odrębnymi światami, ale przecież obie dzieją się w ludzkim umyśle. Sztuka bez przekazu jest martwa – przekonuje rzeźbiarka.

Do dziś Maria Podskarbi-Hebisz najchętniej pracuje z porcelaną. W swoich dziełach wykorzystuje możliwości muzyczne, jakie daje ten materiał. Z jej kompozycji przestrzennych pod dotknięciem wiatru, lekkiego dotyku lub uderzenia można wydobywać różnorodne dźwięki. Na wystawie jej prac w poznańskim Arsenale artystka spotkała jednego z muzyków Kwartetu Jorgi, z którym planowała stworzyć ceramiczny instrument muzyczny. Być może jeszcze wróci do tego pomysłu. Warto dodać, że prace pani profesor były wystawiane między innymi w Warszawie, Krakowie, Paryżu, Monachium, Kassel i Bilbao.

 

Prof. UAM Maria Podskarbi-Hebisz

 

Po kilku latach pracy w Wałbrzychu pani profesor zamieszkała w rodzinnym Ostrowie Wielkopolskim, gdzie niespodziewanie otworzyły się przed nią nowe możliwości. W Kaliszu działał profesor Andrzej Niekrasz, uczeń Jerzego Nowosielskiego, który zaproponował młodej artystce prowadzenie zajęć z rzeźby w Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Wielkim marzeniem pana profesora był rozwój szkolnictwa artystycznego w tym regionie. Po jego wieloletnich zabiegach udało się powołać Zakład Edukacji Plastycznej w Kaliszu pod auspicjami Wydziału Nauk Społecznych UAM. W 1987 roku Andrzej Niekrasz powołał kadrę składającą się z czynnych artystów środowiska kalisko-ostrowskiego. Wśród nich znalazła się Maria Podskarbi-Hebisz, która razem z Andrzejem Oźminą rozpoczęła pracę jako nauczyciel rzeźby; prowadziła również zajęcia z metodyki sztuk plastycznych.

– Było nas pięcioro: Katarzyna Wróblewska i Tadeusz Gaworzewski prowadzili malarstwo i rysunek, Zygmunt Baranek projektowanie graficzne. Pamiętam inaugurację pierwszego roku akademickiego, a wcześniej złożenie przysięgi. Celebrant odczytywał tekst ślubowania, a gdy dotarł do fragmentu o wychowywaniu młodzieży w duchu socjalistycznym, zapadła głucha cisza. To już były czasy odwilży, cieszę się, że w dobrym momencie przyszło mi rozpocząć pracę na UAM – podkreśla pani profesor.

Zakład rozpoczął pracę w kameralnych warunkach. Pracownię przy ul. Nowy Świat trzeba było zaadaptować (na parterze pracownię rzeźby, wyżej pracownie grafiki i rysunku, bibliotekę, a na samej górze pracownię malarstwa ze światłem sufitowym). Pierwsze zajęcia w październiku 1987 roku wykładowcy prowadzili w przysposobionych pomieszczeniach Szkoły Podstawowej nr 10. Stopniowo kadra powiększała się, między innymi o naukowców z Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi: profesorów Andrzeja Nawrota i Tadeusza Wolańskiego, otwartych pedagogów z dużym doświadczeniem. Tadeusz Wolański został zapamiętany jako bardzo życzliwy, serdeczny i uśmiechnięty człowiek. Studenci nazywali go Batmanem i Andersenem – ujmował ich swoim sposobem bycia, wielką erudycją i artystyczną charyzmą.

– Z perspektywy czasu nasuwa mi się smutna refleksja, że z pierwszej kadry żyje tylko profesor Gaworzewski, ja oraz profesor Nawrot, który jest w świetnej formie i cały czas tworzy – mówi pani profesor. – Twórczość jest motorem siły psychicznej, nadaje sens życiu. Zauważyłam, że ludzie, którzy kontynuują pracę po przejściu na emeryturę, biorą udział w wydarzeniach artystycznych, dożywają dobrego wieku. Profesor Wolański zmarł, gdy miał 88 lat.

 

Prof. UAM Maria Podskarbi-Hebisz

 

Pani profesor jest z dumna z osiągnięć swoich studentów. Wielu z nich z sukcesami pracuje w zawodzie. Profesor UAM Maciej Guźniczak został kierownikiem Zakładu Edukacji Plastycznej. Na WPA pracuje również prof. UAM Beata Kotecka. Międzynarodową karierę robi grafik, ilustrator i fotograf Janusz Jurek, absolwent jednego z pierwszych roczników. Młodzi artyści, jak na przykład Agnieszka Skórka-Lisiak, Lena Owczarowa, Szymon Wasielak, Marcin Szorski, prowadzą swoje pracownie w regionie kalisko-ostrowskim i uczestniczą w cyklicznych ekspozycjach, zarówno krajowych, jak i międzynarodowych (Biennale „Jacy Jesteśmy”, „A-kumulacje”, „Alternatywy”).

– Te wystawy pokazują, że nasi absolwenci są świetnymi i kreatywnymi artystami, choć mieszkają poza centrum życia artystycznego. Jako pedagodzy przekazaliśmy im pasję tworzenia, niepoddawania się przeciwnościom losu – zaznacza Maria Podskarbi-Hebisz.

Pani profesor, choć jest na emeryturze, opiekuje się dwiema dyplomantkami i cały czas pracuje artystycznie. Dwa lata temu na wystawie w Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu pokazała struktury przestrzenne połączone z ceramiką, będące reakcją na wojnę w Ukrainie, natomiast w tym roku jej prace można było zobaczyć na wystawie Pracowni Rzeźby WPA pod tytułem Idea – Forma – Tworzywo. Obecnie artystka przygotowuje kolekcje rzeźb z porcelany i gliny szamotowej na przyszłoroczne wystawy między innymi w Kaliszu, Wałbrzychu i Berlinie. – Będą to formy przestrzenne i wieloelementowe nawiązujące do nurtu ekologicznego. To ukłon w stronę energii, którą emanuje przyroda – podsumowuje Maria Podskarbi-Hebisz.

Zobacz też: Marta Czarnecka. Klatka po klatce

Ludzie UAM Wydział Studiów Edukacyjnych

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.