Z prof. Krzysztofem Trybusiem rozmawia Danuta Chodera-Lewandowicz
Był pan promotorem nadania doktoratu honoris causa UAM prof. Rolfowi Fieguthowi. Nadanie tej najwyższej godności akademickiej było ukoronowaniem dotychczasowej, bardzo rozległej współpracy tego wszechstronnego uczonego z UAM, a szczególnie z Wydziałem Filologii Polskiej i Klasycznej. Jakie elementy tej współpracy zasługują na szczególnie podkreślenie?
Przede wszystkim wierność patronowi naszej uczelni – Mickiewiczowi, jako tematowi badań, bo właśnie w rozwoju nowoczesnej mickiewiczologii profesor Fieguth ma wielkie osiągnięcia i sukcesy. Publikacjom na temat Mickiewicza towarzyszyły też inicjatywy badań naukowych podejmowanych wspólnie ze środowiskiem naszych profesorów, m.in. z już nieżyjącymi – prof. Zofią Trojanowiczową i prof. Tomaszem Pokrzywniakiem. Profesor Fieguth był też gościem III Kongresu Polonistyki Zagranicznej w Poznaniu w 2006 r., współorganizował wraz z małżonką Hildą Fieguth poznańską konferencję „Norwid-artysta” w maju 2008 r. oraz brał udział w szeroko zakrojonych badaniach nad klasycyzmem, inicjowanych przez Instytut Filologii Polskiej UAM. Ostatnie lata przyniosły intensyfikację tej współpracy. O nadzwyczajnej aktywności profesora świadczy przyjazd do Poznania w 2010 r. na konferencję poświęconą Miłoszowi, która okazała się kolejną spośród wielu, w jakich wziął udział w czasie obchodów Roku Miłosza w Polsce i Europie. W 2015 r. omawiał w Instytucie Filologii Polskiej UAM rezultaty badawcze ogłoszone w książce Zaproszenie do „Quidama”. Portret poematu Cypriana Norwida, książce, jak na rozprawę naukową zupełnie niezwykłej, zachęcającej swym powabnym stylem do czytania jednego z najtrudniejszych utworów poety. W roku 2016 mogliśmy uczestniczyć w poznańskim seminarium profesora na temat poezji Kniaźnina. Pozostajemy do dzisiaj pod wrażeniem zaprezentowanej wtedy monografii, jeszcze niewydanej, o zbiorach lirycznych Kniaźnina. Jest to przejmujące świadectwo poezji dawnej Rzeczpospolitej, powstającej w dobie dziejowej katastrofy.
Zobacz: Prof. Melosik doktorem honoris causa
Profesor Fieguth, jeden z najwybitniejszych polonistów zagranicznych, ceniony jest w Polsce jako badacz, znawca, tłumacz i popularyzator najwspanialszych polskich dzieł literackich w świecie. Którym twórcom i okresom literackim poświęcił najwięcej uwagi i których autorów najpełniej wprowadził do humanistyki europejskiej?
Poza wspomnianym Mickiewiczem, który jest największą miłością jego naukowego życia, zajmował go szczególnie Norwid, a także Gombrowicz i Miłosz, Kochanowski, Różewicz, Herbert i Przyboś. Można powiedzieć, że jego Mickiewicz jest przedstawicielem literatury światowej, choć tajemnicy wielkości autora Ballad i romansów szuka w podejściu polskiego twórcy do rodzimej tradycji, wskazując na nawiązania do poetów renesansu, baroku i oświecenia. W tym właśnie przywiązaniu do polskich tradycji literackich, które pozwalają najlepiej określić miejsce w historii literatury najwybitniejszego „poety Polaków” – to określenie Rolfa Fiegutha – kryje się przesłanie książki o twórczości Mickiewicza Rozpierzchłe gałązki z 2002. Metoda, jaką posłużył się czytając Mickiewicza, jest zupełnie odmienna od tej, jaką stosował badając poezję Norwida – w przypadku tego poety postulował wyjście z polskiego kręgu tradycji. Analizował poezję autora Quidama w kontekście twórczości Baudelaire’a i Wiktora Hugo. Gdybym miał wskazać, którym okresom w literaturze polskiej poświęcił najwięcej uwagi, to powiedziałbym, że prace profesora koncentrują się przede wszystkim na literaturze kształtowanej po rewolucji francuskiej i po II wojnie światowej. Te dwa krytyczne okresy w dziejach Europy określiły na zawsze kształt jej kultury. Jako wybitny tłumacz profesor Fieguth przyswoił nauce i literaturze niemieckiej liczne polskojęzyczne prace naukowe z zakresu literaturoznawstwa – m.in prace Romana Ingardena, a przede wszystkim dzieła literackie, także te o najwyższym stopniu trudności w przekładzie, jak Vade-mecum – zbiór stu wierszy Norwida czy Trans-Atlantyk Gombrowicza, zarazem dzieła najwyższej wagi dla kultury europejskiej.
Czym wyróżnia się podejście naukowca z Niemiec do literatury polskiej na tle stosunku innych europejskich badaczy do naszego dorobku literackiego?
Rolf Fieguth urodził się w 1941 r. w Berlinie, poznał – i to doskonale – język i literaturę polską przede wszystkim na uniwersytetach swojego kraju, a drogę jego naukowego rozwoju kształtował biotop właściwy pokoleniu niemieckich intelektualistów urodzonych w czasie wojny, dążących do przezwyciężenia tragizmu niemiecko-polskiej przeszłości. Jako polonista i rusycysta przekonuje nas i budzi podziw przede wszystkim komparatystyczną kompetencją swych prac poświęconych literaturze polskiej i rosyjskiej, wzmocnioną erudycją slawisty wychowanego i wykształconego w niemieckim kręgu kulturowym. Nam, badaczom z Polski, wydaje się kontynuatorem wysiłków, które podejmowali owiani legendą przeszłości Samuel Linde, Aleksander Brückner czy też równie wielki naszych czasów – Karl Dedecius.
Czy wspaniałe dokonania niemieckiego polonisty współpracującego z wieloma uniwersytetami europejskimi, w tym polskimi, uwzględnione są w programie studiów polonistycznych?
Studenci polonistyki mają dostęp do publikacji prof. Fiegutha, o których tu wspomniałem, mogą też uczestniczyć w spotkaniach konferencyjnych z jego udziałem. Tak było zresztą w czasie konferencji w październiku tego roku, dedykowanej naszemu nowemu doktorowi honorowemu. Konferencja ta, zatytułowana „Wielkie wiersze – nowe lektury”, zgromadziła liczne audytorium, a studenci stanowili jego sporą część i brali udział w dyskusji nad przedstawianymi referatami. Wśród referentów i dyskutantów był też sam główny bohater, który nie zadowolił się rolą osoby wyróżnionej – postanowił wystąpić ze swoim referatem, tak jak inni uczestnicy tego zgromadzenia. Dorobek naukowy profesora jest ogromny, wykracza daleko poza wymienione tu książki. Trudno mi sobie wyobrazić, aby dobrze wykształcony polonista nie uwzględnił w swych studiach nad literaturą polską licznych komentarzy Rolfa Fiegutha dotyczących Kochanowskiego, Mickiewicza, Norwida czy Miłosza. Spośród monografii i książek naukowych profesora zwłaszcza jednej wróżę, że stanie się klasyczną pozycją w badaniach porównawczych nad dziejami literatury polskiej, ważną nie tylko dla polonistów, ale i studentów wielu innych filologii, również dla szerokiego kręgu czytelników. Myślę tu o książce Gombrowicz z niemiecką gębą i inne studia komparatystyczne, wydaną przez Wydawnictwo Naukowe UAM w 2012 roku. Rolf Fiegut jawi się w niej jako slawista o szerokich, europejskich horyzontach, formułujący oryginalną koncepcję porównawczej „konfrontacji międzykulturowej”, która wykracza poza dualne ujęcia twórczości literackiej, odsłaniając rozległe konteksty spotkań poetów i ich tekstów, uczestniczących w procesie przenikania się kultur narodowych. Warto się z nimi spotkać w tej przestrzeni.