Wersja kontrastowa

Dr Norbert Gill. Lubię dobrze myśleć o studentach

Dr Norbert Gill, Fot Adrian Wykrota
Dr Norbert Gill, Fot Adrian Wykrota

Dr Norbert Gill, dydaktyk z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa, laureat  nagrody Praeceptor Optimus i „Najlepszy dydaktyk UAM w okresie zdalnego nauczania” w rozmowie z Krzysztofem Smurą

 

Pytanie nie bez przyczyny. Mówi się, że jaki ojciec taki syn. Dużo w tym prawdy?

Wnioskuję, że chodzi o mojego ojca Władysława, który większość swojego życia poświęcił  Uniwersytetowi. W domu duch „uczelni” był obecny od zawsze. Dlatego dosyć naturalne okazało się „przejęcie pałeczki” i praca na UAM. Kilka lat po jej rozpoczęciu opublikowaliśmy razem z ojcem, książkę.

Gdybym miał określić swoją rolę na uczelni, w pierwszej kolejności powiedziałbym jednak, że jestem nauczycielem.

Trzykrotnie został pan wyróżniony jako najlepszy dydaktyk wydziału i w końcu otrzymał nagrodę Praeceptor Optimus. Jak pan to zrobił???

Faktycznie trzykrotnie otrzymałem nagrodę Praeceptor Laureatus. Prowadzę przedmioty, w których mogę całkowicie wykorzystać moje doświadczenie wypływające z faktu, że wykonuję jeden z zawodów prawniczych. Jestem wiarygodny w tym co robię, gdyż wszystko można sprawdzić. Co więcej,  studentki i studenci to robią. Widzę jak fakty czy przykłady sprawdzają na bieżąco w sieci.

Poza tym mam swoją zasadę. Każdy wykład traktuję jakby był on najważniejszy w życiu. Moim zdaniem wykład trzeba dopasować do pory roku. Inaczej też prowadzę zajęcia wcześnie rano, inaczej wieczorem, czasami tempo wykładu trzeba dopasować do pogody … czytaj percepcji słuchaczy. To przynosi efekty.

A nagrody niewątpliwie jeszcze bardziej motywują do działania.

 

Pandemia. Szybko odnalazł się pan w rzeczywistości online, czy może online to właściwe dla Pana środowisko do życia? Dygresja. Pana dobranocki są super????

To tylko pozory, zdecydowanie nie jest to dla mnie naturalne środowisko. Chciałem jednak, aby pomimo zdalnego nauczania, prowadzone przeze mnie wykłady były na jak najwyższym poziomie. W tym celu zorganizowałem na poddaszu mojego domu specjalne studio do prowadzenia zajęć online, aby zapewnić studentkom i studentom jak najlepszą jakość, także pod względem technicznym.

Dobranocki akademickie na YT de facto są mikrowykładami, tylko w całkowicie odmiennej reżyserii i scenerii na tyle na ile w okresie twardego lockdownu pozwoliły mi na to rekwizyty znajdujące się w domu. Kamerzystą, montażystą, asystentem był młodszy syn Nikodem. Z perspektywy już tego niespełna roku, mogą się one wydawać śmieszne, ale uważam, że wówczas spełniły swoją rolę. Razem miały kilkanaście tysięcy odsłon, zyskałem przez to zaufanie i dużą frekwencję na wirtualnych wykładach. Trzeba bowiem wiedzieć, że zgromadzić publiczność w sieci  jest jeszcze trudniej niż „na żywo” - na sali wykładowej. 

Seria podcastów na YT to nowość. Poproszę o dwa zdania reklamujące...

Korzystając z okazji mam wiadomość dla moich studentek i studentów: Jeśli nie chce wam się uczyć do egzaminu to posłuchajcie moich podcastów. Zostawcie kciuki w górę i subskrybujcie mój kanał. To oczywiście żart!

 

Uznałem, że podcasty są najbardziej przyjazne w odbiorze. Większość czasu mamy słuchawki w uszach, można ich słuchać gdziekolwiek i kiedykolwiek.

 

Niemiej podcasty nie mają zastąpić wykładu. Zostały one nagrane w taki sposób, że każdy kto uczestniczył w wykładach podczas ich słuchania jest prowadzony za rękę, będzie miał skojarzenia z przykładami etc.

 

Czy wykładowca powinien być kumplem?

Z moich doświadczeń wynika, że brak przechodzenia na Ty ze studentkami i studentami nie musi negatywnie wpływać na relacje z nimi. Raczej nie mam takiej praktyki, aczkolwiek jeżeli taka byłaby ich wola, mogą mówić do mnie nawet - Ojcze. Ha ha ha

Nauczyciel powinien być życzliwy, ludzki, otwarty na innych, ale pewien dystans w tej pracy wydaje się jednak konieczny.

 

Jakich studentów pan woli; zdolnych czy pracowitych?

Lubię myśleć, że wszystkie moje studentki i studenci są zdolni i pracowici. 

 

Wchodzi pan do sali i zaczyna zajęcia. Jakiś trick, sposób na zwiększenie zainteresowania?

Szefowie kuchni nie zdradzają swoich sekretów. Poza tym lata praktyki…

 

Ochrona własności intelektualnej, wstęp do nauki o państwie i prawie, zamówienia publiczne, prawoznawstwo to tylko niektóre z prowadzonych przez pana zajęć. Jak ryba w wodzie czuje się pan w temacie…?

Prawoznawstwo. Uwielbiam ten przedmiot. Natomiast zamówienia publiczne, stanowią główną oś mojej praktyki prawniczej, co powoduje, że w tym temacie zawsze muszę być na bieżąco. 

 

Praeceptor Optimus to nagroda, nagród. Więcej nie można. Co dalej?

Nieskromnie powiem – można. W głosowaniu zorganizowanym przez Samorząd Studentów UAM, w którym wzięli udział studentki i studenci całego Uniwersytetu zostałem wybrany „Najlepszym Dydaktykiem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w okresie nauczania zdalnego”. Wykorzystując okazję serdecznie im za to chciałem podziękować! Nagroda szczególna, bo miejmy nadzieję niepowtarzalna…!

Uważam, że zawsze można zrobić o wiele więcej, dydaktyka to przekraczanie własnych ograniczeń i wyobraźni!

 

Czytaj też: Prof. Maciej Walkowski. Niepewna przyszłość świata

Nauka Ogólnouniwersyteckie Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.