W Kwiatkowie, w województwie wielkopolskim archeolodzy poznali funkcje 104 studni sprzed blisko 2 tys. lat. To unikat w skali Europy Środkowej.
Zabytki archeologiczne odkrywane były w okolicach Kwiatkowa już w XIX wieku. W 1996 roku obszar ten został poddany badaniom powierzchniowym w ramach programu Archeologiczne Zdjęcie Polski. Następnie w latach 2005-2006 pojawiły się plany rozbudowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. Dzięki temu teren ten został zbadany powierzchniowo, co stało się podstawą do podjęcia decyzji o przeprowadzeniu badań archeologicznych. Podczas kolejnych badań ratowniczych w latach 2012–2015, prowadzonych przez Pracownię Badań Archeologicznych Adam Golański, przebadano łącznie powierzchnię około 16 hektarów. Jak podkreśla dr Magdalena Piotrowska z Wydziału Archeologii UAM, jest to jedno z największych przebadanych stanowisk archeologicznych w Polsce:
- W trakcie kilku sezonów badań zarejestrowano olbrzymią ilość zabytków oraz obiektów. Wśród nich znajdują się pozostałości domów, paleniska, piece, obiekty gospodarcze oraz studnie. Zdecydowana większość odkrytych materiałów wiąże się z rozległą osadą kultury przeworskiej z pierwszych wieków naszej ery czyli z czasów Cesarstwa Rzymskiego. Wpływ na kulturę przeworską miały m.in. plemiona celtyckie. Według przekazów starożytnych źródeł pisanych ludność kultury przeworskiej można identyfikować m.in. z Wandalami i Lugiami. Co więcej, osada w Kwiatkowie położona była na trasie szlaku bursztynowego – starożytnej drogi handlowej. Należy wspomnieć, że natrafiono także na cmentarzysko z wczesnego średniowiecza.
Czytaj także: Instytut Archeologii UAM. Wakacje z łopatą i pędzelkiem
Podczas badań ratowniczych archeolodzy odkryli 104 studnie, w których znajdowały się głównie fragmenty naczyń, ale także kości zwierzęce, czy też zabytki z materiałów organicznych, które na stanowiskach archeologicznych zachowują się niezmiernie rzadko. W studniach znajdowały się także zabytki, które prawdopodobnie trafiały tam przypadkowo, np. fibule czy paciorki. We wnętrzach studni znajdowano również szczątki psów, które zdaniem dr Piotrowskiej prawdopodobnie zostały w nich celowo złożone i miało to związek ze sferą wierzeń.
- Studnie to obiekty charakteryzujące się bardzo bogatą symboliką. Z analogii etnograficznych wiadomo, że traktowano je w szczególny sposób. Po pierwsze, w ich głębinach znajdowała się woda, po drugie, postrzegane były jako droga łącząca sferę sacrum i profanum, czyli były obiektami o charakterze mediacyjnym. Studnie miały wiele znaczeń symbolicznych w tradycji ludowej – były tematem podań i legend. Obecność żaren odkrywanych w tych ujęciach wody też może mieć związek z symbolicznym, rytualnym zamknięciem tych obiektów – końcem użytkowania studni – podkreśla.
Wykonanie interdyscyplinarnych analiz było możliwe dzięki grantowi pozyskanemu przez dr Piotrowską z Narodowego Centrum Nauki. Badania wyjaśniły, dlaczego w osadzie znajdującej się w sąsiedztwie rzek (Warty, Teleszyny i Siedzy) znajdowało się aż tyle studni. Podczas badań wykonano m.in. analizy geochemiczne, palinologiczne, litologiczne, makroszczątków.
- Tak liczny zespół studni odkryty w Kwiatkowie należy tłumaczyć różnymi funkcjami pełnionymi przez te obiekty. Wpływ na liczbę studni miało także zapotrzebowanie na wodę związane z rzemiosłem oraz łatwy do niej dostęp – wysoki oraz stabilny poziom wód gruntowych oraz piaszczyste podłoże ułatwiające ich kopanie. Co więcej, w Kwiatkowie potrzeba kopania nowych ujęć wody mogła też mieć związek z szybkim zapiaszczaniem się studni ze względu na szybkie tempo przepływu wód gruntowych. Mogło to doprowadzić do powstawania coraz to nowych studni, w efekcie dając tę rzucającą się w oczy dużą liczbę ujęć wody – zauważa archeolog.
Wyniki badań wskazują, że studnie nie służyły tylko jako źródło wody pitnej dla ludzi i zwierząt. Zdaniem badaczki, przemysłowe przeznaczenie studni z Kwiatkowa do celów związanych ze wstępną obróbką lnu jest kuszącą hipotezą, wyjaśniającą to interesujące zjawisko. Tym bardziej, że jedynym jak dotąd poświadczonym rzemiosłem w materiale archeologicznym z tego stanowiska jest przędzalnictwo i tkactwo.
- Z namaczaniem lnu mogą być związane obiekty, w których odkryto drewniane narzędzia przypominające „kijanki” do lnu. Co więcej, w sąsiedztwie niektórych studni znajdowało się skupisko palenisk, które mogło służyć do suszenia tego półsurowca. Na drodze analiz makroszczątków zidentyfikowano nasiona oraz kwiaty lnu zwyczajnego. Nie można zatem wykluczyć, że studnie wykorzystywano też jako moczydła do lnu – mówi dr Magdalena Piotrowska.