Wersja graficzna

Prof. Andrzej Pukacz - Jeziora dzikiego zachodu

Fot. nadesłane
Fot. nadesłane
dr hab. Andrzej Pukacz, prof UAM

 

Wszyscy znają Mazury, każdy zachwyca się Kaszubami…. Ba, nawet jeziora tatrzańskie (choć zliczyć je można na palcach) znane są nam przynajmniej ze zdjęć. A czy ktoś słyszał o Pojezierzu Lubuskim? Tutejsze jeziora może nie są bardzo liczne i z całą pewnością nie największe w naszym kraju, ale bez wątpienia są bardzo zróżnicowane i nie brakuje im uroku.

Mam przyjemność badać tutejsze jeziora od prawie dwudziestu lat. Wszystko zaczęło się dzięki studiom ochrony środowiska w Collegium Polonicum, gdzie obecnie pracuję i rozwijam warsztat badawczy w ramach Polsko-Niemieckiego Instytutu Badawczego. Większość moich badań, które prowadzę m.in. z kolegami z Wydziału Biologii, dotyczy roślinności wodnej jezior województwa lubuskiego, choć dość często zaglądam także za naszą zachodnią granicę. Występują tu zarówno głębokie jeziora rynnowe, reprezentowane np. przez Jezioro Trześniowskie (jedno z najgłębszych w Polsce), duże jeziora poligenetyczne (choć jest ich zaledwie kilka), jak np. jezioro Niesłysz, a przede wszystkim małe oczka i kociołki, a nawet rzadki typ jeziora meromiktycznego.

Mimo tak dużego zróżnicowania, jest to nadal jeden z najsłabiej rozpoznanych pod względem hydrobiologicznym regionów  naszego kraju. Przez dziesięciolecia znaczna część tych terenów była, głównie ze względów politycznych (strzeżony obszar nadgraniczny), ale i naturalnych uwarunkowań (duża lesistość) trudno dostępna. Niektóre jeziora nadal są „pilnie strzeżone” w ramach terenów poligonowych. W konsekwencji wiele spośród tutejszych akwenów zachowało swój naturalny („dziki”) charakter. Dzięki temu miałem również wielokrotnie przyjemność poczuć się jak prawdziwy odkrywca, wypływając na nieznane wcześniej nauce wody i badając niektóre jeziora jako pierwszy.

podwodny krajobraz

Nasze badania pokazują, że omawiane jeziora nie ustępują pod względem różnorodności biologicznej (m.in. cenionych i rzadkich w świecie ramienic) a także jakości wody jeziorom w innych regionach naszego kraju. Nie mamy się też czego wstydzić względem naszych zachodnich sąsiadów.

Czytaj: Integracja europejska na peryferiach

Poza „dzikimi jeziorami” muszę także wspomnieć o naszym „pojezierzu antropogenicznym”, czyli zbiornikach Łuku Mużakowskiego. Jest to teren wyjątkowy w skali całego kraju – niesamowita mozaika kolorowych zbiorników pokopalnianych położonych pośród pagórkowatego terenu wzniesień morenowych, pokrytego borami sosnowymi … a wszystko to poprzeplatane resztkami pokopalnianej infrastruktury, starych linii kolejowych i cegielni. Same jeziorka powstały na przestrzeni ostatnich 150 lat, w wyniku eksploatacji węgla brunatnego oraz iłów. Przez różną genezę oraz zachodzące procesy hydrochemiczne charakteryzują się bardzo różnorodnym zabarwieniem wody. Mimo ekstremalnych warunków (wysoka mineralizacja, stężenie  metali ciężkich oraz bardzo niskie pH) zbiorniki te tętnią życiem. Stanowią one także wyjątkowy poligon badawczy, który pewnie jeszcze nie raz mnie zaskoczy.

Gorąco zachęcam wszystkich do odkrywania ciągle jeszcze trochę „dzikiego” zachodu.

 

 

Nauka Collegium Polonicum w Słubicach

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.