Wersja kontrastowa

Rano wstaję, ubieram się i biegnę. Prof. Krzysztof Cichy

Prof. Krzysztof Cichy
Prof. Krzysztof Cichy

Profesor UAM Krzysztof Cichy jest jednym ze zwycięzców Wiosennego rozRuchu na UAM. Naukowiec z Wydziału Fizyki w ciągu 30 dni przebiegł 628 km. Jego wynik wzbudził duże zainteresowanie i podziw. Wiele osób zastanawiało się: jak to możliwe? Z pobieżnych obliczeń wynika, że w ciągu niespełna miesiąca biegacz pokonywał dziennie średnio 20 km. Czy to dużo? O to postanowiliśmy zapytać autora sukcesu!

 

Na pytanie o tak imponujący wynik prof. Cichy odpowiada wymijająco. Mówi, że zaskoczył go wynik koleżanki z wydziału Patrycji Tulewicz, która na rowerze przejechała ponad 2000 km. Sam w swoim wyczynie nie widzi nic nadzwyczajnego; jak podkreśla, jest to typowy wysiłek, jaki podejmuje w ciągu miesiąca. 

 

Jak się okazuje, naukowiec od kilku lat ma ustalony program treningów i z matematyczną dokładnością realizuje go w skali tygodnia. Biega sześć dni w tygodniu (poza piątkiem, który przeznacza na odpoczynek). Każdego dnia pokonuje inną trasę, która średnio nieco przekracza 20 km. Trasy te przypisane są do dni tygodnia: w poniedziałek jedna, we wtorek inna itd. Wyjątek stanowi niedziela, kiedy biegacz pokonuje 26-30 km. Jak mówi, taką ma rutynę: po prostu rano wstaje, ubiera się, wychodzi i biega. Nie ma też potrzeby, aby swój dzienny wysiłek zwiększać. Ten trening wydaje mu się optymalny.

 

Codzienny wysiłek pozwala mu zebrać myśli i pozytywnie zacząć dzień z ładunkiem dobrej energii. Wprawdzie, jak sam zauważa, po samym biegu pojawia się fizyczne zmęczenie, ale jednocześnie psychicznie czuje się zrelaksowany. Po biegu koniecznie odpoczynek, prysznic i dobre śniadanie. 

 

Wbrew powszechnie panującej modzie profesor nieczęsto bierze udział w wydarzeniach typu maraton czy półmaraton. Udział w tego typu imprezach sportowych jest obecnie bardzo popularny, a biegacze łączą go z turystyką, wybierając na miejsce startu atrakcyjne miejsca. To nie jest ten przypadek. 

 

– Lubię biegać sam – mówi prof. Cichy. – W tego typu imprezach uczestniczy wiele osób, zwykle biegnie się w tłumie, a to mi bardzo przeszkadza. Od tej reguły robię jeden wyjątek, jest to Poznański Półmaraton, w którym staram się brać udział co roku. 

 

Z bieganiem, a raczej jego początkami, wiąże się pewna historia. W 2018 roku prof. Cichy wziął udział w konferencji odbywającej się w Poznańskim Centrum Superkomputerowo-Sieciowym. Wśród gadżetów, które otrzymali prelegenci, znalazła się opaska fitness. Profesor planował wakacje z rodziną w Tatrach i postanowił spróbować biegania z opaską, żeby podnieść trochę swój poziom sprawności przed górskimi eskapadami.

 

– Byłem w bardzo złej formie, na początku bieg mnie męczył. Zaczynałem od 5-7 km i po każdym takim wysiłku byłem wyczerpany, ale, co ważne, widziałem postępy w statystykach i to mnie motywowało do dalszej pracy. Widziałem, jak stopniowo wzrasta tempo biegu i maleje tętno. Mogłem biec coraz dłuższy dystans i czułem się coraz mniej zmęczony. Rosła moja sprawność i dzięki temu, jak myślę, zostałem przy tej dyscyplinie sportu. Wcześniej próbowałem biegać w trakcie studiów, ale to zainteresowanie naturalnie wygasało. Tym razem pomogła opaska i statystyki. Mam matematyczny umysł, to są dla mnie dodatkowe bodźce, które, jak myślę, pozwoliły mi się przełamać – opowiada.

 

Opaska pomogła więc ostatecznie poprawić formę przed wyjazdem w Tatry i bardziej cieszyć się górskimi wycieczkami.

zob. też Ewelina Lange. Pracuję nad kartką papieru

Zachętą do biegania są też piękne trasy, których w Poznaniu nie brakuje. Naukowiec poleca zwłaszcza te w północnej części miasta: tereny wokół jezior Rusałka czy Strzeszyńskiego lub trasę na Biedrusko. Dobrych tras biegowych nie brakuje też bliżej centrum miasta, jest na przykład ścieżka po obu stronach Warty lub wokół Jeziora Maltańskiego. 

 

Jak się okazuje, w czasach studenckich naukowiec uprawiał też inne dyscypliny. Na swojej stronie internetowej chwali się pięknymi zdjęciami z wycieczek w Tatry, gdzie, jak wspomina, przeszedł większość tras. W czasach licealnych był też zapalonym tenisistą. Dzisiaj nie ma czasu na rozwijanie tych umiejętności, ponieważ swój czas wolny poświęca głównie na bieganie.

 

Profesor Krzysztof Cichy jest pracownikiem Wydziału Fizyki, jednak drogę naukową rozpoczął na Akademii Ekonomicznej (dziś Uniwersytet Ekonomiczny). 

 

– Zwyciężyła miłość do fizyki – podsumowuje. – Przez pewien czas próbowałem kontynuować równolegle oba kierunki, na UE studiowałem ekonomię matematyczną i ekonofizykę, ale ostatecznie wygrała fizyka. W tej chwili nie zajmuję się już ekonomią, chociaż czasem mam takie myśli, aby powrócić i wykorzystać pewne metody fizyczne w ekonomii.

 

Na Wydziale Fizyki prof. Krzysztof Cichy zajmuje się chromodynamiką kwantową, teorią opisującą jedno z czterech fundamentalnych oddziaływań natury. Oddziaływanie to realizowane jest pomiędzy kwarkami i gluonami, cząstkami budującymi protony i neutrony (nukleony), odpowiedzialne za ponad 99% masy widzialnego Wszechświata. Jak się przekonaliśmy, są to zagadnienia, o których bardzo ciekawie opowiada, ale to już temat na kolejny artykuł.

 

 

Ludzie UAM Wydział Fizyki

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.