Po ciepłych dniach, gdy już na dobre przyzwyczailiśmy się do wiosny, nagle zaskoczył nas chłód. I tylko doświadczeni działkowcy kiwają ze zrozumieniem głowami, bo wiedzą, że właśnie nadeszli tzw. Zimni Ogrodnicy. Czym jest to zjawisko, wyjaśnia klimatolog z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, prof. Leszek Kolendowicz.
Wg Słownika Meteorologicznego pod redakcją prof. Tadeusza Niedźwiedzia tzw. Zimni Ogrodnicy to „popularna nazwa jednej z osobliwości kalendarzowych klimatu - okresu 11-15 maja, z częstym występowaniem w dużej części Europy ostatnich przymrozków wiosennych. Często obserwowany jest wówczas napływ chłodnego powietrza arktycznego z północy, przynoszący m. in. w Europie Środkowej przymrozki; nazwa wywodzi się z tradycji ludowej od imienia trzech świętych Pankracego, Serwacego i Bonifacego (12-14 maja); niekiedy spotyka się też nazwę „zimna Zośka” (15 maja)”. Z kolei osobliwość kalendarzowa klimatu to „zaburzenia w średnim wieloletnim przebiegu rocznym elementów meteorologicznych (określonym na podstawie wartości średnich wieloletnich z kolejnych dni), przypadające na określony dzień lub kolejne dni”.
- Wspomniane przymrozki w drugiej dekadzie maja zdarzają się na skutek oddziaływania specyficznego rozkładu ośrodków barycznych nad Europą, czyli położenia układów wysokiego i niskiego ciśnienia atmosferycznego - mówi prof. Leszek Kolendowicz.
Cały artykuł znajdziecie tutaj.