Wersja graficzna

Prof. Tomasz Grzyb. Efekt mrówczej pracy

Prof. Tomasz Grzyb, fot. Adrian Wykrota
Prof. Tomasz Grzyb, fot. Adrian Wykrota

Najważniejsze dla rozwoju mojej kariery naukowej były prace opublikowane przed momentami zwrotnymi, takimi jak obrona doktoratu, ubieganie się o etat czy awans naukowy. Tworzą one pewnego rodzaju „masę krytyczną”, która w wielu sytuacjach pozwala na podążanie drogą naukowca.

W moim przypadku publikacje są pochodną realizowanych projektów. Dlatego nie ma wśród nich pracy wywracającej moje wcześniejsze badania lub ich tematykę do góry nogami. Każda publikacja to efekt mrówczej pracy, doskonalenia rzemiosła i przesuwania granic poznania kawałek po kawałku, z wszystkimi konsekwencjami, jakie to ze sobą niesie, tj. ciągłym podsycaniem ciekawości, radością i satysfakcją, towarzyszącym rozwiązaniu problemu naukowego, a także otaczanie się przyjaznym i twórczym środowiskiem społecznym. 

Najbardziej cenię te prace, które wyszły spod mojej ręki. Są to trzy publikacje: pierwsza napisana przeze mnie od A do Z (J. Rare Earths. 27, 2009, 588); druga była pierwszą pracą, którą oceniam jako wysoko opublikowaną - bardzo zmotywowała mnie do dalszych publikacji i przełamała pewną barierę (Inorg. Chem. 50, 2011, 8112). Trzecia to za każdym razem będzie moja ostatnia, najlepsza praca, w której opublikuję coś, co wykracza poza to, co dotychczas robiłem. Za taką uważam przyjętą niedawno do druku publikację, w której przedstawiamy efekty pracy nad otrzymaniem nanocząstek typu rdzeń/powłoka, konwertujących promieniowanie podczerwone do wyżej energetycznego światła widzialnego (Nanoscale, 2021, doi: 10.1039/d0nr07136f). 

Duży dorobek publikacyjny ułatwia zdobywanie grantów i stypendiów. Pokazanie się jako ekspert pozwala na nawiązanie współpracy naukowej, a to z kolei zwiększa szanse na kolejne publikacje. Jednak byłbym daleki od tego, by wyznaczać rangę naukowca na podstawie liczby publikacji, bo to może prowadzić do nadużyć i obniżenia standardów etycznych badań. 

Moje prace odbierane są na szczęście cicho. Gdy ktoś je cytuje, co świadczy o użyteczności tego, co robię, odbywa się to wirtualnie. Bywa też, że ktoś poprosi o pdf publikacji czy przyśle krótkiego e-maila z gratulacjami. Zdarzyło mi się podczas konferencji usłyszeć, że komuś spodobała się moja publikacja - to zawsze budzi miłe odczucia. 

 

Zobacz też: Odkrycie na Wydziale Chemii

 

Tekst: Prof. Tomasz Grzyb, kierownik grupy badawczej LaNaSyLum w Zakładzie Ziem Rzadkich (Wydział Chemii)

Nauka Wydział Chemii

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.