Wersja kontrastowa

Pieski świat na Spitsbergenie

Fot. Piotr Robakowski
Fot. Piotr Robakowski

Opieka nad psami zaprzęgowymi w Norwegii wydaje się dość kontrowersyjna dla turystów z innych krajów. Świat ten w rozmowie z Jagodą Haloszką przybliży prof. Hanną Mamzer z Wydziału Nauk Społecznych. 

 

Zacznijmy od początku. Jak to się stało, że zaczęła Pani badać psy zaprzęgowe?

- W zeszłym roku zostałam zaproszona do wzięcia udziału w projekcie badawczym organizowanym przez Instytut Oceanologii Polskiej Akademii Nauk z Sopotu. Projekt ten realizowany był na Spitsbergenie. Zauważyłam tam psy i dość kontrowersyjne warunki utrzymania tych zwierząt, które ludziom na pierwszy rzut oka wydają się tragiczne. Psy zaprzęgowe mają jednak swoją specyfikę: to zwierzęta, które mają bardzo grubą sierść i są wytrzymałe na zimno, potrzebują za to biegać i przede wszystkim są predysponowane do pracy w zaprzęgu. Warunki, w których są utrzymywane zapewniają im znaczny poziom dobrostanu, co widać w ich zachowaniach. Warto zwrócić też uwagę na to, że psy pierwotne - do których zaliczane są husky czy malamuty,  nie są zbyt towarzyskie.

Czytaj także: UO zaspokaja pasje i godzi żywioły

To bardzo ciekawe, ponieważ zazwyczaj psy słyną ze swojej towarzyskości. Zdradziła Pani, że przetrzymywanie zwierząt jest dość kontrowersyjne, jak ono wygląda?

- Oficjalne regulacje prawne biura gubernatora Svalbardu są precyzyjne i dotyczą tak warunków utrzymywania psów, jak i sposobu postępowania z nimi na co dzień. W trosce o ludzi oraz naturalną faunę Svalbardu, obowiązuje nakaz trzymania psów na smyczy, a szczególnie dotyczy to ras: samojed, pies grenlandzki, siberian husky, alaskan malamute oraz krzyżówek tych ras, zwłaszcza jeśli ich wielkość i temperament są zbliżone do wymienionych ras. Psy są przetrzymywane na zewnątrz również w kojcach, które są tak skonstruowane, aby zwierzęta miały sucho, by nie musiały leżeć w śniegu i muszą mieć zapewniona odpowiednią ilość potrzebnego im wysiłku. Według prawa, warunki utrzymania spełniają wymogi. Jednak turystom, którzy tam przyjeżdżają wydaje się, że trzymanie tych psów w kojcu, na zewnątrz, bądź za  kratami, nie jest dla nich odpowiednie.

Czy oprócz warunków, w których zwierzęta są przetrzymywane, coś jeszcze wzbudza kontrowersje?

- Na Svalbardzie część psów jest w rękach firm, które organizują turystyczne przejażdżki zaprzęgami psimi. I to faktycznie powoduje, że psy są obciążone stosunkowo mocno. Ten wysiłek, któremu są poddawane nie jest rozłożony na cały rok, ponieważ największy ruch turystyczny jest w lecie. Wtedy psy bardzo dużo pracują, stan fizyczny również wtedy budzi kontrowersje, bo w zasadzie nie da się sprawdzić jak dużo i jak ciężko psy pracują. Ich wygląd zewnętrzny, brzydka sierść- też nie poprawiają oceny przygodnych obserwatorów.

 

Jak wyglądają psiarnie?

- Wszystkie psiarnie są zlokalizowane poza granicami miasta. Trzymanie psów w tych miejscach ułatwia także kontrolę nad rozprzestrzenianiem się wścieklizny. Psiarnie są lokalizowane w taki sposób, żeby znajdowały się wyżej od otaczającego je podłoża, dzięki czemu ewentualny nadmiar wody opadowej spływa i nie tworzy kałuż. Jest to szczególnie istotne dla zapewnienia zdrowia i higieny przestrzeni międzypalcowych łap psów. Teren psiarni wytycza ogrodzenie z wysokiej metalowej siatki. W psiarniach należących do firm psy żyją pojedynczo, w budach. W psiarni miejskiej, wydzielone są odrębne kojce, w których umieszczone są budy.  Część bud jest wyściełana słomą lub watą drzewną, ale duża część nie ma tych udogodnień.

Powiedzmy trochę o psach, jakie warunki muszą spełnić, aby dostać się do takiego zaprzęgu?

- Taki pies musi spełniać przede wszystkim chęć pracy w zaprzęgu. To u psów pierwotnych. tych ras zaprzęgowych, jest niejako obecne w genach. One były hodowane przez lata właśnie tak, by dobierać do rozrodu psy, chętne do pracy w zaprzęgu. W Polsce, często można zauważyć, że psy ras zaprzęgowych, wychodząc na spacer ciągną za sobą oponę- opiekunowie zapewniają im w ten sposób taka ilość i natężenie wysiłku, jaka psom potrzebna by zaspokoić ich potrzeby.

A jak wyglądają treningi?

- Psy ras zaprzęgowych są dobierane do rozrodu tak, by wzmacniać ich szybkość i wytrzymałość. Trening psów zaczyna się kiedy mają kilka miesięcy (nie powinien zaczynać się on przed ostatecznym uformowaniem kośćca, a więc na pewno po pierwszym roku życia) i zaczyna się od przyzwyczajenia psa do noszenia obroży i uprzęży. Większość psów startujących w profesjonalnych zawodach psich zaprzęgów ma od 2 do 10 lat. Średnia długość życia tych psów to 12-15 lat. Zapotrzebowanie energetyczne dla profesjonalnie trenujących psów są wysokie- muszą otrzymywać około 10,000 kalorii dziennie. Podczas treningów zaprzęga się psy, które mają min. dwa lata. Te zaprzęgi liczą od sześciu do ośmiu zwierząt. Do starych psów, które są bardziej doświadczone i wiedzą jak się ciągnie, dołącza się nowe i one w zasadzie uruchamiają ten swój instynkt ciągnięcia. To czego, uczy się ich w trakcie treningów, to komendy, np. biegnij, stój, prawo czy lewo. Bardzo ważną funkcję spełnia tutaj społeczne uczenie się: kiedy młodsze w treningu, naśladują te starsze, bardziej doświadczone. Wykorzystuje się też oczywiście naturalny odruch psów do naśladowania tego, co robi lider grupy. 

A odpoczynek?

- Podczas kiedy dla profesjonalnie użytkowanych psów w wyścigach zaprzęgów, obowiązują w Norwegii precyzyjne wytyczne co do odpoczynku (w zależności od całościowej długości wyścigu wymaga się od 8 do 33 godzin odpoczynku. Podniesienie tych norm do min. 10 godzin na dzień oraz dostosowanie wymaganego odpoczynku do potrzeb zwierząt zredukowałoby ryzyko obniżonego dobrostanu), nie ma takich ustaleń dla psów użytkowanych w firmach komercyjnych oferujących rozrywkę dla turystów.

Wydział Socjologii

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.