Wersja kontrastowa

Trzydzieści siedem debat minęło…

XXXVII Debata Akademicka
XXXVII Debata Akademicka

 

XXXVII czerwcowa Debata Akademicka( 12.06) była ostatnią w tej formule, nie tylko dlatego, że jej organizatorzy przeszli na emeryturę.

Jaki będzie jej nowy kształt, mówiła - jeszcze ogólnikowo - prof. Bogumiła Kaniewska, rektor UAM: że będzie poruszać konkretne poznańskie problemy we współpracy z samorządem terytorialnym, pod roboczym hasłem: problemy miasta i problemy uczelni.  A mówiła to w obecności Mariusza Wiśniewskiego, wiceprezydenta Poznania, Grzegorza Ganowicza, przewodniczącego Rady Miasta Poznania oraz prorektorki UEP prof. Elżbiety Gołaty. Jak widać więc,  czerwcowa Debata, mająca odpowiedzieć na pytanie „Czy Poznań jest miastem akademickim?” zgromadziła same tuzy, a – po raz ostatni – prowadził ją prof. Krzysztof Podemski. Uparcie domagał się odpowiedzi na pytanie o definicję akademickości miasta, a dyskutanci… uparcie uchylali się od prostej odpowiedzi, zaś Mariusz Wiśniewski posunął się do stwierdzenia, że to bardzo dobrze, gdy Poznań nie jest tylko miastem akademickim, bo same uczelnie nie przyciągnęłyby tylu ludzi. Prof. Gołata odpowiadała sobie na pytania o kryteria akademickości w ogóle. Elitarność? Była,  gdy wykształcenie wyższe u progu wolności miało 5 proc. Polaków - dziś ma je 25 proc., zaś uczelni było 100, gdy dziś jest 350. Lokalizacja? Nie wystarczy, bo w wielu miastach są i powstają nowe uczelnie, a mimo to np. Kalisz czy Konin nie są miastami akademickimi. Poszukiwani i cenieni absolwenci? Tu prof. Gołata nie omieszkała się pochwalić, że 25 proc. absolwentów UEP zarabia powyżej 15 tys. zł. Uznanie międzynarodowe? Jest, ale na pewno nie oszałamiające. I tak np. w rankingach krajowych UAM jest na III miejscu, a pod względem umiędzynarodowienia dopiero na VI. Jest tu więc dużo miejsca na rozwijanie owej „akademickości”.

Znaczenie dyplomu uniwersyteckiego na pewno zmalało – zgodził się Grzegorz Ganowicz. Jednak wpływ uczelni na miasto jest ogromny, o czym mówi choćby fakt, że co siódmy mieszkaniec Poznania to student. Zapytywał się, czy są jakieś badania na temat wielkości tego wpływu i otrzymał wprost zbijającą z nóg odpowiedź prof. Gołaty, że według międzynarodowych kryteriów oceny wpływu ( co prawda, tylko uczelni biznesowych) UEP w skali rocznej przynosi 280 mln euro.

Prof. Kaniewska co do elitarności nie była pesymistką, bo jednak są rankingi, wedle których są uczelnie najlepsze i…inne, więc raczej nikt nie zrówna dyplomu UAM  z dyplomem Uniwersytetu Kaliskiego. Dla niej akademickość mierzy się zarówno wpływem uczelni na miasto, jak i wpływem odwrotnym czyli ścisłą symbiozą tych dwóch bytów w wielu aspektach, także np. architektonicznym. I takie przykłady w Poznaniu są. A będzie ich jeszcze więcej. Grzegorz Ganowicz przyznał, że program miejski Akademicki i Naukowy Poznań uległ zamarciu, podobnie osłabła działalność Centrum Badań Metropolitalnych, a miasto utrzymuje system stypendiów i nagród za najlepsze prace magisterskie i doktorskie, ale jest z kolei rozczarowane ich ogólnikowością. Brakuje – jego zdaniem – np. prac naukowych o najnowszej historii Poznania, tej której uczestnicy jeszcze żyją.  Uznał, że  wszystkie te przedsięwzięcia wymagają odświeżenia i to w ścisłej współpracy z władzami uczelni. Takie rozmowy o odnowionym programie Akademicki Poznań już się toczą. Byłoby też bardzo dobrze, gdyby zamiast kilku uczelni branżowych, jak jest teraz, powstała zjednoczona: jedna i silna( tu żywo przytaknęli wszyscy dyskutanci). Ale prof. Kaniewska sprowadziła ten entuzjazm na ziemię, wspominając, że przepisy nie sprzyjają zbytnio powstaniu federacji uczelni, a do tego obecne kierownictwo MEiN wręcz jest temu przeciwne, optując za powstaniem wielu rozproszonych, małych (i słabych) uczelni. Mimo to poznańskie uczelnie będą dalej starały się jak najściślej współpracować i zapowiedziała ciekawy pilotażowy program wymiany studentów między uczelniami. Prof. Gołata zaproponowała, by miasto promowało uczelnie poznańskie w swoich miastach partnerskich oraz by utworzyć przedstawicielstwo polskich uczelni w Brukseli, aby być na bieżąco z europejskimi planami akademickimi. Na to z kolei wiceprezydent z Poznania zaproponował, by uczelnie mające tytuł europejski, a więc Politechnika Poznańska i UAM promowały przez te europejskie konsorcja Poznań. Zaapelował, by uczelnie przyciągały jak najwięcej prestiżowych konferencji międzynarodowych i korzystały przy tym z pomocy specjalnego miejskiego  biura ds. organizacji konferencji, takich dużych jak ostatnie spotkanie historyków( tu Poznań wygrał rywalizację z Atenami) czy politologów( rywalizowaliśmy z Wiedniem). Warto wspomnieć jeszcze pomysł prof. Gołaty, aby stworzyć w Poznaniu turystyczny Szlak Akademicki na wzór Traktu Cesarskiego.

Potem wybuchła w związku z elitarnością krótka dyskusja o tym, czy wypada profesorom dojeżdżać do pracy na rowerze, sprowokowana wystąpieniem prof. Kazimierza Ilskiego, który uznaje, że nie wypada. Jednak zarówno prof. Kaniewska( dojeżdża tak wielu rektorów prestiżowych uczelni w Europie), jak i wiceprezydent( sam dojeżdża autobusem) uznali, że sposób dojazdu do pracy nie ma nic wspólnego z prestiżem. Prof. Ilski zaproponował także, by dla podniesienia prestiżu profesor z emblematem świadczącym o jego stanowisku płacił na parkingu 1 zł, a nie 6 zł jak inni śmiertelnicy. Część skonsternowanych uczestników debaty wzięła to za żart…

 

Na koniec prof. Kaniewska podziękowała osobom zaangażowanym w Debaty Akademickie, a więc prof. Podemskiemu, dr. Gołacie z UEP( prowadzący), prof. Maciejowi Żukowskiemu, rektorowi UEP, prof. Tadeuszowi Kowalskiemu z UEP i oczywiście obecnemu na Debacie prof. Andrzejowi Lesickiemu, za którego rektorowania Debaty zaczęły się 37 razy temu…

 

      

 

Wydarzenia Ogólnouniwersyteckie

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.