80 lat temu Poznań został zajęty przez wojska radzieckie. Padła Cytadela. Jednocześnie z granic miasta wyparto faszystów. Rosjanie nie przebywali w nim zbyt długo. Już w marcu do Poznania wkroczyły oddziały Wojska Polskiego. Witały je tłumy zgromadzone na moście św. Rocha, którym przewodził ówczesny prezydent miasta Feliks Maciejewski.
Wraz z wojskiem do stolicy Wielkopolski przyjechali między innymi generałowie Michał Rola-Żymierski i Karol Świerczewski. Obaj owiani złą sławą panowie wzięli udział w mszy świętej koncelebrowanej na Łazarzu przez biskupa Dymka.
Straty Poznania były ogromne. Zacytujmy tekst nieznanego autora z Głosu Wielkopolskiego, który w lutym 1945 roku chodził między innymi po zrujnowanym Collegium Minus.
„Mieszkam na trzecim piętrze. Puste oczodoły okien zabiłem przed zimnem deskami, a w pokoju mam półmrok i chłód. Jedynie mała szyba – cudem jakimś ocalała - daje niewiele światła. Prawdziwe okno na świat.
- Staje przed oknem i patrzę na szkielety dachów. Przypominam sobie ostatnie tygodnie, gdy żyłem po kątach, w ciemności, brudzie i głodzie. Wieczorami o ile cichły strzały a ciemność zlewała w jedno kontury i sylwetki, patrzyłem na czerwone niebo...
Wśród domów byłem dzisiaj. Na ulicach wózki z uratowanym mieniem, ludzie z tobołami na plecach, pozrywane druty tramwajowe, koła pojazdów, gruzy, zabite konie, bezpańskie psy, broń, szkielety armat i czołgów, po zaułkach skrwawione trupy...
Życie w innych częściach miasta, wcześniej oswobodzonych idzie normalnym trybem. Centrum miasta przeniosło się i zorganizowało w zachodnich dzielnicach: Łazarzu, Jeżycach, Wildzie. Komunikacja ze wschodnimi dzielnicami miasta możliwa jest przez wiadukt kolejowy przy zbiegu ulic Kolejowej i Fabrycznej, bardzo mało uszkodzony most Dworcowy i most Teatralny, który mimo iż wysadzony znajduje się w stanie możliwym do przejścia i przejazdu. Natomiast most zamkowy ,,Kaponiera'' opadł zupełnie. Mimo to przejść go można, aczkolwiek przejście związane jest ze zjazdem i wspinaczką. Tory kolejowe miejscami tylko uszkodzone. Przybywają już pociągi z prowincji i Generalnej Guberni. Wywiezieni przed pięciu laty wracają do miasta, do odbudowy i pracy.
A miasto? W Collegium Minus, głównym gmachu Uniwersytetu Poznańskiego przy placu zamkowym, zewnętrzne uszkodzenia są dość znaczne. W pewnych miejscach dach jak sito, ściany upstrzone dziurami kul, wybite okna. Kilka kolumn podtrzymujących balkon leży na stopniach wejściowych, główne drzwi uszkodzone, parterowy hol zaśmiecony, lustra porozbijane. Marmurowymi schodami wchodzę na piętro. Na każdym miejscu ślady germańskiej ,,kultury'' Pustki. Powiew trzaska drzwiami, porywa papiery. Jakże innych zwykłem słuchać tu koncertów.
Stanąłem na placu Zamkowym. Na miejscu, gdzie jeszcze pięć lat temu wznosił się Pomnik Wdzięczności. Z kamienia go zbudowano, a mimo to... Pamiętam pierwsze tygodnie po wejściu Niemców do Poznania. Całe kolumny robotników i żołnierzy spędzono do niszczenia. Co młot i świder nie zburzył – niszczył dynamit. Dzisiaj w tym samym miejscu wzniesiono już nowy pomnik – groby poległych w walce o wolność Poznania.
Spojrzałem na świat. Przedwiośnie wkrótce. Na ulicach wre już ożywione życie. Stoję i patrzę. Moc biało czerwonych flag i twarze przechodniów weselsze i żywe. Poznań żyje.”
Miasto legło w gruzach. Zniszczenia dokonane we wrześniu 1939 roku i w trakcie późniejszych bombardowań aliantów były niczym w porównaniu z tymi, jakich miasto doznało na początku 1945 roku. W czasie walk zniszczono Stare Miasto z ratuszem, Chwaliszewo, tereny między śródmieściem i Cytadelą. W ogniu stanęły dobra kultury. Przyjmuje się, że ponad połowa budynków według stanu przedwojennego – aż 55 procent, czyli 5832 domy – uległa zniszczeniu lub uszkodzeniu, podobnie jak 360 obiektów przemysłowych. Napowietrzna sieć tramwajowa zniszczona była w 80 procentach, a tabor – w 40 procentach. Zaraz po wojnie straty w majątku Poznania oszacowano na 500 milionów złotych i to według przedwojennego przelicznika.
Z kolei prof. Andrzej Sakson i Andrzej Skarzyński w raporcie o stratach wojennych Poznania 1939-1945 ocenili, że całość strat materialnych poniesionych przez miasto i mieszkańców kształtuje się na poziomie 1 124 965 155 zł. Autorzy raportu pokusili się też o zwaloryzowanie ogółu strat wojennych miasta i mieszkańców – według kursu złotego z września 2006 roku – ta wartość wyniosła 10 980 894 880 zł. Dziś byłaby znacznie większa…