Wersja kontrastowa

Dr Filip A. Jakubowski. Święta Bożego Narodzenia w Syrii

Fot. Filip A. Jakubowski
Fot. Filip A. Jakubowski

Kilka lat przed wybuchem krwawej wojny domowej spędziłem Święta Bożego Narodzenia w Syrii. To był rok 2006, byłem wtedy studentem arabistyki i przebywałem na całorocznym stypendium  w Damaszku.

Chrześcijanie w Syrii stanowią około 10-12% ludności, większość stanowią muzułmanie. Tak przynajmniej wskazują statystyki przedwojenne (2010). Wielu chrześcijan, podobnie jak i wyznawców innych religii, uciekło do sąsiednich krajów albo dalej w świat. To krótkie wspomnienie jest więc migawką z świata, którego nie ma, na pewno nie w takim kształcie jakim miałem okazję oglądać.

Fot. Filip A. Jakubowski

W Syrii była nas mała grupa stypendystów z Polski i wigilię postanowiliśmy wspólnie spędzić. Było nam raźniej, trochę bliżej domu. To były czasy, gdy w Syrii dostęp do sieci był głównie w kafejkach internetowych, z rodzinami rozmawialiśmy dość rzadko  Po kolacji rozeszliśmy się do domów.

 

Już później poszedłem na pasterkę do kościoła franciszkanów. Mszę odprawiał po francusku Nuncjusz Apostolski w Syrii, a kościół był wypełniony po brzegi wiernymi z całego świata. Jednak żeby poczuć atmosferę miejscowych świąt po mszy poszedłem na stare miasto do Bab Tumy. Chrześcijan można znaleźć w każdej dzielnicy Damaszku, ale to właśnie Bab Tuma (pol. Brama Tomasza) jest ich centrum. Tam są miejsca związane z historią św. Pawła  zapisaną w Dziejach Apostolskich (Brama Tomasza czyli miejsce jego ucieczki z miasta w koszu, czy kaplica Ananiasza gdzie miał zostać ochrzczony).  

Fot. Filip A. Jakubowski

Cała Bab Tuma była rozświetlona lampionami, wszędzie wisiały ozdoby świąteczne, a z głośników płynęły świąteczne utwory (głównie arabskie) . Msze w kościołach nadal trwały, można było posłuchać liturgii po aramejsku. Ulice za to były pełne spacerujących ludzi, wędrujących między kawiarniami, restauracjami i placami.  Atmosfera była radosna, świąteczna na wskroś.

 

Choć sam dzień Bożego Narodzenia był wolny, to już 26 grudnia szliśmy zdawać egzaminy kończące semestr. Większość dnia spędziłem więc na powtarzaniu materiału, szara rzeczywistość studencka. Zastanawiam się często ilu z Syryjczyków, których mijałem na ulicach w tamte wyjątkowe dla mnie święta, nadal mieszka w Damaszku, ilu zginęło na wojnie, a ilu tuła się po świecie lub mieszka w obozach dla uchodźców.

Fot. Filip A. Jakubowski

 

dr Filip A. Jakubowski  kierownik Zakładu Arabistyki i Islamistyki, w Instytucie Orientalistyki 

zob. też. Wigilia wśród pingwinów

 

Ludzie UAM Wydział Neofilologii

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.