Przez kilka tygodni wchodzący do Collegium Minus UAM przechodzili przez zastępcze drzwi wejściowe. Te właściwe, piękne, drewniane poddane zostały renowacji
- Zniszczeniu uległa listwa przylgowa, którą w całości wymieniono. Zadbano też o piękne, mosiężne elementy. Wypolerowano, wytrasowano je w kwasie, a następnie zabezpieczono lakierem, by długo trzymały połysk – zdradza konserwator Tomasz Pokładecki z firmy Bauartcomplex, który przeprowadzał renowację.
Całość zabiegu nie jest prosta, wymaga czasu i zegarmistrzowskiej precyzji. Każdy sklejony element musi wyschnąć, a zawiasy, umieszczone na łożyskach trzeba wpasować co do milimetra - dodaje konserwator. Na renowację przeznaczono aż sześć tygodni, drzwi wróciły na swoje miejsce jednak już po trzech i pół: - Taka renowacja nie zdarza się co dzień. Nie na każdym kroku spotyka się drzwi, którego jedno skrzydło waży ponad 200 kilogramów. Praca przy nich to zajęcie dla trzech pracowników - mówi Tomasz Pokładecki.
Czytaj też: Czy UAM może stać się ,,uniwersytetem europejskim''